Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Adam Bodnar: pozostaje mieć nadzieję, że wybory będą przeprowadzone zgodnie z regułami

Data:
  • W przypadku tych wyborów rozstrzygnie się wyłącznie to — tylko albo aż — czy Polska będzie dalej podążała w kierunku demokracji hybrydowej, nieliberalnej, systemu konkurencyjnego autorytaryzmu, czy przeciwnie: ta droga zostanie zahamowana – mówi RPO Adam Bodnar w wywiadzie dla portalu Obywatele News
  • Pozostaje jedynie nadzieja, że skoro te wybory są ostatecznie organizowane w tym, a nie innym terminie, to mimo wszystko zostaną przeprowadzone zgodnie z wszelkimi regułami sztuki

W ocenie Rzecznika  wybory prezydenckie są w pewnym sensie dotknięte grzechem pierworodnym. Z prawnego punktu widzenia byłoby lepiej, gdyby one odbyły się po 7 sierpnia, czyli kiedy kadencja prezydenta Andrzeja Dudy się skończy. Wybory byłyby ogłoszone w związku z opróżnieniem urzędu i mogły być zorganizowane na zasadach równych dla wszystkich. Wszyscy też mogliby w nich uczestniczyć.

W sprawie terminu 28 czerwca doszło do swoistego porozumienia politycznego, niejako ponad konstytucją. To porozumienie wydaje się być akceptowane przez wszystkich graczy politycznych i wygląda na to, że także przez większość obywateli.

Pozostaje jedynie nadzieja, że skoro te wybory są ostatecznie organizowane w tym, a nie innym terminie, to mimo wszystko zostaną przeprowadzone zgodnie z wszelkimi regułami sztuki.  A Państwowa Komisja Wyborcza zapewni, że obywatele będą mogli oddać głos w sposób, który wypełnia wszystkie gwarancje konstytucyjne — czyli, że będą to wybory równe, bezpośrednie, powszechne oraz tajne. I że wszyscy będą mogli głosować, bo tu pojawiają się różne wątpliwości dotyczące głosujących poza granicami kraju.

O ważności wyborów będzie decydowała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, a nie mamy jako obywatele stuprocentowej gwarancji niezależności tej izby Sądu Najwyższego.

Nie jestem od tego, żeby tu doradzać — od tego są liderzy polityczni. Jestem od tego, żeby mówić, jaki jest standard praw człowieka. Jeżeli dochodzi do naruszenia prawa wyborczego i obywatel uznaje, że chce złożyć protest wyborczy, to ma absolutnie do tego prawo. Mnie np. wiele osób pytało wprost, czy należy bojkotować te wybory, a ja zawsze odpowiadałem, że to nie jest moja rola — to jest odpowiedzialność i moralny wybór każdego obywatela.

Jeśli prezydent zostałby wybrany w czymś, co być może rzeczywiście jest plebiscytem a nie wyborami, a następnie zostałby zatwierdzony orzeczeniem Sądu Najwyższego stwierdzającego ważność wyborów, to będzie miał legitymację do sprawowania władzy — tyle, że ciut słabszą niż w przypadku prezydenta wybranego w toku normalnej, typowej procedury.

Natomiast już od nowego prezydenta zależeć będzie to, jak wypełni przestrzeń konstytucyjną swoimi działaniami i postawą. Podzielam tu zdanie prof. Mirosław Wyrzykowskiego, który stwierdził, że właśnie sposób traktowania konstytucji określi rolę i znaczenie przyszłego prezydenta. Jeśli będzie ją traktował z należną powagą, dbał o jej przestrzeganie, to z pewnością oddali możliwość podważania jego legitymacji - mówi Adam Bodnar.

Ważne linki:

Autor informacji: Łukasz Starzewski
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Agnieszka Jędrzejczyk
Data:
Operator: Agnieszka Jędrzejczyk