Rzecznik upomina się o równe prawa dla pokrzywdzonych przestępstwem
- Pokrzywdzeni przestępstwem, którzy chcą wnieść prywatny akt oskarżenia, nie mają dziś równych praw - zwraca uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich
- Termin na złożenie takiego aktu oskarżenia zależy dziś bowiem od tego, czy sąd przyzna pokrzywdzonemu pełnomocnika z urzędu
- RPO wystąpił do Ministra Sprawiedliwości o podjęcie prac legislacyjnych, aby zagwarantować równe prawa wszystkim pokrzywdzonych
Termin na wniesienie prywatnego (subsydiarnego) aktu oskarżenia wynosi miesiąc od doręczenia pokrzywdzonemu zawiadomienia o powtórnej odmowie wszczęcia śledztwa lub umorzeniu go. W przypadku niedotrzymania tego terminu sąd odmawia przyjęcia aktu oskarżenia.
Taki akt oskarżenia musi sporządzić i podpisać adwokat lub radca prawny. Jeśli pokrzywdzonego nie stać na pełnomocnika z wyboru (za którego pomoc musi sam zapłacić), może poprosić sąd o pełnomocnika z urzędu (któremu wynagrodzenie przyznaje sąd). Po złożeniu takiego wniosku miesięczny termin na złożenie aktu oskarżenia zostaje zawieszony do wydania ostatecznego rozstrzygnięcia. Jeśli pełnomocnik z urzędu nie zostaje przyznany (bo np. sąd uznał, że pokrzywdzony może sam ponieść koszty adwokackie), termin ten „odżywa” i biegnie w dalszym ciągu. Gdy zaś pełnomocnik z urzędu zostaje przyznany, termin zaczyna bieg całkiem od nowa - od dnia powiadomienia pełnomocnika o wyznaczeniu go do sprawy.
W ocenie RPO takie rozwiązanie w sposób nieuprawniony różnicuje prawa osób znajdujących się w takiej samej sytuacji. Jedynie bowiem od decyzji co do przyznania pełnomocnika z urzędu zależy, czy termin będzie biegł w dalszym ciągu, czy też od nowa - wskazuje Adam Bodnar. Na bieg terminów procesowych nie powinno to mieć zaś wpływu.
RPO opowiada się za wprowadzeniem zasady, że miesięczny termin zaczyna biec na nowo od dnia doręczenia decyzji sądu - niezależnie od tego, czy przyznał on pokrzywdzonemu pełnomocnika, czy też nie. Termin ten zatem biegłby od nowa także dla tych, którzy nie dostali pełnomocnika z urzędu.
Zdaniem rzecznika nie różnicowałoby to praw osób, które wnosiły o przyznanie pełnomocnika z urzędu oraz tych, które takiego wniosku nie złożyły. Osoba, która wnosi o przyznanie pełnomocnika z urzędu, zakłada bowiem, że go otrzyma. Do czasu rozpoznania jej wniosku, nie podejmuje ona starań o pełnomocnika z wyboru. Z kolei osoba, która takiego wniosku nie składa, wychodzi z założenia, że pełnomocnika z urzędu nie dostanie ze względu na swój stan majątkowy. Może zatem od razu starać się o pełnomocnika z wyboru.
II.511.263.2018