Senacki zespół ds. praworządności - o dyrektywie UE ws. prawa do obrony, której wciąż nie wprowadzono do polskiego prawa
- Każda osoba podejrzana powinna mieć prawo do efektywnego i swobodnego kontaktu z adwokatem na jak najwcześniejszym etapie postępowania
- O realizacji tego prawa mówi dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2013/48/UE. Powinna była ona zostać wprowadzona do polskiego prawa do 27 listopada 2016 r., ale nadal to nie nastąpiło
- Upomina się o to Rzecznik Praw Obywatelskich. Wystąpienie Adama Bodnara z 5 czerwca 2017 r. do Ministra Sprawiedliwości wciąż pozostaje bez odpowiedzi
Realizacja prawa do ustanowienia adwokata i swobodnego z nim kontaktu - w świetle dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2013/48/UE - była 27 lutego 2018 r tematem obrad Zespołu Monitorowania Praworządności Senatu RP.
Dyrektywa dotyczy prawa dostępu do adwokata w postępowaniu karnym i w postępowaniu dotyczącym europejskiego nakazu aresztowania, a także prawa do poinformowania osoby trzeciej o pozbawieniu wolności i prawa do porozumiewania się z osobami trzecimi i organami konsularnymi w czasie pozbawienia wolności.
Podczas spotkania zespołu wszyscy zgodnie podkreślali konieczność zmian Kodeksu postępowania karnego w związku z dyrektywą. Przedstawiciele RPO, w tym Marek Łukaszuk, dyrektor zespołu prawa karnego w Biurze RPO, dzielili się wątpliwościami co do zgodności polskich uregulowań z przepisami dyrektywy. W spotkaniu brali też udział przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, komisji praw człowieka przy Naczelnej Radzie Adwokackiej i Krajowej Izbie Radców Prawnych, Okręgowej Rady Adwokackiej, Uniwersytetu Warszawskiego.
Co powinno się zmienić w związku z dyrektywą
Wskazywano m.in. na różnicę między dyrektywą a prawem polskim co do zakresu pojęcia „oskarżony” i „podejrzany”. Dyrektywę stosuje się do podejrzanych lub oskarżonych w postępowaniu karnym od chwili poinformowania ich przez organy państwa o tym, że są podejrzani lub oskarżeni o popełnienie przestępstwa - niezależnie, czy zostali pozbawieni wolności. Jak wynika z dyrektywy, świadkowi, który w toku przesłuchania zaczyna dostarczać informacji obciążających siebie, także przysługuje status podejrzanego i związane z nim prawo do adwokata. Wątpliwości budzi brak precyzyjnego uregulowania w polskim prawie możliwości konsultacji osoby podejrzanej z obrońcą przed pierwszym przesłuchaniem w celu przedstawienia zarzutów.
Polskie prawo powinno określać, że przesłuchanie bez udziału obrońcy mogłoby odbywać się na mocy postanowienia prokuratora, na które podejrzanemu przysługiwałoby zażalenie do sądu. Należałoby przy tym określić konsekwencje uznania przez sąd, że ograniczenie prawa do obrony było niezasadne.
Za celowe uznano określenie minimalnego i maksymalnego czasu dopuszczalnego wstrzymania czynności w oczekiwaniu na obrońcę. Konieczne byłoby wprowadzenie bezwzględnego obowiązku nagrywania przesłuchań bez udziału obrońcy. Należałoby też zagwarantować efektywny trybu pouczenia podejrzanego i oskarżonego o prawie dostępu do obrońcy w toku całego postępowania.
Gwarancje swobodnego kontaktu z obrońcą
Dyrektywa gwarantuje poufność kontaktów podejrzanego lub oskarżonego z adwokatem lub radcą prawnym zarówno w czasie spotkań, prowadzenia korespondencji, rozmów telefonicznych czy innych form komunikacji. Czasowe odstępstwa od tego możliwe są tylko z ważnych powodów. Tymczasem Kpk przewiduje możliwość nadzoru porozumiewania się osoby podejrzanej lub oskarżonej z obrońcą. Niewprowadzenie dyrektywy w tym zakresie jest równoznaczne z pozbawieniem się przez prawodawcę możliwości wprowadzenia czasowych ograniczeń w dostępie do adwokata - podkreślano.
Za uzasadnione uznano doprecyzowanie obowiązujących przepisów przez wskazanie, że zatrzymany może kontaktować się z adwokatem, także korzystając z telefonu. Efektywna realizacja prawa do kontaktu z adwokatem jest niezbędna m.in. dlatego, że zatrzymanie generalnie poprzedza przedstawienie danej osobie zarzutu przestępstwa. Zatrzymaniu towarzyszy niepewność i presja psychiczna, a co za tym idzie - niezdolność do właściwej i rzetelnej oceny własnego położenia. Z tego względu konieczna jest realna możliwość kontaktu i rozmowy z adwokatem.
Prawo do obrońcy to nie tylko prawo do informacji, ale i prawo do gwarancji wolności od tortur. Obecność adwokata od samego początku służyłaby również odpowiedniemu udokumentowaniu ewentualnych obrażeń zatrzymanego w protokole przesłuchania, czy też przyjęcia do aresztu.
Na przeszkodzie pełnego prawa do obrony stoją także kwestie organizacyjne. W posterunkach policji nie ma pokoi, w których zatrzymany mógłby rozmawiać z adwokatem z gwarancją poufności. W komisariatach nie są też dostępne listy obrońców z urzędu.
Konieczna jest edukacja o prawach zatrzymanego
Podkreślano konieczność szerokich działań edukacyjnych, tak aby każda osoba zatrzymana znała swoje prawa. Z praktyki wynika, że z reguły zatrzymani nie wiedzą o prawie do milczenia, czy prawie ustanowienia adwokata. Podpisują bezrefleksyjnie przedstawiane dokumenty. Nie czytają pouczeń napisanych bardzo często niezrozumiałym językiem. Tymczasem punktem wyjścia powinno być skuteczne pouczenie zatrzymanego o jego prawach, by mógł korzystać od momentu zatrzymania z prawa do obrony.
Ponadto zwracano uwagę na brak sądowej kontroli postanowień prokuratora o kontroli korespondencji zatrzymanego. Zażalenie powinno przysługiwać także na obecność stróżów prawa podczas rozmów zatrzymanego z adwokatem.
Możliwe skutki niewprowadzenia dyrektywy
Zdaniem zebranych, skutkiem niewprowadzenia dyrektywy może być jej bezpośrednie stosowanie przez sądy - zamiast przepisów z nią sprzecznych. Możliwe jest też podważanie legalności czynności procesowych, które byłyby sprzeczne z wymogami dyrektywy.