Sąd Najwyższy: kasacja RPO zasadna - internet jest „miejscem publicznym”
- Internet jest miejscem publicznym w rozumieniu prawa - potwierdził Sąd Najwyższy
- Uwzględniając kasację Rzecznika Praw Obywatelskich, SN nakazał ponowne zbadanie sprawy Mateusza S.
- Lidera stowarzyszenia Duma i Nowoczesność obwiniono o umieszczenie w miejscu publicznym (czyli w internecie) nieprzyzwoitych napisów i rysunków
W 2017 r. sąd umorzył sprawę Mateusza S. za opublikowanie w sieci naklejek z tzw. „zakazem pedałowania”. Uznał bowiem, że internet nie jest „miejscem publicznym”. Skutecznie zakwestionował to RPO.
Za co odpowiadał Mateusz S.
Opublikowane obrazki były stylizowane na drogowe znaki zakazu. Przedstawiały m.in. dwa ludziki w pozycji sugerującej seks analny, z tekstem m.in. „Zakaz pedałowania, homoseksualiści wszystkich krajów, leczcie się”.
Policja postawiła Mateuszowi S. zarzut z art. 141 Kodeksu wykroczeń. Za umieszczenie nieprzyzwoitych rysunków i napisów w miejscu publicznym przewiduje on karę ograniczenia wolności, do 1,5 tys. zł grzywny albo karę nagany.
W 2017 r. Sąd Rejonowy w Wodzisławiu Śląskim umorzył sprawę. Przyznał, że rysunki przez część odbiorców mogą zostać uznane za nieprzyzwoite. Stwierdził jednak, że umieszczenie ich w sieci nie wypełnia znamion wykroczenia, gdyż internet nie jest miejscem publicznym w myśl art. 141 Kw. Według sądu wszystkie treści dostępne w sieci stanowią jedynie „zapis danych w komputerach”.
RPO złożył kasację
W kasacji na niekorzyść Mateusza S. Adam Bodnar dowodził, że sąd błędnie przyjął, iż internet nie jest miejscem publicznym - w efekcie niezasadne umorzył postępowanie.
W kasacji Rzecznik podkreślał, że działanie w miejscu publicznym musi być podjęte w przestrzeni dostępnej dla ogółu, do której nieograniczony dostęp ma nieokreślona liczba ludzi. Skoro zatem osoba przekazuje w sieci treści do nieokreślonego kręgu podmiotów, to strona internetowa jest miejscem publicznym w rozumieniu art. 141 Kw. "Wbrew przekonaniu wyrażonemu przez sąd rejonowy, internet nie jest jedynie zapisem danych w komputerach, lecz stanowi on ogólnoświatową sieć, system" - napisał Adam Bodnar.
RPO wniósł by SN uchylił umorzenie i zwrócił sprawę Mateusza S. sądowi w Wodzisławiu Śląskim.
SN podzielił stanowisko Rzecznika
SN podzielił stanowisko RPO, że w rozumieniu art. 141 Kw internet jest miejscem publicznym. Wskazał, że zaskarżone postanowienie Sądu Rejonowego nie było uzasadnione w sposób rzetelny. Argumenty, na które powoływał się sąd, umarzając postępowanie, SN uznał za anachroniczne.
Według SN treści publikowane w internecie, choć fizycznie rzeczywiście znajdują się na dyskach twardych, to jednak tworzą „pewną przestrzeń”. Jeśli są zaś dostępne na stronie internetowej, na którą każdy bez ograniczeń może wejść, to tym samym jest to miejsce publiczne.
Zarazem SN zwrócił uwagę, że nie każda strona internetowa może być traktowana jako przestrzeń publiczna. „Dostęp do niektórych treści wymaga np. zalogowania się i w takich sytuacjach pojawić się może wątpliwość czy mówimy o przestrzeni publicznej” - wyjaśniał sędzia sprawozdawca.
SN uchylił postanowienie o umorzeniu sprawy i zwrócił ją sądowi rejonowemu do ponownego rozpoznania.
Duma i Nowoczesność stała się znana, gdy w lesie pod Wodzisławem w 2017 r. jej członkowie świętowali rocznicę urodzin Adolfa Hitlera, co sfilmowała ukryta kamera TVN24. Zarzuty propagowania nazistowskiego ustroju usłyszało w tej sprawie siedem osób, w tym Mateusz S. W oddzielnym trybie sąd zbada wniosek starosty wodzisławskiego o rozwiązanie stowarzyszenia.
Komentarz Marka Łukaszuka, dyrektora zespołu prawa karnego w Biurze RPO:
Następstwem wykładni językowej terminu internet musi być uznanie, że strona internetowa jest miejscem publicznym w rozumieniu art. 141 Kw. W orzecznictwie SN wyraźnie wskazuje się, że miejsce publiczne jest miejscem dostępnym dla nieokreślonej liczby osób i że może być nim także internet.
RPO w pełni identyfikuje się też z poglądem Trybunału Konstytucyjnego, który we wrześniu 2015 r. stwierdził, że za miejsce publiczne w myśl Kodeksu wykroczeń należy uznać także internet.
Dzisiejszy wyrok wspiera dotychczasowe orzecznictwo. Ma też swoisty walor edukacyjny. Tym rozstrzygnięciem sąd wypełnia swoją rolę, określoną w ustawie o SN, a dotyczącą kształtowania orzeczeń sądów powszechnych, nie tylko w tej konkretnej sprawie.
BPK.511.37.2017