ETPCz: Wyrok przeciwko Polsce - postępowanie dotyczące powrotu dziecka nie było sprawne - wyrok ETPCz z 18.1.2018 r. w sprawie Oller Kamińska przeciwko Polsce (skarga nr 28481/12)
Skarżąca jest obywatelką Irlandii, która miała dziecko pochodzące ze związku małżeńskiego z Polakiem. Para rozstała się w 2009 r. Kiedy były mąż skarżącej chciał zabrać ich dziecko na wakacje do Polski, skarżąca, by mieć pewność, że dziecko wróci do Irlandii, uzyskała orzeczenie sądu irlandzkiego, że dziecko może wyjechać do Polski na 1,5 miesiąca oraz że miejscem pobytu dziecka jest Irlandia. Ponieważ dziecko nie wróciło z wakacji w Polsce, we wrześniu 2009 r. sąd nadał orzeczeniu klauzulę wykonalności. We wrześniu również zapadło kolejne orzeczenie irlandzkiego sądu rodzinnego, zgodnie z którym całkowitą opiekę nad dzieckiem powierzono jego matce, ustalając miejsce pobytu dziecka przy niej – w Irlandii.
Skarżąca wystąpiła z wnioskiem o powrót dziecka na podstawie Konwencji haskiej. Sądy polskie nie uwzględniły jednak jej wniosku, wskazując, iż istniało poważne ryzyko, że powrót dziecka naraziłby je na szkodę fizyczną lub psychiczną albo w jakikolwiek inny sposób postawiłby je w sytuacji nie do zniesienia. Sądy wskazały, iż zgodnie z ustaleniami RODK, dziecko chciało zostać w Polsce i było bardziej związane z ojcem dziecka.
Sądy polskie odmówiły również wykonania orzeczeń irlandzkiego sądu z uwagi na fakt, iż dotyczyły one władzy rodzicielskiej i nie dało się ich pogodzić z postanowieniem o odmowie powrotu dziecka na podstawie Konwencji Haskiej.
Skarżąca odzyskała dziecko w 2012 r. dopiero po wytoczeniu kolejnego postępowania o wykonanie orzeczenia sądu irlandzkiego, które trwało siedem miesięcy.
Skarżąca zarzuciła polskim sądom niezapewnienie sprawnego powrotu jej córki po jej uprowadzeniu, pomimo wydania przez irlandzkie sądy dwóch orzeczeń korzystnych dla skarżącej., że polskie sądy nie uczyniły wszystkiego, co możliwe, aby wyegzekwować orzeczenia irlandzkich sądów.
Trybunał wskazał, iż pozytywnym obowiązkiem państwa jest zapewnienie rodzicom prawa do posiadania środków mających na celu odzyskanie dziecka oraz podjęcie kroków w następstwie skorzystania z tych środków przez rodziców. Ocenie podlegało, czy polskie władze podjęły wszystkie możliwe środki, jakich można było od nich oczekiwać celem wykonania praw rodzinnych skarżącej stwierdzonych orzeczeniami sądowymi.
Trybunał uznał, iż przez siedem miesięcy nie wykonano wyroku sądu irlandzkiego, a polskim władzom zajęło ponad rok podjęcie decyzji, że irlandzki tytuł egzekucyjny był ważny i wykonalny. W tym czasie skarżąca nie miała kontaktu z dzieckiem. Ponadto, sądy irlandzkie i polskie, dokonując oceny sytuacji rodzinnej, doszły do odmiennych wniosków w zakresie najlepszego interesu dziecka w dwóch toczących się równolegle postępowaniach w Irlandii i Polsce. Skutkowały one sprzecznymi decyzjami. Dla przykładu, jedno z orzeczeń sądu polskiego z 2011 r. przyznawało ojcu dziecka opiekę oraz ustaliło miejsce pobytu dziecka w Polsce. Powyższe postanowienie pozostawało w mocy aż do 2013 r.
W ocenie Trybunału problemy z wykonaniem wyroków irlandzkich wynikały częściowo z oporu ojca przed powrotem dziecka do Irlandii. Trybunał mając świadomość, że spory odnośnie kontaktów oraz pobytu dziecka mają bardzo delikatny charakter dla obu stron i nie jest łatwym zadaniem dla władz krajowych zapewnienie wykonania orzeczenia sądu w sytuacji, gdy zachowanie obu rodziców jest dalekie od konstruktywnego.
Trybunał zaznaczył wagę sprawności postępowania przy wykonywaniu orzeczeń dotyczących Konwencji Haskiej czy też Rozporządzenia Bruksela II bis, podkreślając że naturą takiego postępowania jest okoliczność, że upływ czasu zagraża nieodwracalnie sytuacji rodzica nie będącego rezydentem państwa, w którym przebywa dziecko. Dodatkowo, jak długo postanowienie o powrocie dziecka pozostaje w mocy, istnieje domniemanie, że powrót następuje w najlepszym interesie dziecka. Podsumowując, Trybunał uznał, że polskie władze nie działały sprawnie w celu wykonania wyroków sądów irlandzkich, jak tego wymaga prawo unijne. Trybunał nie był przekonany argumentem rządu, że długość postępowania wynikała z jego trudności. Ponadto, sądy wydawały czasami sprzeczne decyzje. To wszystko skutkowało naruszeniem prawa skarżącej do poszanowania jej życia rodzinnego (artykuł 8 Konwencji).
Komentarz Michała Kubalskiego, naczelnika Wydziału Prawa Rodzinnego Zespołu Prawa Cywilnego BRPO:
W omawianej sprawie Trybunał stanął na podobnym stanowisku, co we wcześniejszej sprawie K.J. przeciwko Polsce (30813/14, orzeczenie z 1 marca 2016 r.), w której matka dziecka nie chciała powrócić do Wielkiej Brytanii, zaś sądy polskie traktowały taką postawę matki jako uniemożliwiającą powrót dziecka. Sądy polskie mają systemowy problem z długotrwałością postępowań, zaś w postępowaniach rodzinnych, w tym toczących się w trybie Konwencji haskiej, problem ten jest tym bardziej widoczny, jako że Konwencja haska przewiduje termin sześciu tygodni na rozpoznanie wniosku o powrót dziecka. Podstawową kwestią jest konflikt między zasadą szybkości postępowania a zasadą wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, która w wielu wypadkach wymaga zasięgnięcia informacji specjalnych, a tym samym sporządzenia opinii przez biegłych sądowych bądź przez opiniodawczy zespół sądowych specjalistów. Wyznaczane terminy badań, a następnie czas sporządzania opinii powoduje, że trudno jest sądowi polskiemu nie przekroczyć postulowanego sześciotygodniowego okresu trwania postępowania. Dodatkowym problemem jest kulejąca egzekucja postanowień – podobnie zresztą jak w krajowych sprawach o kontakty czy odebranie dziecka.
10 stycznia 2018 r. została uchwalona przez Sejm ustawa regulująca dokładniej tryb postępowania w sprawach z Konwencji haskiej (obecnie Senat zaproponował poprawki, procedura legislacyjna nie została zakończona). Uchwalone przepisy przewidują specjalizację sądów rozpatrujących te sprawy, określają terminy obowiązujące w tym specyficznym postępowaniu, a także wprowadzają skargę kasacyjną dla niektórych podmiotów, w tym Rzecznika Praw Obywatelskich. Ponadto sąd będzie miał prawo zarządzić przeszukanie pomieszczeń, w których może przebywać dziecko, którego dotyczy postanowienie o powrocie, zaś o terminie odebrania dziecka nie będzie wcześniej informowany zobowiązany do jego wydania. Pozostaje obserwować, czy nowe przepisy pomogą w sprawniejszej i szybszej realizacji postanowień Konwencji haskiej dotyczącej cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę.