Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Dziennikarz skazany z art. 212 Kodeksu karnego z prywatnego oskarżenia posła. Kasacja RPO

Data:
  • Dziennikarz został skazany na grzywnę za zniesławienie posła, który złożył wobec niego prywatny akt oskarżenia na podstawie art. 212 § 2 Kodeksu karnego
  • Chodziło o krytyczny tekst dotyczący sposobu wydatkowania środków przez posłów w ramach zagranicznych wyjazdów
  • Czyn nie wyczerpywał znamion przestępstwa. Dziennikarz działał w dobrej wierze, pisząc o kwestii, która wielokrotnie była przedmiotem poważnego zaniepokojenia opinii publicznej. Ponadto nie przekroczył granic dopuszczalnej krytyki. 
  • Według Sądu Najwyższego niezasadne byłoby uznanie, że osoby pomawiane mają nieograniczone prawo do ochrony ze strony państwa, które ma reagować na pomówienia za pomocą prawa karnego
  • Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Stanisław Trociuk składa kasację na korzyść skazanego, wnosząc aby SN go uniewinnił

- Należy wyraźnie podkreślić, że granice dopuszczalnej krytyki w odniesieniu do polityków jako takich są większe niż w odniesieniu do osób prywatnych: w odróżnieniu od tych drugich, politycy wystawiają się w nieunikniony sposób i świadomie na możliwość dokładnego badania ich wypowiedzi i działań przez dziennikarzy i opinię publiczną, w rezultacie muszą oni okazać dużo większą tolerancję - głosi kasacja wniesiona do Sądu Najwyższego na korzyść dziennikarza.

Zastępca RPO w kasacji powołuje się na orzecznictwo Sądu Najwyższego i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Według ETPC w ramach swobody wypowiedzi mogą być wyrażane nie tylko poglądy odbierane przychylnie albo postrzegane jako nieszkodliwe czy obojętne, ale i takie, które mogą obrazić, oburzyć a nawet wywołać niepokój w państwie albo w jakiejś grupie społeczeństwa.

Historia sprawy

Dziennikarz został oskarżony prywatnym aktem oskarżenia z art. 212 § 2 Kodeksu karnego o to, że na stronie internetowej (...) opublikował oszczerczy artykuł, w którym dopuścił się zniesławienia posła, pomawiając go o właściwości, które mogą poniżyć w opinii publicznej i narazić na utratę zaufania potrzebnego do wypełniania mandatu.

Chodziło o tekst: „Poseł za publiczne pieniądze urządził sobie wycieczkę i prowadził rozmowy na tematy, o których nie ma bladego pojęcia. Ciężko uwierzyć, że osoba z tak niskim kapitałem intelektualnym i kulturowym jest w stanie na takim spotkaniu powiedzieć coś interesującego. Kolejny raz chodziło o zapchanie Facebooka fotkami, które mają stworzyć mylne wrażenia, że poseł jest osobą obytą i światową. A w rzeczywistości słoma z butów jest widziana na kilometr".

Zgodnie z art. 212 § 2 Kodeksu karnego grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku grozi temu "kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności".

W 2022 r. Sąd Rejonowy uznał oskarżonego za winnego tego czynu i wymierzył mu karę tysiąca zł grzywny. Orzekł też 2 tys. zł nawiązki na cel społeczny. Zasądził również od niego na rzecz oskarżyciela prywatnego 1884 zł zwrotu opłaty sądowej oraz kosztów zastępstwa procesowego.

Wyrok został zaskarżony przez obrońcę oskarżonego. W 2023 r. Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok  co do zwrotu kosztów obrony – zasądził 797 zł  oraz zryczałtowaną równowartość wydatków postępowania  300 zł, a także zwrot kosztów działania pełnomocnika w kwocie 1152 zł. W pozostałym zakresie wyrok utrzymano.

Zarzut kasacji RPO

W kasacji zastępca RPO Stanisław Trociuk zarzuca wyrokowi:

  • rażące i mające istotny wpływ na jego treść naruszenie prawa karnego materialnego, to jest art. 212 § 2 k.k. w związku z art. 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, polegające na uznaniu, że przypisany oskarżonemu czyn wyczerpywał ustawowe znamiona tego przestępstwa.

Kasacja wnosi o uchylenie zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego.

Argumentacja RPO

Orzeczenie Sądu II instancji naruszyło art. 212 § 2 k.k. i było jednoznaczne z ingerencją w prawo oskarżonego do wolności wyrażania opinii, zagwarantowane przez art. 10 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.

Zdaniem RPO materiał oskarżonego miał charakter wartościujący, a nawet osądzający, jednak jego oceny mieściły się w granicach prawa dziennikarza do krytyki.

W orzecznictwie SN zagadnienie prawa dziennikarza do krytyki i jej granic było podnoszone niejednokrotnie. Np. w postanowieniu z 26 czerwca 2003 r. SN wprost wyraził pogląd, że niezbywalnym prawem dziennikarza jest prawo do krytyki, a więc do oceny przedstawianych faktów. Gwarantuje to dziennikarzowi  art. 6 ust. 4 i art. 5 Prawa prasowego.  

Jak już stwierdzał SN, bezwzględne egzekwowanie ochrony interesów jednostki, wynikającej z art. 212 § 1 k.k. oraz uznanie, że osoby pomawiane mają absolutne i nie podlegające ograniczeniom prawo do ochrony ze strony państwa, które reagować ma na pomówienia za pomocą prawa karnego - byłoby niezasadne z punktu widzenia istoty społeczeństwa demokratycznego, w którym wolność wypowiedzi ma charakter fundamentalny.

SN opowiada się za szerokim zakreśleniem granic wolności słowa. W wyroku z 13 października 2021 r., po rozpoznaniu skargi nadzwyczajnej Prokuratora Generalnego, SN uniewinnił oskarżonego od czynu z art. 212 § 1 i 2 k.k. Komentując przebieg demonstracji, stwierdził on, że jest to: "spęd neonazistek, spęd feminazistek, dziadostwo intelektualne, patologia umysłowa i nazizm", a także "wieszakowaty pasztet z wąsem", "ameby", "sklonowane owce", "banda skończonych jełopów, durniów totalnych, nieuków, kocmołuchów". SN stwierdził, że ta wypowiedź, choć  kontrowersyjna, mieści się w granicach wolności słowa. Dokonał wykładni zasady wolności słowa, podejmując trzy jej aspekty, z których każdy ma istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia i tej sprawy.

Po pierwsze, SN zwrócił uwagę, że ochrona wolności słowa uzależniona jest od tego, czy wypowiedź ma charakter informacji dającej się ocenić w kategoriach prawdy albo fałszu, czy charakter opinii, która z natury jest subiektywna i nie poddaje się weryfikacji. Najszersza ochrona przysługuje opiniom, gdzie wymaganie wykazania prawdziwości poglądu jest niedopuszczalne.

Po drugie, intensywność ochrony wolności słowa zależy od tego, czy wypowiedź dotyczy osoby publicznej, czy prywatnej. Jak stwierdził SN, wśród osób publicznych należy rozróżnić osoby wykonujące władzę publiczną i podlegające demokratycznej ocenie oraz inne osoby publiczne, które dobrowolnie angażują się w życie publiczne. Osoby wykonujące władzą publiczną muszą liczyć się z tym, iż ich działalność będzie podlegać także krytycznej ocenie.

Po trzecie: SN podkreślił, że wolność słowa obejmuje nie tylko prawo do informacji i opinii, które są odbierane przychylnie, uważane za przekonujące czy neutralne, ale także prawo do wypowiedzi, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój w państwie lub w części społeczeństwa. Przypomniał m.in. sprawę Handyside p. Zjednoczonemu Królestwu skarga nr 5493/72, w którym po raz pierwszy ETPC w 1976 r. określił granice swobody wypowiedzi. Wyraził pogląd, że swoboda wypowiedzi jest jednym z filarów demokratycznego społeczeństwa, podstawą jego rozwoju i warunkiem samorealizacji jednostki. W jej ramach mogą być wyrażane nie tylko poglądy odbierane przychylnie albo postrzegane jako nieszkodliwe ew. obojętne, ale i takie, które mogą obrazić, oburzyć a nawet wywołać niepokój w państwie albo w jakiejś grupie społeczeństwa. 

Ta wykładnia znalazła potwierdzenie w wielu następnych rozstrzygnięciach ETPC. W  jego orzecznictwie podkreśla się, że ochrona wolności wypowiedzi - zagwarantowana w art. 10 ust. 1 EKPC - nie zależy od formy jej wyrażenia. Ocena nawet przesadzona, ale oparta na faktach prawdziwych, która nie zawiera treści znieważających nie powinna być uznana za naruszenie czci. Takie są wymagania pluralizmu, tolerancji, otwartości na inne poglądy, bez których nie istnieje demokratyczne społeczeństwo.

W tym kontekście zwraca uwagę wyrok ETPC z 18 stycznia  2022 r. w sprawie Karuyev p. Rosji, że skazanie skarżącego za naruszenie porządku publicznego poprzez oplucie portretu prezydenta państwa stanowiło naruszenie prawa do wolności wyrażania opinii.

Na uwagę zasługuje jedna z najnowszych wypowiedzi SN w uzasadnieniu wyroku z  9 maja 2023 r (sygn. akt III KK 433/22). SN wprost stwierdził, że z punktu widzenia istoty społeczeństwa demokratycznego, w którym wolność wypowiedzi ma charakter fundamentalny, bezwzględne egzekwowanie ochrony interesów jednostki, wynikającej z art. 212 § 1 k.k. oraz uznanie, że osoby pomawiane mają absolutne i niepodlegające ograniczeniom prawo do ochrony ze strony państwa, które reagować ma na pomówienia za pomocą prawa karnego, byłoby niezasadne. 

Nie jest oczywiście możliwe określenie dla wszystkich przypadków miejsca, w którym będzie dochodziło do styku obu dóbr. Po stronie podmiotu oczekującego gwarancji w art. 212 k.k. miejsce to będzie uzależnione przede wszystkim od pełnionej przezeń roli społecznej, prowadzonej działalności, zwłaszcza od tego, czy działalność ta ma charakter publiczny oraz jak szerokiego kręgu podmiotów dotyczy, natomiast po stronie dziennikarza - przede wszystkim od celu publikacji oraz wypełnienia obowiązków świadczących o rzetelności zawodowej.

Ochrona z art. 212 k.k. powinna pozostawać w równowadze z koniecznością ochrony innych wartości, zwłaszcza prawa do swobody wypowiedzi i prawa do krytyki. Bezsprzecznie z taką krytyką musi liczyć się w szczególności osoba pełniąca funkcję posła na Sejm RP, jak również osoby pełniące inne funkcje publiczne.

W świetle orzeczeń SN sąd II instancji nie dokonał odpowiedniego wyważenia czy ingerencja w prawo oskarżonego do wolności wyrażania opinii była „konieczna w społeczeństwie demokratycznym". Test tej „niezbędności" wymaga od sądu orzekającego ustalenia, czy zarzucana ingerencja rzeczywiście odpowiadała „naglącej potrzebie społecznej", czy była proporcjonalna do obranego, słusznego celu oraz czy władze krajowe są w stanie uzasadnić, że powody przez nie podane są istotne i wystarczające do zastosowania wobec autora wypowiedzi sankcji o charakterze karno-prawnym. W szczególności konieczne jest zwrócenie uwagi na kontekst w jakim oskarżony sformułował wypowiedź.

Sąd II instancji powinien był zachować równowagę między ochroną wolności wypowiedzi z art. 10 EKPC  a ochroną dobrego imienia tych, wobec których poczyniono zarzuty.

Konstatując, Sąd Okręgowy nie wziął pod uwagę następujących kwestii, które w orzecznictwie ETPC są kryteriami istotnymi przy ocenie, czy zachowanie oskarżonego wypełniło znamiona przestępstwa z art. 212 § 2 K.k.:

  • status autora wypowiedzi, będącego aktywnym komentatorem życia publicznego, pełniącego funkcję kontrolną wobec władzy (rola publicznego stróża), alarmującego o różnego rodzaju nieprawidłowościach;
  • status osoby, której dotyczyła wypowiedź - osoby publicznej, sprawującej funkcję posła na Sejm RP, która podejmując taką, a nie inną działalność, powinna liczyć się z dogłębną kontrolą, także wyrażającą oceny i opinie;
  • przedmiot wypowiedzi, która dotyczyła kwestii mającej istotne publiczne znaczenie, w postaci wydatkowania funduszy przez osoby pełniące funkcję posłów na Sejm RP; w tym kwestia uzasadnienia wyjazdów zagranicznych. Podkreślić należy, że w takich przypadków chronione są wypowiedzi, które zasadnie przyciągają uwagę publiczną oraz takie, które mogą wywołać kontrowersje;
  • wolność dziennikarska, która obejmuje również możliwe uciekanie się do pewnej przesady, a nawet prowokacji, czy też innymi słowy - posługiwanie się stwierdzeniami o nieco nieumiarkowanym charakterze (jeżeli nie nawołują one do nienawiści, czy nie podżegają do przemocy);
  • zakwalifikowanie danej wypowiedzi jako twierdzenia faktycznego bądź opinii, którą wypowiedź oskarżonego stanowiła. Zasadne jest przytoczenie poglądu z wyroku ETPC z 1 lipca 1997 r., w sprawie Oberschlick przeciwko Austrii, skarga 20834/92, że określenie „idiota a nie faszysta", którym posłużył się skarżący dziennikarz - stanowiło opinię. Z tych powodów, nakaz wykazania prawdziwości tej wypowiedzi wymagany przez sądy krajowe stanowił naruszenie art. 10 Konwencji. Zdaniem skarżącego, podobnie jako opinie oskarżonego należy ocenić stwierdzenia „osoba z tak niskim kapitałem intelektualnym i kulturowym", czy też „słoma z butów jest widziana na kilometr";
  • charakter strony http://(....), która mając charakter satyryczny, stanowi swoistą formę ekspresji artystycznej i komentarza społecznego. W tym miejscu warto zwrócić uwagę na wyrok ETPC z 5 lipca 2016 r. w sprawie Ziembiński przeciwko Polsce, skarga nr 1799/07, w którym Trybunał podkreślił, że stosowanie sarkazmu i ironii jest w pełni zgodne z wykonywaniem swobody wypowiedzi dziennikarza, a wyrażenia, którymi posłużył się dziennikarz (m.in. „przygłupawy urzędnik", „pozer", „populista"), pozostawały w granicach dopuszczalnej przesady);
  • wymóg proporcjonalności sankcji, przejawiający się m.in. w tym, że zastosowanie sankcji karnych w stosunku do osób korzystających ze swobody wypowiedzi jest nieproporcjonalne (m.in. wyrok ETPC z 15 września 2022 r. w sprawie Rabczewska przeciwko Polsce, skarga 8257/13). Zdaniem Trybunału powoduje to faktyczną „autocenzurę" i może negatywnie wpłynąć na zmniejszenie aktywności przedstawicieli organizacji pozarządowych, dziennikarzy, czy publicystów oraz utrudnić sprawowanie przez nich kontroli działań przedstawicieli władzy publicznej.

Względy te mają zasadnicze znaczenie dla oceny, czy doszło w ogóle do popełnienia czynu zabronionego wypełniającego znamiona przestępstwa, o którym mowa w art. 212 § 2 k.k. Przedmiot ochrony art. 212 § 2 k.k. (cześć danej jednostki rozumiana jako jej dobre imię i uznanie należne w odbiorze innych ludzi) nie ma charakteru bezwzględnego, albowiem doznaje ograniczenia ze strony innych dóbr, których doniosłość w demokratycznym państwie prawa nie powinna być kwestionowana. 

Rzecz dotyczy prawa obywateli do informacji i jawności życia publicznego oraz kontroli takiej działalności, która obejmuje kwestie społecznie doniosłe, a w tym zakresie trudną do przecenienia rolę spełnia prasa, która korzysta z ustawowo i konstytucyjnie gwarantowanej wolności wypowiedzi. Zadaniem dziennikarza jest nie tylko przekazywanie informacji budzących lub choćby mogących budzić zainteresowanie społeczeństwa, ale także wyrażanie ocen i opinii, które jak wskazano, mogą przybrać postać dezaprobaty, mającej charakter wartościujący a nawet osądzający i to także mającej charakter przesadny (w dopuszczalnych granicach). Oskarżony nie nawoływał zaś do nienawiści, jego wypowiedzi nie podżegały także do przemocy - a zatem granice te nie zostały przekroczone.

W sprawach, takich jak ta, margines oceny jest ograniczony interesem społeczeństwa demokratycznego w umożliwieniu prasie pełnienia jej istotnej roli "strażnika publicznego". Bezsprzecznie, kwestie podniesione przez oskarżonego mogły zostać 
uznane za istotne przez członków lokalnej społeczności, która w demokratycznych wyborach wybiera posła na Sejm RP i który ją reprezentuje. Chodzi o fakt, w jaki sposób pokrzywdzony wypełniał mandat poselski i jakie działania podejmował w jego ramach. Oskarżony - dziennikarz - działał więc w dobrej wierze. W każdym razie, nie można czynić dziennikarzowi zarzutu za zajmowanie się w ten sposób kwestią, która wielokrotnie była przedmiotem poważnego zaniepokojenia opinii publicznej, w postaci sposobu wydatkowania środków przez posłów na Sejm RP, w tym w ramach zagranicznych wyjazdów.

Sąd II instancji nie dokonał zatem starannego zrównoważenia pomiędzy prawem do krytyki osób wykonujących funkcje publiczne a ochroną ich dobrego imienia. Nie zapewnił sprawiedliwej równowagi między ochroną prawa polityka do zachowania dobrego imienia a prawem dziennikarza do wolności wyrażania opinii, szczególnie gdy w grę wchodzi interes publiczny. W tym świetle, działanie oskarżonego nie mogło spowodować takiego uszczerbku na reputacji oskarżyciela prywatnego, jaki mógłby uzasadnić odstępstwo od prawa do wolności słowa wypełniające test konieczności, o którym mowa w art. 10 ust. 2 EKPC. Dlatego też ingerencja w wykonywanie przez skarżącego jego prawa dowolności wyrażania opinii nie była „konieczna w społeczeństwie demokratycznym" w rozumieniu art. 10 ust. 2 EKPC.

Sąd nie zastosował standardów wynikających z wiążącego Polskę orzecznictwa ETPC.  Doszło do naruszenia art. 10 EKPC, a co za tym idzie do naruszenia art. 212 k.k, który nie powinien być w tej sprawie zastosowany z uwagi na brak wypełnienia znamion czynu - oskarżony działał bowiem w ramach przysługującej mu swobody wypowiedzi. Brak wyczerpania znamion czynu z art. 212 § 1 k.k. przesądza o tym, że działanie oskarżonego nie stanowi przestępstwa. Zastosowanie znajdzie zatem negatywna przesłanka procesowa z art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k.

BPK.511.126.2023

Autor informacji: Łukasz Starzewski
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Łukasz Starzewski
Data:
Operator: Łukasz Starzewski