RPO w sprawie przekazywania mieszkań w zamian za renty: trzeba w końcu zabrać się za zmianę przepisów, by lepiej chroniły ludzi
- Coraz więcej starszych osób oddaje mieszkania w zamian za renty
- To nie jest jednak odwrócona hipoteka, ale umowa, na podstawie której człowiek od razu przekazuje prawo do mieszkania w zamian za późniejsze świadczenie rentowe czy dożywocie
- W tych umowach człowiek jest zawsze stroną słabszą niż firma, dlatego państwo ma obowiązek wesprzeć go prawnie.
- RPO apeluje do ministra inwestycji i rozwoju o wznowienie prac nad porzuconym kilka lat temu projektem ustawy.
Żyjemy dłużej, wiadomo też, że świadczenia emerytalne nie będą nam rosły. Coraz więcej osób będzie więc szukało nowych źródeł dochodu. Jednym z nich jest umowa świadczeń dożywotnich.
Tu nie chodzi o odwróconą hipotekę, która już jest ustawowo uregulowana i wiadomo, że w tym przypadku mieszkanie przechodzi na rzecz banku po śmierci właściciela.
To odwrotna sytuacja – mieszkanie od razu przechodzi na własność przedsiębiorcy, a ten potem wypłaca świadczenie.
Przedsiębiorcy, którzy świadczą taką usługę, nie podlegają takiemu nadzorowi jak banki. Do tego wycena mieszkania w dużej mierze oparta jest na uznaniowości. W efekcie osoby, które podpisują takie umowy, są stroną słabszą a prawo odpowiednio ich nie wspiera. A przecież często są to osoby starsze, mniej zamożne i bez specjalistycznej wiedzy dotyczącej prawa i finansów. Łatwo im pomylić tę ofertę z bezpieczniejszą odwróconą hipoteką.
Widać więc – zauważa RPO Adam Bodnar - że ochrona tych, którzy oddają swoje mieszkania czy domy w zamian za rentę lub dożywocie, jest niedostateczna. Dlatego występuje do ministra inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego z postulatem poprawy przepisów dla rozwijającego się modelu sprzedażowego opartego na instytucji renty lub dożywocia.
Był projekt ustawy
Dziś przekazanie mieszkania za rentę odbywa się na podstawie kodeksu cywilnego. Trzeba jednak pamiętać, że kodeksowa umowa dożywocia, co do zasady, powinna regulować stosunki między osobami bliskimi, spokrewnionymi. Dlatego wykorzystywanie jej jako podstawy prawnej zawierania umów w ramach prowadzonej działalności gospodarczej rodzi zastrzeżenia z punktu widzenia należytego zabezpieczenia interesów osób, które pozbywają się nierzadko całego dorobku życia w postaci mieszkania.
Już poprzedniczkę Adama Bodnara na stanowisku RPO prof. Irenę Lipowicz ówczesny minister gospodarki zapewniał, że podejmie prace nad odpowiednią ustawą. Projekt był procedowany (pod nr UD158), został jednak wycofany z prac legislacyjnych[1]. Trzeba do tego wrócić, bo problem staje się coraz bardziej ważny społecznie. UOKiK znalazł już przykłady umów, które są niekorzystne dla ludzi.
V.7224.263.2014