Rzecznik Praw Obywatelskich zabrał głos na Ogólnym Zgromadzeniu Związku Powiatów Polskich
Adam Bodnar zabierając głos w czasie Zgromadzeniu podzielił się z jego uczestnikami doświadczeniem ze spotkań regionalnych, które trwają od początku jego kadencji. - Odwiedziłem ponad 150 miejscowości. Są to nie tylko duże miasta; są to w większości miasta powiatowe; to także gminy wiejskie, gdzie działają inicjatywy lokalne, szczególnie istotne z punktu widzenia praw człowieka. – powiedział. -Polska to duży kraj, bardzo zróżnicowany, niemożliwy do ogarnięcia z Warszawy. Dzięki samorządom można rozwiązywać zróżnicowane problemy w sposób najbardziej skuteczny, oszczędny. Można rozwijać Polkę lokalną z udziałem obywateli, korzystając z ich wiedzy, umiejętności, potencjału. Można wdrażać innowacyjne rozwiązania niewłaściwe do testowania w skali całego kraju.
Do tego niezbędne są kompetencje, mienie i odpowiednie finanse oraz możliwość elastycznego działania. One są konieczne nie dla zaspokojenia ambicji wójtów, starostów i marszałków. One są potrzebne mieszkańcom – bo umożliwiają zaspokajanie ich potrzeb, realizację ich praw. Dlatego uszczuplanie kompetencji, mienia i finansów samorządów jest działaniem na szkodę mieszkańców, w pierwszej kolejności tych najsłabszych, najbardziej tracących na złym funkcjonowaniu państwa.
RPO wskazał, że obywatele zyskują na silnym samorządzie lokalnym. Zyskują też na dobrej współpracy władz i instytucji samorządowych, na włączeniu obywateli w proces diagnozowania i rozwiązywania problemów, na partycypacyjnym zarządzaniu, na dobrej, otwartej komunikacji między władzą, instytucjami a mieszkańcami. Te trzy zasady: rozwiązywanie problemów blisko ludzi, szeroka sieć partnerskiej współpracy, łącząca różne środowiska oraz czytelna, jasna komunikacja z mieszkańcami – odnajduję we wszystkie realizowanych z sukcesem działaniach, które spotykam w wielu miejscach Polski.
Powiat wielicki – Centrum Zdrowia Psychicznego
Dzięki staroście wielickiemu we współpracy z Fundacją Leonardo powstało gotowe, czekające na rządowe decyzje o możliwości uruchomienia Centrum Zdrowia Psychicznego. W ten sposób deinstytucjonalizacja psychiatrii w powiecie wielickim staje się faktem. Mieszkańcy powiatu mają możliwość korzystania z pomocy psychiatrycznej, psychologicznej i terapii w środowisku zamieszkania. Na osoby w kryzysie czeka parę łóżek w przyjaznym, prawie domowym wystroju, gdzie otrzymają fachową pomoc w najtrudniejszym okresie bez konieczności długotrwałej hospitalizacji. A po powrocie do swojego środowiska zarówno oni sami jak i ich najbliżsi będą nadal mogli liczyć na wsparcie terapeutów w Centrum. Nie są tam jednostką chorobową wśród kilkuset innych pacjentów. Są wyjątkowi, jak wyjątkowy jest każdy z nas. I dla takiej wyjątkowej osoby ludzkiej oferowane jest wsparcie na miarę jej potrzeb. Zanurzone w środowisku lokalnym Centrum pracuje metodą dialogu, polegającą na włączeniu w proces zdrowienia osób ważnych: z kręgu rodziny, sąsiedztwa, szkoły, pracy. Takie metody pracy, dzięki którym osiągane są spektakularne rezultaty w wielu krajach świata, wymagają zanurzenia w środowisku lokalnym, działania w bliskości osoby w kryzysie. W Finlandii dzięki szerokiemu upowszechnieniu tej metody około 80 procent osób po kryzysie psychicznym wraca na rynek pracy. Wskazują na to badania prowadzone od 20 lat. W Polsce podobny procent osób, które naznaczane są diagnozą choroby psychicznej żyje z renty.
Wśród praw człowieka, z których dzięki tej inicjatywie starosty wielickiego korzystają osoby trafiające do Centrum najważniejsze wydaje się prawo do godności. Dzięki terapii również prawo do zdrowia, życia w lokalnym środowisku bez piętna i dyskryminacji, prawo do edukacji i pracy, do życia rodzinnego, do uczestniczenia w życiu publicznym kulturalnym, społecznym. Dla osób chorujących psychicznie, w różnym wieku i kondycji, którzy wybierają samobójstwo ponieważ nie uzyskali na czas właściwego wsparcia centra zdrowia psychicznego, jak to w Wieliczce są sprawą życia lub śmierci. Niestety często dosłownie.
Z przykładów wartych rozpowszechniania, a napotkanych przez RPO w czasie podróży po Polsce, można wskazać
Wieruszów – system wsparcia osób z niepełnosprawnością
W powiecie wieruszowskim działa jeden z najbardziej rozwiniętych systemów wsparcia osób z niepełnosprawnością: terapia, edukacja, praca, mieszkania treningowe i w przyszłości samodzielne. Na spotkanie z RPO w Wieruszowie do siedziby stowarzyszenia integracyjnego „Klub Otwartych Serc” przyszło około 80 osób – przedstawicieli instytucji z gminy i powiatu, starosta, władze gminne obecne i dawne, działacze organizacji, rodziny osób z niepełnosprawnościami, terapeuci. Wszyscy czuli się współodpowiedzialni za tworzenie, działanie i rozwój tego systemu. Każdy miał swoją rolę do spełnienia we współpracy z innymi.
Dzięki wieloletnim skoordynowanym działaniom osoby z niepełnosprawnością nie muszą martwić się o pracę. Czekają na nich warsztaty terapii zajęciowej, zakład aktywności zawodowej, spółdzielnia socjalna i przedsiębiorcy na otwartym rynku pracy. Klub Otwartych Serc współpracuje z ponad 80. przedsiębiorcami z terenu powiatu wieruszowskiego i sąsiednich. Teraz wspólnymi siłami remontowane są mieszkania treningowe i poszukiwane lokale na mieszkania docelowe dla usamodzielniania osób z niepełnosprawnościami. Projekty mieszkaniowe domkną system wsparcia. I to wszystko dzieje się w Wieruszowie, jednym z mniejszych powiatów, którego losy w czasie reformy powiatowej się ważyły, czy w ogóle ma powstać, czy spełnia kryteria. Sukces Wieruszowa pokazuje, że powiat nie musi być wielki. O sile powiatu nie decyduje bowiem jego wielkość, ale spójność społeczna, kapitał ludzki i społeczny, poczucie tożsamości i wspólnoty. To wszystko w powiecie wieruszowskim jest i dlatego dzieli się swoimi sukcesami i doświadczeniami z innymi. A innym łatwiej brać przykład z małego Wieruszowa niż z dużej Gdyni czy Gdańska.
Nieopodal Wieruszowa
W sąsiednim powiecie wieluńskim we wsi Gromadzice w gminie Czarnożyły w maju starosta otwierać będzie halę sportową przy świetnie działającym Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym. Ośrodek ma sukcesy w usamodzielnianiu uczniów potrzebujących bardzo znacznego wsparcia. Dzieje się tak, dzięki władzom powiatu, które rozumieją potrzeby najsłabszych. Na ile do budowy hali przyczyniły się sukcesy wychowanków ośrodka na olimpiadzie specjalnej w Los Angeles? Na pewno pokazały, że sport może być doskonałym sposobem na rehabilitację społeczną. Hala sportowa będzie otwarta nie tylko dla wychowanków Ośrodka, ale dla całej społeczności służąc jej integracji.
Powiat hajnowski – Zespół szkół z dodatkową nauką języka białoruskiego w Hajnówce
Wśród wielu szkół, które RPO odwiedził w czasie kadencji, warto wspomnieć o jednej, szczególnej. O Zespole szkół z dodatkową nauką języka białoruskiego w Hajnówce. W powiecie hajnowskim możliwość pielęgnowania kultury i tradycji mniejszości narodowej ma zasadnicze znaczenie. Nauczanie języka białoruskiego w szkołach jest realizacją prawa mniejszości narodowej do utrwalenia i rozwoju tej kultury. Szkoła jest otwarta, integracyjna. Pytałem, czy mają też uczniów z polskich rodzin. Usłyszałem, że nikt tu nie pyta uczniów o narodowość. Chodzą do niej uczniowie różnych wyznań, co pozwala sądzić, że również etniczni Polacy i młodzież z rodzin mieszanych.
Powiat spełnia ważne funkcje integrujące instytucje powiatowe i gminne. Doświadczyłem tego w Krapkowicach, gdzie na zaproszenie starosty mieliśmy możliwość dyskutowania z reprezentantami lokalnych instytucji i organizacji społecznych o tym jak wspierać osoby starsze w środowisku zamieszkania.
Takich dobrych przykładów jest wiele. Wierzę, że każdy z Państwa mógłby przedstawić ich co najmniej kilka.
Istnieją jednak obszary, które wymagają szczególnej uwagi w przyszłości, bo dziś dochodzi w nich do naruszeń praw człowieka i obywatela.
Warto wspomnieć o dwóch:
Pierwsze to brak systemowego wsparcia dla osób starszych z chorobami otępiennymi i ich rodzin.
Od lat rzecznik praw obywatelskich upomina się o przyjęcie krajowego planu działania dla tej grupy osób, których liczba szybko rośnie i rosnąc będzie, a które wymagają szczególnych działań na wszystkich poziomach władz publicznych. Niestety bezskutecznie. Siatka ośrodków wsparcia dla osób z demencją, czy chorobą Alzheimera jest dziurawa jak najlepszy szwajcarski ser. Co nie jest w tym przypadku zaletą. Na dodatek wsparcie dla opiekunów (informacja, doradztwo, pomoc psychologiczna, grupy wsparcia, pomoc wytchnieniowa) jest oferowane i rozwijane głównie przez organizacje społeczne. Społecznicy robią co mogą w ramach zasobów, jakimi dysponują. Czasami z udziałem władz publicznych, częściej bez tego udziału. Dlatego też takie miejscowości jak Siedlce, gdzie działa ośrodek wsparcia dla opiekunów prowadzony przez Siedleckie Stowarzyszenie Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera należą do rzadkości. Siedleckie stowarzyszenie prowadzi również w okolicy w Ptaszkach i Kukawkach dwa domy pomocy społecznej dla osób z chorobą Alzheimera – oba w obiektach dawnych szkół wiejskich zaadaptowanych na potrzeby dps. Mają pensjonariuszy z całego kraju, często z bardzo odległych miejsc. Potrzeby osób żyjących z chorobami otępiennymi są delikatnie mówiąc nie zaspokojone. Ich prawa podstawowe , w tym do godnego życia, do ochrony zdrowia są naruszane. Praktyką są porady lekarzy kierowane do ich opiekunów, aby ich ubezwłasnowolnić. Zdarzają się przypadki wręcz żądania ubezwłasnowolnienia, uznania go za warunek przyjęcia do szpitala. Osoby samotne, bądź osamotnione bywają narażone na szczególnie nieludzkie, poniżające traktowanie, na tortury. Bo jak inaczej nazwać przypadki, które miały miejsce w prywatnych tzw. domach opieki w Trzciance i we Wronkach. Godne warunki życia seniorów, wsparcie dla nich i ich opiekunów to wyzwanie przed którym stają władze samorządowe i rządowe.
Drugim zagrożeniem dla praw człowieka i obywatela, na które chcę zwrócić Państwa uwagę, zagrożeniem w Polsce niestety powszechnym jest wykluczenie komunikacyjne mieszkańców wsi i mniejszych miast.
W różnych miejscowościach na wschodzie, zachodzie, północy, południu i w centrum Polski ludzie mówią:
- poza autobusem szkolnym nic do naszej miejscowości nie dociera,
- ostatni autobus odchodzi o 14.30, a ja mam lekcje do 15.00, muszę się zwalniać, o dodatkowych zajęciach nie ma mowy,
- nie mogę dojechać do lekarza, jeśli córka nie weźmie urlopu i mnie nie zawiezie,
- w zajęciach i imprezach naszego uniwersytetu trzeciego wieku nie uczestniczą mieszkańcy sąsiednich wsi. Dojechać jeszcze by mogli, ale wrócić wieczorem już nie da rady.
Polska stała się krajem dla mieszkańców metropolii, miast i zmotoryzowanych mieszkańców wsi. Chciałbym poznać wyjątki od tej reguły. Nie napotkałem dobrych praktyk. Jeśli Państwo je znacie, czekam na zgłoszenie, będziemy je promować. Najgorsze jest poczucie bezradności władz samorządowych na które napotykam. Nawet w moich rodzinnych Gryficach. Jakbyśmy się do tego przyzwyczaili, jakby nic nie można było zrobić.
Wykluczenie komunikacyjne skutkuje naruszeniem całej litanii praw człowieka i obywatela. Czyż nie jest dyskryminacją uwięzienie we własnej wsi, nierówny dostęp do edukacji, ograniczenie dostępu do życia kulturalnego, że o pracy nie wspomnę. Czy wieś musi być miejscem do życia tylko dla bogatych? Takiej Polski chcemy?