Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Więźniowie z niepełnosprawnością intelektualną lub psychiczną. RPO opowiada o wynikach badań w więzieniach i o tym, co zrobi, by pomóc osobom, które nigdy nie powinny były trafić do więzienia

Data:

- Nasze młyny sprawiedliwości mielą tak, że ich tryby krzywdzą ludzi. W toku badań prowadzonych przez Biuro RPO znaleźliśmy w więzieniach osoby z niepełnosprawnością intelektualną lub psychiczną, które nigdy nie powinny były tam trafić. Będziemy walczyć o tych konkretnych ludzi – powiedział Adam Bodnar na spotkaniu z dziennikarzami, na którym przedstawiliśmy szczegółowe wyniki badań przeprowadzonych przez Biuro RPO.

Po ujawnieniu sprawy pana Radosława Agatowskiego, który trafił do więzienia, mimo że z powodu upośledzenia umysłowego widzi świat tak jak 7-8–letnie dziecko, Rzecznik Praw Obywatelskich zaczął sprawdzać, czy nie ma w polskich zakładach penitencjarnych podobnych przypadków.

Okazuje się, że może w nich przebywać wiele osób niepełnosprawnych intelektualnie lub psychicznie. Taką ocenę Rzecznik Praw Obywatelskich formułuje na podstawie wizytacji w co czwartej jednostce penitencjarnej, po rozmowie ze stu osobami tam przebywającymi.

  • Część z tych osób prawdopodobnie nie powinna nigdy znaleźć się w więzieniu.
  • Część z nich mogłaby odbywać karę, ale nie w zwykłym reżimie, tylko pod opieką specjalistów, korzystając z programów terapeutycznych, w warunkach zapewniających bezpieczeństwo zarówno im, jak i współosadzonym oraz funkcjonariuszom.

Osoby te trafiają dziś do zakładów penitencjarnych, ponieważ informacje o niepełnosprawności umykają uwadze albo nie są uważane za istotne.

  • policjanci ich nie odnotowują,
  • prokuratorzy nie powołują biegłych w przypadku wątpliwości co do stanu zdrowia psychicznego danej osoby,
  • sądy ignorują  przesłanki świadczące o tym, że dana osoba może mieć kłopot z  korzystaniem ze swoich praw (nie zapewnia się obligatoryjnego obrońcy!), zapadają też wyroki nieuwzględniające możliwości skazanego do odbycia kary,
  • kuratorzy wnioskują o umieszczenie w zakładzie karnym kogoś, kto nie zapłacił zasądzonej grzywny albo nie wykonał wskazanych w wyroku prac społecznie użytecznych – nie widząc tej osoby, a sąd nie sprawdza, czy taka osoba może w ogóle zasądzony wyrok wykonać,
  • funkcjonariusze Służby Więziennej nie przekazują ważnych informacji o osadzonym prokuratorom, sądom, sędziemu penitencjarnemu.  Nie wiedzą jak reagować w takiej sytuacji, ponieważ nie są dostatecznie szkoleni.
  • sędziowie penitencjarni nie otrzymują sygnałów, które skłaniałyby do podjęcia działań w ramach ich kompetencji: spotkania z osadzonym, którego sytuacja wymaga interwencji, wydania zaleceń Służbie Więziennej, wystąpienia z urzędu o przerwę w odbywaniu kary.

Na konferencji prasowej zastępca RPO Krzysztof Olkowicz, Ewa Dawidziuk, dyrektor Zespołu do spraw Wykonywania Kar, Marcin Mazur, zastępca dyrektora Zespołu Krajowy Mechanizm Prewencji oraz Krzysztof Szerkus, pełnomocnik terenowy RPO w Gdańsku, podawali konkretne przykłady i historie takich osób, których sprawy RPO teraz bada.

Opowiadali o spotkaniach z nimi, o tym, kim ci ludzie są, jakie były ich losy i jak traktował ich polski system sprawiedliwości.

Rzecznik Olkowicz podkreślał, że często krzywda dotyczy osób z bardzo biednych i głęboko defaworyzowanych społecznie rodzin i środowisk.

Profesor Janusz Heitzman z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie wsparł ocenę rzecznika Olkowicza, że prawo w Polsce jest dobre, ale źle stosowane. – Trzeba pamiętać, że na stan psychiczny człowieka mają wpływ uwarunkowania społeczne. Dlatego może nie wystarczyć jedno badanie psychiatryczne, a ocena ilorazu inteligencji nie przekłada się wprost na to, jakie paragrafy można zastosować. Jeśli do więzienia trafia osoba, która intelektualnie nie jest przystosowana do przemiany, to przecież cel naprawczy wymiaru sprawiedliwości nie zostanie osiągnięty.

Na koniec Rinke Rooyens, holenderski reżyser telewizyjny, który w Polsacie prowadzi program „Rinke za kratami” o życiu więźniów, przedstawił swoją ocenę polskiego systemu penitencjarnego: więzienia są zorganizowane tak samo, nie ma jednostek wyspecjalizowanych w zajmowaniu się ludźmi niepełnosprawnymi umysłowo. Więc cały ciężar decyzji, co z daną osobą zrobić, spada na dyrektorów zakładów karnych. W Holandii są zakłady karne, które mają taką specjalizację.

-  Holenderski system jest doskonały – potwierdził prof. Heitzman. - Chodzi o zróżnicowanie systemu.

Co może teraz zrobić Rzecznik Praw Obywatelskich?

Adam Bodnar powiedział, że nie ograniczy się do generalnych wniosków i wystąpień, a Dariusz Zbroja, wicedyrektor Zespołu Prawa Karnego wyjaśnił, że po rozmowach ze skazanymi Biuro analizuje teraz dokumenty pod kątem tego, czy można wnieść kasację lub wnieść do sądu sygnalizację o wznowienie postępowania. Być może część z tych spraw kwalifikuje się do tego, by prezydent rozważył udzielenie aktu łaski?

- My tego tak nie zostawimy – podsumował rzecznik Bodnar. - Zależy nam na tym, by osoby, które siedzą bez sensu, jak najszybciej wyszły na wolność.

Ważne linki:

Załączniki:

Autor informacji: Agnieszka Jędrzejczyk
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Mariusz Masłowiecki - BIP