Skazany, choć kierował autem w stanie nietrzeźwości po własnym podwórku. Kasacja RPO
- Obywatel został skazany za kierowanie autem w ruchu lądowym w stanie nietrzeźwości, choć uczynił to wyłącznie na podwórku swej posesji
- Zgodnie z orzecznictwem "ruch lądowy" to obszary ogólnodostępne i wykorzystywane przez nieograniczoną liczbę osób, a nie tereny prywatne
- Sąd II instancji nie dostrzegł uchybień Sądu Rejonowego w tej kwestii, dlatego Rzecznik Praw Obywatelskich składa kasację na korzyść skazanego do Sądu Najwyższego
Stan faktyczny
W 2022 r. Sąd Rejonowy uznał oskarżonego za winnego tego, że w 2021 r. kierował samochodem w ruchu lądowym w stanie nietrzeźwości, (1,48 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu).
Za przestępstwo z art. 178a § 1 k.k. skazał go na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Ponadto orzekł od oskarżonego 5 tys. zł świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Zakazał mu też prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na 3 lata.
Od wyroku odwołał się obrońca oskarżonego. W 2024 r. Sąd Okręgowy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.
Zarzut kasacji RPO
Zastępca RPO Stanisław Trociuk zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego na korzyść skazanego. Orzeczeniu zarzucił rażące i mogące mieć istotny wpływ na jego treść naruszenie przepisów prawa procesowego, to jest art. 433 § 1 k.p.k. w związku z art. 440 k.p.k.
Chodzi o nierozpoznanie przez sąd odwoławczy apelacji obrońcy poza granicami zaskarżenia i podniesionymi zarzutami i utrzymanie zaskarżonego orzeczenia w mocy w sytuacji, gdy zostało wydane z naruszeniem art. 410 k.p.k. Nie uwzględniało ono bowiem całokształtu ujawnionych na rozprawie okoliczności, wskazujących, że skazany prowadził pojazd mechaniczny na terenie prywatnej posesji, na podwórku, na którym nie odbywał się ruch lądowy w rozumieniu art. 178 a § 1 k.k. To zaś spowodowało rażącą niesprawiedliwość wyroku.
ZRPO wnosi do SN o uchylenie prawomocnego wyroku i zwrot sprawy sądowi II instancji do ponownego rozpoznania.
Argumentacja RPO
Wyrok Sądu Okręgowego zapadł z rażącym naruszeniem prawa procesowego, utrzymał bowiem orzeczenie I instancji, mimo że sąd ten nie rozważył materiału dowodowego wskazującego, iż skazany nie prowadził pojazdu mechanicznego w ruchu lądowym.
Z materiału dowodowego wynika, że będąc w stanie nietrzeźwości, skazany poruszał się swoim samochodem, ale wyłącznie na terenie podwórka na tyłach prywatnej posesji. Usiłował wprawdzie wyjechać z podwórka na drogę publiczną, ale uderzył w ogrodzenie sąsiedniej posesji. Wtedy wezwano policję, a kierujący zaprzestał dalszej jazdy i nie wyjechał poza podwórko.
Wynika to już z notatki urzędowej policjantów oraz zeznań jednego z nich. Podobnie zeznał sam zawiadamiający. Potwierdza to też protokół eksperymentu procesowego, z którego wynika, że miejscem, na którym odbywał się ruch pojazdu było „podwórko na zapleczu budynku".
Dysponując takim materiałem dowodowym, sąd I instancji uznał, że skazany wypełnił znamiona czynu zabronionego. Lektura uzasadnienia tego orzeczenia nie pozwala jednak na ustalenie, dlaczego miejsce prowadzenia auta przez skazanego sąd uznał za obszar należący do ruchu lądowego.
Pojęcie ruchu lądowego nie ma definicji legalnej, jednak na ten temat wykształciła się linia orzecznicza pozwalająca na jego interpretację. Jak wynika zwłaszcza z orzecznictwa SN, są to obszary, które muszą być ogólnodostępne i wykorzystywane przez nieograniczoną liczbę osób. Prawo o ruchu drogowym nie stosuje się więc do ruchu na podwórkach prywatnych domów, ponieważ przez miejsce, w którym "odbywa się ruch pojazdów ogólny czy lokalny" należy rozumieć wyłącznie drogi, tj. wydzielone, przystosowane do komunikacji pasy ziemi łączące poszczególne miejscowości lub punkty terenowe.
Sąd Rejonowy powinien był dokonać analizy materiału dowodowego celem ustalenia, czy w miejscu czynu taki ruch lądowy się odbywał. Wynik tej analizy powinien był się znaleźć w uzasadnieniu orzeczenia. Nie wiadomo zatem, na jakiej podstawie sąd uznał, że znamię czynu z art. 178a § 1 k.k. zostało przez skazanego wypełnione.
Orzeczenie sądu I instancji wydano tym samym z naruszeniem art. 410 k.p.k. z uwagi na brak wszechstronnej analizy całości materiału dowodowego. Z naruszeniem tym mamy do czynienia wówczas, gdy sąd opiera orzeczenie tylko na części materiału, a nie całokształtu ujawnionych okoliczności lub gdy sąd pominie określony dowód.
Obrońca skazanego nie podnosił tej kwestii w apelacji, jednak jej rozważenie, a w następstwie, ewentualne uchylenie lub korekta orzeczenia przez sąd II instancji była możliwa. Nie rozważał on jednak tej kwestii, wskazał jedynie, że fakt, iż skazany poruszał się wyłącznie po własnej posesji, "pozostaje bez większego znaczenia dla orzeczonego zakazu prowadzenia pojazdów”.
Sąd II instancji nie dokonał właściwie kontroli orzeczenia, nie dostrzegł bowiem tych uchybień Sądu Rejonowego. Właściwie przeprowadzona kontrola odwoławcza, wykraczająca poza granice apelacji, mogłaby doprowadzić do ustalenia, że skazany nie poruszał się na obszarze, na którym odbywał się ruch lądowy, a w związku z tym wyrok byłby odmienny.
W konsekwencji orzeczenie II instancji należy za rażąco niesprawiedliwe. Następuje to wtedy, gdy sąd ignoruje lub nie dostrzega oczywistych i bezspornych uchybień wpływających na prawidłowość orzeczenia.
II.510.447.2024