Spotkanie z uczniami Zespołu Szkół Technicznych, ul. Sejneńska 33 w Suwałkach
„Inżyniera z duchem humanisty chcemy wychować” – to motto Zespołu Szkół Technicznych w Suwałkach, którą odwiedził rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
- Rzecznik jest częścią struktury państwa, ale nie jest częścią rządu. I ta niezależność jest bardzo ważna, bo pozwala na rzetelne i obiektywne rozpatrywanie spraw zgłaszanych przez obywateli – mówił rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar na spotkaniu z uczniami Zespołu Szkół Technicznych. - Co roku do Biura RPO trafia ok. 50-60 tysięcy spraw. W Biurze mamy kilkanaście zespołów zajmujących się określonymi tematami np. więźniami zajmuje się Zespół ds. Wykonywania Kar. Pracują u nas specjaliści, których zadaniem jest po pierwsze pomoc przysłowiowemu Kowalskiemu w jego indywidualnej sprawie, ale także podejmowanie takich działań, które pomogą wyeliminować dostrzeżone na tej kanwie problemy strukturalne – wskazywał RPO.
Rzecznik przypomniał sprawę Igora Stachowiaka, młodego człowieka, który zmarł w komisariacie policji we Wrocławiu po tym, jak skuty kajdankami został kilkakrotnie rażony paralizatorem. Ten przypadek wymaga wyjaśnienia, ale pokazuje również że konieczna jest zmiana przepisów, tak aby więcej do tego typu sytuacji nie dochodziło. RPO postuluje m.in., by każdy zatrzymany przez policję miał realny dostęp do adwokata. Jak pokazuje dotychczasowa praktyka zwykły obywatel może mieć trudności w uzyskaniu takiej pomocy, często nie jest bowiem nawet świadomy przysługujących mu praw.
Ponieważ spotkanie w Zespole Szkół Technicznych w Suwałkach zostało zorganizowane w ramach spotkań regionalnych RPO, w których uczestniczy zawsze kilka osób z Biura RPO, to mogli oni opowiedzieć uczniom na czym polega ich praca.
Artur Zalewski opowiedział o swojej pracy w Zespole Prawa Cywilnego BRPO, który zajmuje się prawem cywilnym i szeroko pojętym prawem nieruchomości, obrazując działania Rzecznika na przykładzie spraw, które z racji profilu szkoły powinny interesować słuchaczy, dotyczących procedur inwestycyjnych i uprawnień budowlanych.
- Jak takie skargi, które do nas wpływają, przekładają się na wystąpienia o charakterze generalnym? Zgodnie z przepisami prawnymi obowiązującymi w Polsce, gdy budujemy dom, to musimy zakończyć inwestycję pozwoleniem na użytkowanie. W orzecznictwie sądów administracyjnych na tle przepisów prawa budowlanego było wyrażane stanowisko, zgodnie z którym takie o takie pozwolenie może wnioskować tylko osoba zgłoszona jako inwestor, czyli de facto np. deweloper, gdyż tylko ona jest stroną tego postępowania administracyjnego. Do BRPO wpłynęła sprawa osoby, która wpłaciła środki na mieszkanie budowane przez dewelopera, a ten w międzyczasie popadł w problemy finansowe, nie mógł skończyć budowy i wystąpić z wnioskiem o pozwolenie na użytkowanie. Dopiero interwencja Rzecznika, przystąpienie do sprawy i wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego doprowadził do tego, że strona umowy o nabycie budowanego przez dewelopera lokalu mogła wystąpić o takie pozwolenie. Orzeczenie takie miało znaczenie nie tylko dla tej sprawy, ale także poprzez swoją wagę wpłynęło na korzystne dla obywateli ukształtowanie orzecznictwa sądów administracyjnych – mówił Artur Zalewski.
Marek Guzanowski z Zespołu Wstępnej Oceny Wniosków opowiadał o bezpośrednich kontaktach z obywatelami. Pracownicy tego zespołu od poniedziałku do piątku rozmawiają zarówno osobiście, jak i telefonicznie z osobami, które zgłaszają się po pomoc do Rzecznika Praw Obywatelskich.
- Każdy z nas przeprowadza około 30 rozmów. Przyjmujemy skargi, udzielamy informacji o podjęciu możliwych środków prawnych (czyli jak można postąpić w danej sytuacji), wskazujemy inne instytucje, do których można zwrócić się o pomoc –mówił. Zwrócił też uwagę, że jest to bardzo wymagająca praca, ponieważ w wielu przypadkach osoby, które zwracają się do RPO z prośbą o pomoc wyczerpały już inne możliwości działania, często są to osoby rozgoryczone, skrzywdzone. – Niektórzy traktują nas jako ostatnią deskę ratunku – zaznaczył Marek Guzanowski. Opowiedział również o najtrudniejszej rozmowie, jaką odbył w ostatnim czasie z osobą, której dane mogły znaleźć się w niedawno utworzonym rejestrze sprawców przestępstw na tle seksualnym.
Barbara Imiołczyk, dyrektorka Centrum Projektów Społecznych w Burze RPO zwróciła uwagę, że w BRPO pracują nie tylko prawnicy. Jej zespół zajmuje się współpracą z organizacjami i instytucjami, edukacją, czy organizacją kampanii społecznych.
- Stworzyliśmy np. Komisję Ekspertów ds. Głuchych. Dzięki pracy z tymi ekspertami udało się zidentyfikować problem dzieci CODA – słyszących dzieci niesłyszących rodziców. Dzieci te, często nawet kilkulatkowie, stają się tłumaczami dla swoich rodziców – w urzędzie, u lekarza, na wywiadówkach itd. To są sytuacje, które nie powinny mieć miejsca – mówiła Barbara Imiołczyk.
Przypomniała, że to właśnie w zeszłym roku w Suwałkach na spotkanie z Rzecznikiem przyszła niesłysząca kobieta, która opowiedziała, że jej dziecko jest szykanowane w szkole z powodu jej niepełnosprawności. Rzecznik podjął więc szczególne działania.
– Zorganizowaliśmy dla dzieciaków wycieczkę, o której marzyli – na Stadion Narodowy w Warszawie i do Centrum Nauki Kopernik. Przy okazji zwiedzania pokazaliśmy, że te miejsca są znakomicie dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. I wszyscy razem nauczyliśmy się, jak się mówi „dziękuję” w języku migowym po to, by podziękować niesłyszącej mamie ucznia. Gdyby nie ona, tej wycieczki by nie było – mówiła Barbara Imiołczyk.
Także RPO Adam Bodnar opowiadał o swojej pracy na przykładach z Suwalszczyzny.
- Pamiętam jedną szczególną sprawę zgłoszoną nam w tym rejonie dotyczącą elektrowni wiatrowych. Chodziło o odległość od domów, w jakiej można ustawiać wiatraki. Hałas, który emitują wpływa na życie ludzi. Wystąpiliśmy w tej sprawie do ministerstwa i od niedawna mamy nową ustawę, która zmieni życie kilkuset rodzin w Polsce żyjących w pobliżu wiatraków – podkreślał RPO.
Pytania od uczniów:
Czemu tylko jedna Biedronka w Sejnach?
RPO: To jest dobry przykład, tego czym Rzecznik się nie zajmuje. Nie mam wpływu na to, która firma gdzie postanowi otworzyć swój sklep. Co więcej, Konstytucja gwarantuje nam wolność działalności gospodarczej. Natomiast nad tym, czy na rynku nie pojawia się firma dominująca, tzw. nadmierna koncentracja na rynku (monopol), zajmuje się UOKIK.
Czemu nie ma ronda w Wiżajnach?
RPO: To jest pytanie do władz miasta, które decydują o planie zagospodarowania przestrzennego. Ale jeśli mieszkańcy zaczęliby się do mnie skarżyć – ponieważ np. zawsze tam jest korek, albo są częste wypadki, to wtedy mógłbym napisać do władz, czy planują jakoś to rozwiązać.
Przez spóźnienia autobusu PKS ciągle spóźniam się do domu na obiad i na lekcje.
RPO: Mamy w Polsce duży problem z wykluczeniem komunikacyjnym. To są nie tylko problemy uczniów, ale także osób starszych, które np. chcą się dostać do lekarza. To problem zgłaszany w wielu województwach np. w dolnośląskim, zachodniopomorskim, wielkopolskim. Tym powinien zająć się rząd – mógłby przyjąć w tym zakresie konkretną politykę.
Dlaczego akcyzy dotyczące liquidów są tak duże?
RPO: To jest używka – podobnie jak np. kawa czy papierosy. A w takiej sytuacji państwo ma dużą swobodę przy ustalaniu takich rzeczy, dokładnie jak w przypadku reklamowania używek. Ale państwo musi brać pod uwagę, że jeśli określi podatek na zbyt wysokim poziomie to uruchomi się czarny rynek, który może mieć poważniejsze konsekwencje społeczne. Ale nie jest to sprawa dla RPO.
Dlaczego matki prawie zawsze mają większe prawa do opieki nad dzieckiem niż ojciec. Szczególnie po rozwodzie.
RPO: To bardzo duży problem. Dziecko, co do zasady, ma równe prawo do ojca i matki. W praktyce wielu ojców skarży się na postępowania sądów rodzinnych. Nasza rzeczywistość zmienia się – ojcowie przykładają coraz większą wagę do relacji z dziećmi, co niestety nie zawsze dostrzega sąd. I czasem tutaj dochodzi do dyskryminacji ze względu na płeć. A z drugiej strony, gdy spojrzymy na kwestie alimentów, to właśnie w dużej mierze ojcowie nie płacą alimentów. Musimy dbać o to by kwestia ta została uregulowana najkorzystniej dla dziecka. Dlatego nie zawsze sąd może orzec o opiece naprzemiennej – nie będzie to możliwe, np. gdy każdy z rodziców mieszka w innym mieście.
Czemu Litwini blokują miasto gdy przyjeżdżają w weekend na zakupy?
RPO: Nie ma znaczenia narodowość tych osób. Jeśli miasto zostaje zablokowane, to może jest to zadanie dla władz, by tak dostosowały parkingi i drogi, by miasto nie stało w korku. Litwa jest członkiem Unii Europejskiej –prawa jej obywateli są dokładnie takie jak nasze, więc mogą tu bez przeszkód przyjeżdżać.
Czemu Litwini są dyskryminowani?
RPO: Wiem, że na terenie Suwalszczyzny mieszka mniejszość litewska. Nie może być dyskryminowana, a co więcej może korzystać ze swoich praw jako mniejszość (udogodnienia edukacyjne, podwójne nazewnictwo ulic etc.). Słyszałem, że dochodziło tu np. do niszczenia tablic i to jest ewidentna dyskryminacja, z którą powinny walczyć władze lokalne.
W jakich warunkach policja ma prawo przeszukania obywatela?
RPO: Policjant musi się wylegitymować, przedstawić się, podać numer służbowy. Nie ma prawa używać wulgaryzmów. Żeby przeszukać obywatela, musi mieć jasny, konkretny powód. Jeśli się na to nie zgadzacie, możecie poprosić o zabranie na posterunek i protokolarnie dokonania takiego przeszukania.
Czemu policja wysyła patrol dopiero po 30 minutach?
RPO: Opóźnienie może wynikać z różnych rzeczy. Patrol może być np. wysłany czasem dopiero, gdy jest wolny radiowóz i stąd np. mogą wynikać opóźnienia.
Czy szkoła może zabierać dowód osobisty?
RPO: Z całym szacunkiem dla dyrekcji, ale nie można zabierać dowodów osobistych. (oklaski) Ale to wszystko nie oznacza, że nie obowiązuje Was regulamin szkoły.
Powstaje pytanie, w jaki sposób dyrekcja ma egzekwować swoje obowiązki, jednocześnie szanując Wasze prawa. To jest trudna sztuka. To jest zadanie dla Was, jak stworzyć reguły, które będą wam także odpowiadać. Bo szkoła powinna działać demokratycznie.