RPO w mediach o uchwale SN ws. ważności wyborów, kryzysie władzy sądowniczej i kontroli na granicach
Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek 1 lipca 2025 r. w „Gościu Wydarzeń” w Telewizji Polsat mówił m.in. o uchwale Sądu Najwyższego w sprawie ważności wyborów prezydenckich, kryzysie władzy sądowniczej w Polsce i wprowadzeniu kontroli na granicy z Niemcami i Łotwą.
Wybory prezydenckie
Red. Bogdan Rymanowski rozpoczął rozmowę od uchwały Sądu Najwyższego o ważności wyborów prezydenckich. Rzecznik wyjaśniał, że zgodnie z Konstytucją RP wybory powszechne są objęte domniemaniem ważności, które może zostać obalone we właściwym trybie. – Dopóki nie zostanie wydane orzeczenie stwierdzające nieważność wyborów, to w świetle prawa wybory są ważne, a więc osoba czy osoby wybrane na urząd powinny ten urząd objąć – mówił Marcin Wiącek.
Dodał, że warto zastanowić się nad nowelizacją Kodeksu wyborczego w zakresie procedury dotyczącej stwierdzania ważności wyborów, aby w przyszłości uniknąć niepotrzebnych sporów. – Pojawiły się pewne niejasności co do tego np. jakie uprawnienia posiadają uczestnicy postępowania? Kto powinien być w ogóle uczestnikiem postępowania w tej sprawie? – wymienił Rzecznik.
Prowadzący zapytał o następne kroki, które w tej sytuacji powinien podjąć Marszałek Sejmu.
– Zgodnie z prawem Zgromadzenie Narodowe powinno odbyć się w ostatnim dniu urzędowania Prezydenta, więc jest to 6 sierpnia. Nie zaistniały w tej chwili okoliczności, które by wykluczały możliwość odebrania przysięgi od nowo wybranego Prezydenta, ani które by upoważniały do niezwołania Zgromadzenia Narodowego, a zatem ona powinna się odbyć – mówił Rzecznik.
Kryzys władzy sądowniczej
Dalsza rozmowa dotyczyła kryzysu władzy sądowniczej w Polsce, przede wszystkim w kontekście uchwały SN ws. ważności wyborów. Rzecznik mówił, że powołania sędziowskie od 2018 roku są obarczone pewną wadą stwierdzoną przez trybunały europejskie. – Natomiast ta wada nie prowadzi do takiego skutku, że w ogóle nie istnieją te powołania, a zatem, że osoby, które zostały powołane na sędziów, nie pełnią tego urzędu w świetle prawa – tłumaczył.
– Chciałbym powiedzieć, że mówimy teraz o uchwale w sprawie stwierdzenia ważności wyborów prezydenckich. Natomiast codzienność Izby Kontroli Nadzwyczajnych Spraw Publicznych i Sądu Najwyższego to są tysiące orzeczeń wydawanych przez sędziów powołanych od 2018 roku. I te orzeczenia są wykonywane – dodał.
Wprowadzenie kontroli na granicy z Niemcami i Łotwą
Następnie prowadzący poruszył temat kontroli na granicy z Niemcami oraz Łotwą.
– Problem, o którym rozmawiamy, wynika z istnienia w prawie europejskim procedury tzw. readmisji. Oznacza ona, że migrant, który został ujęty przez służby państwa Unii Europejskiej i istnieją dowody świadczące o tym, że on się do Unii Europejskiej dostał przez określone państwo, może być przekazany do tego państwa – mówił Rzecznik. Dodał, że jest to również pokłosiem ustawy o zawieszaniu prawa do azylu.
– To często są ludzie, którzy nie zgłaszają w Polsce wniosku o udzielenie statusu uchodźcy, wniosku o ochronę międzynarodową, ponieważ prawo do zgłaszania takich wniosków jest zawieszone, a zatem przedostają się do Niemiec i tam próbują uzyskać tego typu ochronę – mówił.
– Decyzja o tzw. zamknięciu granic, mogę powiedzieć tyle, że jest to decyzja polityczna, która znajduje oparcie w przepisach prawa europejskiego – podsumował Marcin Wiącek.
Kara za brak opłaty za miejsce parkingowe
Ostatnim tematem rozmowy były kary pieniężne w związku z miejscami parkingowymi. Rzecznik opowiadał, że mieszkańcy Katowic składają do BRPO liczne skargi w tej sprawie. Kara za jeden nieopłacony postój wynosi od 200 do 300 zł, a obywatele nie są o niej informowani bezpośrednio po jej nałożeniu. – Po roku ktoś dostawał kilkanaście czy kilkadziesiąt takich wezwań łącznie na kilkanaście tysięcy zł – mówił. RPO podkreślił, że powinny istnieć procedury umożliwiające uwzględnienie sytuacji materialnej, osobistej osób, na których nałożono karę.
– Myśmy wystąpili do Ministra Infrastruktury z prośbą o przyjrzenie się tej sprawie i zdecydowanie, czy nie byłyby pożądane zmiany o charakterze ustawodawczym – dodał Rzecznik.