Prawa człowieka 2035 – Pięć Wyzwań i Pięć Drogowskazów. Tekst i nagranie wystąpienia RPO
Sesja 38: Prawa człowieka 2035 III KPO
- Apeluję do polityków – nie tego czy innego rządu, co chciałbym bardzo mocno podkreślić, ale wszystkich, bo problem braku strategicznego podejścia to problem towarzyszący Polsce od lat.
- Apeluję do kandydatów na prezydenta, których osobiście lub w osobach przedstawicieli mieliśmy zaszczyt tu gościć na Kongresie Praw Obywatelskich.
- Popatrzmy w przyszłość. Zobaczmy co naprawdę jest ważne. I przygotujmy się na to. Zanim będzie za późno.
Moja praca i odpowiedzialność to bronienie praw obywateli. Bronienie praw ludzi. Na co dzień. Często oznacza to reagowanie na niesprawiedliwość, krzywdę, interwencje, wystąpienia.
Rolę rzecznika widzę też jednak na innym poziomie. Dlatego tu dziś stoję i dlatego pozwalam sobie powiedzieć o tym, co bardzo mnie martwi.
Nie jestem politykiem, ale to w bieżącym stylu prowadzenia polityki widzę ogromne zagrożenie dla praw obywateli. Martwi mnie to, jak daleko jest dziś cała machina zarządzania państwem od zapewnienia obywatelom prawa do bezpiecznej przyszłości.
Martwi mnie to, że cały dyskurs polityczny i medialny, tonie dziś w personalnych atakach, partyjnych „przekazach dnia”, aferach, wzajemnych oskarżeniach, codziennym ping-pongu między kilkoma obozami politycznymi. Ping-pongu, z którego rzadko kiedy wynika coś dobrego, jeśli chodzi o kształtowanie naszej przyszłości.
To nie o tym powinna być polityka. Nie o tym jest misja rządzenia państwem.
Stoimy na progu ogromnych wyzwań cywilizacyjnych.
Od nas zależy jak do nich podejdziemy oraz czy stworzymy strategię dalszego rozwoju naszego kraju oraz kontynentu.
Bo polityka to odpowiedzialność. Tymczasem, poważne problemy i wyzwania, które w perspektywie lat będą wpływać na codzienne życie nas wszystkich, obywateli, są gdzieś poza dyskursem publicznym.
Nie mamy jako państwo debaty strategicznej, nie mamy sztabów kryzysowych, nie szukamy rozwiązań na nadciągające potężne zagrożenia.
Szukamy rozwiązań, które mają uchronić nasz dobrostan „tu i teraz”, bo przecież później „jakoś to będzie”, „po nas choćby potop” albo „niech się martwią następcy”.
Dlatego staję tu dziś, i w imieniu obywateli, pozwalam sobie przypomnieć politykom – ludziom, którzy odpowiadają za zarządzanie tym państwem: wyzwania i Wasze zadania są gdzieś indziej. Nie w studio TV. Nie w kolejnej kampanii wyborczej. Ale w perspektywie najbliższych 15-20 lat. I w programie, który trzeba mieć na te 15-20 lat.
Obywatele tego kraju mają prawo do tego, żeby reprezentujący ich politycy wykonali pracę, którą im powierzono: zapewnili ludziom i państwu bezpieczeństwo. A temu bezpieczeństwu – o tym dyskutowaliśmy w czasie Kongresu - zagraża dziś szereg potężnych zjawisk.
Kryzys klimatyczny, który nie jest odległym problemem oceanów i zagranicznych mówców ONZ, ale już dziś przekłada się na zdrowie naszych dzieci, naszą przyrodę, naszą długość życia.
Nieubłagana demografia, która już wkrótce postawi miliony Polaków przed wyzwaniem samotnej starości lub samodzielnej opieki nad starszymi rodzicami, dla których państwo nie ma rozwiązań (albo ma takie, które nie są zgodne ze standardami praw człowieka).
To jest wyzwanie dialogu pokoleń…
Mamy prawo do czystego powietrza.
Mamy prawo do godności na starość.
Mamy prawo do ochrony zdrowia.
Mamy prawo do edukacji.
To nie są prawa właściwe dla elektoratu jednej czy drugiej partii. Tu nie ma podziałów, kłótni. To prawa, które mamy wszyscy. I są ważniejsze niż codzienne spory. Wszyscy, niezależnie od poglądów, oddychamy dziś w Polsce fatalnym powietrzem. Wszystkich nas czeka starość. Wszystkim nam zależy na dobrej edukacji naszych dzieci i wnuków.
Wszyscy razem musimy się zmobilizować i coś z tym zrobić
Ogromną rolę mają tu także media. Klimat i demografia nie jest dziś tematem na paski. To zagrożenie spowodowane błyskawicznym rozwojem technologicznym też nie pojawia się na tych paskach. A nie to, co czasami definiuje się jak news, coś o czym tak naprawdę za 2-3 dni nawet nie pamiętamy.
A planeta cały czas się zmienia.
Posłużę się przykładem kolokwialnym, ale dobrze oddaje problem, w jakim się dziś znaleźliśmy.
Każdy z nas robił w domu remont. Zatrudniając ekipę remontową, oczekujemy od jej szefa, że będzie miał jakiś plan. Zaplanuje prace tak, by sprostały wyzwaniom, zarządzi budżetem, przygotuje plan wnętrza i zajmie się wykonaniem pracy, tak, żeby na koniec powstał oczekiwany efekt.
No właśnie.
Tego samego powinniśmy oczekiwać od liderów. Od polityków. Urzędników. Ludzi, których pracą jest zapewnienie obywatelom praw do godnego życia.
Czy mamy poczucie, że ktoś ma dziś plan? Na 2030, 2035, 2050?
Kiedy się posłucha ich ostatnich wypowiedzi, to nie.
Rok 2035 to wbrew pozorom nie jest odległa perspektywa. Już teraz możemy pokusić się na refleksję, jak będzie zmieniała się rzeczywistość, jakie trendy rozwojowe będziemy obserwowali.
Warto się zastanowić, co robiliśmy 15 lat temu, w 2004 r. Okaże się, że każdy z nas jest w stanie przypomnieć sobie różne wydarzenia, a także, że przecież 15 lat temu było „przed chwilą”.
Wyobraźmy sobie więc kolejne 15 lat. Jakie mamy wyzwania
Widzę 5 wyzwań i 5 drogowskazów, które mogą nam pomóc przygotować się do tej ciężkiej drogi.
To jest moja perspektywa. Wynikająca z pracy w Biurze Rzecznika, rozmów tu, z Państwem, z lektury skarg od obywateli.
Może właściwa, może nie. Można się z nią nie zgodzić. Ale apeluję: oderwijmy się od perspektywy "dziś i jutro".
Popatrzmy 15 lat do przodu.
Zastanówmy się, przed jakimi wyzwaniami stoimy oraz jak możemy sobie z nimi poradzić.
Jak może nam w tym pomóc Konstytucja oraz standardy praw człowieka.
Zmiana klimatu to fakt naukowy
Trudno z nim polemizować, obserwując wysychające Wodospady Wiktorii czy topniejące lodowce. Podwyższenie średniej temperatury na naszej planecie będzie powodowało zmiany społeczne, zagrożenie życia i zdrowia oraz masowe migracje. Prof. Philip Alston, specjalny sprawozdawca ONZ ds. Praw Człowieka i Skrajnego Ubóstwa który jest gościem Kongresu, sformułował pogląd, że będziemy coraz bardziej doświadczać tzw. apartheidu klimatycznego – wykluczenia biedniejszych mieszkańców planety z możliwości uchronienia się przed konsekwencjami zmiany klimatu. Bo bogatsi będą mieli różne możliwości poradzenia sobie z kryzysem.
Zmiana klimatu wpływać będzie zatem na nasze dyskusje o prawie człowieka nie tylko do czystego środowiska, ale wręcz przeżycia. To jest także odpowiedzialność za przyszłe pokolenia.
Zastanówmy się, co nas czeka. Czy będziemy mieli black out w Polsce? Czy w woj. łódzkim zabraknie wody? Czy huragany będą nawiedzać polskie lasy regularnie i niszczyć je tak jak w Rytlu?
Nowe technologie ułatwiają nam życie oraz przyczyniają się do rozwoju cywilizacyjnego
Algorytmy i sztuczna inteligencja stają się naszą codziennością. W kontekście praw człowieka nowe technologie przynoszą także zagrożenie – ze strony państw oraz wielkich korporacji.
Ułatwienie komunikacji oraz wyborów konsumenckich uwodzi. Przekazujemy nasze dane, mamy coraz mniejszą kontrolę nad nimi, a jednocześnie poddajemy się coraz większej manipulacji.
Powstaje pytanie czy jesteśmy w stanie się zatrzymać, czy tworzenie „społeczeństwa nadzorowanego” to autostrada tylko w jednym kierunku. Jeśli nie uświadomimy sobie zagrożeń związanych z coraz większą kontrolą nad naszym życiem, to tworzymy przestrzeń do ograniczania praw i wolności politycznych i świadomych wyborów.
Czy już za kilka lat – wzorem Chin – wprowadzimy system zbierania punktów przez obywateli przez całe życie, dzięki czemu tym najbardziej zasłużonym stworzymy dostęp do lepszych szkół i do pracy.
A może wybudujemy wieże – wzorem Hongkongu, które pozwalać będą na identyfikację biometryczną wszystkich mieszkańców miast, w tym także uczestników demonstracji?
A może wzorem Rosji wprowadzimy suwerenny internet, nasz własny, polski, patriotyczny i narodowy oraz nałożymy na dostawców obowiązek instalowania specjalnych nakładek pozwalających na kontrolowanie naszej działalności i blokowanie stron?
Problemy demograficzne będą narastać ze względu na starzenie się społeczeństw europejskich
Wydłuża się czas życia, co oczywiście nie jest złą informacją. Ale czy starość dla wszystkich będzie radosna? Czy będziemy w stanie rozwiązać problemy z zapewnieniem godnej opieki dla osób starszych, czy frustrację spowodowaną niskimi emeryturami (szczególnie w przypadku braku kompleksowej reformy systemu).
Czy emigracje zarobkowe i otwarte granice powodują także zanikanie więzi solidarności międzypokoleniowej?
Konsekwencją starzenia się społeczeństwa będzie wzrost nakładów na służbę zdrowia i usługi pielęgnacyjne. Jednocześnie towarzyszyć temu będą zwiększone oczekiwania społeczne ze względu na rozwój medycyny. No bo skoro medycyna oferuje określone rozwiązanie, to dlaczego państwo ma mi tego nie zapewnić?
Wreszcie wyzwanie to konsekwencje migracji – stopniowe tworzenie się w Polsce społeczeństwa wielokulturowego oraz ewentualne konflikty społeczne na tym tle w sytuacji kryzysu gospodarczego. Czy nasze społeczeństwo jest na to gotowe?
Czy jak Korea Południowa i Japonia będziemy mieć problemy z samobójstwami ludzi starszych.
Czy czeka nas bunt młodych, którzy nie będą chcieli finansować kosztownych operacji ludziom starszym?
Obserwujemy coraz większy rozdźwięk między światem młodzieży a światem osób starszych, co wpływa na poziom zrozumienia wartości demokratycznych
Wynika to z innych doświadczeń pokoleniowych i historycznych, ale także innych sposobów korzystania z mediów, internetu oraz komunikowania się. Kilka sesji w czasie Kongresu było temu poświęconych.
Skutkiem jest kryzys autorytetów oraz zrozumienia dla znaczenia obywatelstwa jako członkostwa we wspólnocie politycznej. Nie dbamy o to, co może nam się wydawać naturalne, tak jak nie dostrzegamy powietrza, kiedy nim oddychamy. Ten rozdźwięk może spowodować zagrożenie dla demokracji, wpływać na emocjonalny charakter codziennej polityki oraz na wzrost postaw ksenofobicznych i nacjonalistycznych oraz populizmów.
O tym mówiła Olga Tokarczuk w Wykładzie Noblowskim: „Zamiast usłyszeć harmonię świata, usłyszeliśmy kakofonię dźwięków, szum nie do zniesienia, w którym rozpaczliwie próbujemy dosłuchać się jakiejś najcichszej melodii, najsłabszego chociaż rytmu. Parafraza szekspirowskiego cytatu jak nigdy pasuje dzisiaj do tej kakofonicznej rzeczywistości: internet to coraz częściej opowieść idioty pełna wściekłości i wrzasku”.
Demokracja, prawa człowieka i praworządność stanowią - od czasów II wojny światowej - triadę definiującą rozwój państw w sferze atlantyckiej
Ale obecnie w Polsce przeżywamy kryzys praworządności. On się szybko nie skończy. Będzie kształtował naszą rzeczywistość jeszcze przez długie lata, ze względu na już dokonane zmiany, ale także niską świadomość prawną społeczeństwa.
Będzie powodował zwiększone zagrożenie korupcją oraz marnotrawienie naszych szans rozwojowych. Jego skutkiem będzie także rosnące poczucie niesprawiedliwości oraz zagrożenia dla praw mniejszości.
Według badaczy międzynarodowych z IDEA wciąż 43% państw na świecie ma wysoki poziom korupcji. Czy chcemy do nich dołączyć, czy być jak Norwegia, Szwecja, Dania, Holandia – państwa o największym poziomie praworządności?
Musimy cały czas podlewać roślinkę zaufania do prawa, państwa i instytucji. Jeśli nie uchronimy jej od chwastów oraz nadmiernego światła, to nie wyrośnie piękny dąb, tylko uschnie.
W świetle tych wyzwań powstaje pytanie co można zrobić oraz jaką mamy receptę dla Polski.
Moim zdaniem nie jesteśmy w stanie zapobiec wszystkim zmianom. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego – ze szczegółami – przewidzieć. Ale możemy sobie zdać sprawę z trendów społecznych i politycznych oraz następnie wziąć na siebie odpowiedzialność.
Możemy kształtować debatę w kraju oraz za granicą. Co więcej, możemy być liderami zmian na całym globie. Nikt nie będzie nam mógł później powiedzieć „gdzie była Polska, kiedy”, :gdzie my byliśmy, kiedy…”. Potrzebne są jednak do tego drogowskazy, którymi powinniśmy się kierować, dzięki którym możemy wypracować narzędzia i rozwiązywać problemy.
Pierwszy drogowskaz: zaufanie do kompetencji, wiedzy i nauki
To z Polski pochodzili Mikołaj Kopernik, Maria Skłodowska-Curie, Rafał Lemkin. To z Polski pochodzi Olga Malinkiewicz, odkrywczyni perowskitów i ich zastosowania do produkowania energii solarnej.
Doceniajmy rolę nauki, wykształcenia oraz umiejętności diagnozowania i rozwiązywania problemów społecznych, zdrowotnych, demograficznych i prawnych. Nie dajmy się zwieść pseudonauce. Nie dajmy się zwieść tym, którzy lekceważą znaczenie liczby napisanych artykułów, książek i cytowań. Bez nauki nie jesteśmy w stanie podejmować racjonalnych, strategicznych i przemyślanych decyzji.
Trzeba szukać połączenia między nauką a światem polityki. Trzeba rozliczać polityków z tego, czy znają fakty, czy korzystają z wiedzy ekspertów, czy budują zaplecze merytoryczne dla swoich działań.
Co robimy, jak nas boli ząb? Nie idziemy do kowala. Zaufajmy naukowcom. Szanujmy ich pracę oraz to co mają nam do powiedzenia.
Drugi drogowskaz: wspólnotowość
Konstytucja RP stanowi, że Rzeczpospolita jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Z kolei Traktaty Europejskie stanowią, że Unia Europejska jest wspólnotą wszystkich obywateli państw członkowskich UE.
Dbałość o dobro wspólne oznacza staranność w realizacji interesu publicznego, ale także kierowanie się zasadą zrównoważonego rozwoju. To przekłada się na konkretne wyzwania cywilizacyjne.
Starzenie się społeczeństwa jest bowiem wyzwaniem dla młodego pokolenia w kontekście zapewnienia i sfinansowania odpowiedniej opieki i zabezpieczenia społecznego.
Bez wspólnotowości trudno także stworzyć akceptację dla różnorodności, która jest konsekwencją rozwoju społeczeństwa, różnych modeli życia oraz migracji. Bez wspólnotowości nie można również tworzyć równych szans rozwoju dla wszystkich, niezależnie od tego, gdzie się urodzili. Wspólnotowość także tworzy przestrzeń dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego oraz poszukiwania rozwiązań określonych problemów w wyniku oddolnej energii społecznej.
Uczestnicy i uczestniczki tego Kongresu są najlepszym dowodem na to, ile państwo zawdzięcza swoim obywatelom.
Największym świętem obywatelskim w Polsce jest Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Według CBOS 83% obywateli ufa Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Czy nie jest to najlepszy przykład dlaczego wspólnotowość i działalność społeczeństwa obywatelskiego jest ważna?
Trzeci drogowskaz: integracja europejska
Polska nie jest w stanie sobie sama poradzić z problemami globalnymi. Polska powinna nie tylko wypełniać zalecenia, wdrażać rekomendacje i prawo europejskie, ale wręcz powinna nadawać ton dyskusji w UE oraz na całym globie.
Mamy ludzi, mamy potencjał. Zależy to tylko od nas oraz od naszych liderów.
Dla przykładu polskie dziedzictwo „Solidarności” może stać się agendą „solidarności klimatycznej”, jak niedawno to postulował w Gdańsku Lech Wałęsa.
Polska musi współpracować z sąsiadami, kierować się interesem europejskim oraz zasadą lojalności, a nie egoizmem narodowym. Jednocześnie może wymagać tego samego od innych państw członkowskich.
Integracja europejska to także dbałość o relacje transatlantyckie i przywrócenia znaczenia sojuszu wokół demokracji i praw człowieka, który istnieje od II wojny światowej. Bo jeśli mówimy o największych globalnych zagrożeniach dla praw człowieka to sytuują się one w imperialnych ambicjach Chin.
Musimy zatem powiedzieć: Nie pytaj się, co Unia Europejska może zrobić dla Ciebie. Spytaj się, co Ty możesz zrobić dla Unii.
Czwarty drogowskaz: służba państwu
Oznacza to docenienie instytucji oraz urzędów, nastawienie na rozwój kompetencji urzędników, a także podkreślenie znaczenia dokonanych wyborów osobistych służenia przez całe życie państwu, służenia Ojczyźnie, przysięgania na Konstytucję.
To jest także nowoczesny duch patriotyzmu - służenie każdego dnia państwu oraz realizacja misji publicznej – jako nauczyciel, urzędnik, policjant, dyplomata, funkcjonariusz służb specjalnych, prokurator czy sędzia.
Służba państwu to także umiejętność słuchania obywateli i tworzenie nowoczesnych mechanizmów partycypacji demokratycznej. Jednocześnie to silne państwo oraz silna Unia Europejska – dzięki swoim urzędnikom - są w stanie skutecznie przeciwstawić się globalnym interesom wielkich korporacji.
Inaczej się nie da.
Żebyśmy mogli zrozumieć, jak ważna i niedoceniana jest służba publiczna, zacytuję fragment wywiadu prokuratora Mariusza Krasonia dla Dużego Formatu.
"Jestem prokuratorem, nie politykiem, wybrałem ten zawód, bo jasno określa moje zadania: mam stać po stronie pokrzywdzonego. […] To […] jest cholernie trudna praca. Niech pani sobie wyobrazi, że ma czteroletnią córkę i jedzie do dziecka w tym wieku. Ojciec rozbił mu młotkiem głowę i musi pani przeprowadzić oględziny i być na sekcji zwłok. Policja, w sytuacjach kryzysowych, korzysta z psychologa, prokuratorom nikt tego nie zapewnił. Jeden radzi sobie, uprawiając sport, drugi wypije kielicha. Alkoholizm, depresja, porozwalane związki – to nasze realia. Czasem ludzie mówią, że nie mamy uczuć, zachowujemy się jak roboty. Ale inaczej się nie da. Kiedyś pojechałem na wypadek, w którym zginęła czteroosobowa rodzina. Zaglądam do samochodu, dzwoni telefon. Szukam po kieszeniach, to nie mój, kierowcy. Poczułem, że nogi mam jak z waty. Dlatego, żeby czynność wykonać, trzeba jechać jak automat. Potem, już w domu, zdarza się, że człowiek ryczy".
Piąty drogowskaz: edukacja
To najlepsza inwestycja w przyszłość, największy sposób okazania, że zależy nam na przyszłych pokoleniach oraz ich dobrobycie.
Edukacja to inwestycja w kapitał społeczny oraz metoda kształcenie pokoleń przyszłych dojrzałych obywateli, którzy będą w stanie wziąć odpowiedzialność za kształt wspólnoty – lokalnej, narodowej, europejskiej czy globalnej.
Edukacja to także sposób na przeciwstawienie się populizmowi oraz wyrównywania nierówności w społeczeństwie, a także na tworzenie akceptacji dla społeczeństwa wielokulturowego. Jeśli szukamy potwierdzenia na te tezy, to spójrzmy na to, kto tworzy rząd w Finlandii - państwie uznawanym za modelowe, jeśli chodzi o system oświaty. Nie bez przyczyny właśnie z Finlandii pochodzi 34-letnia Sanna Marin.
2035 rok już za chwilę
Jeśli zmarnujemy najbliższe 15 lat na codzienne polityczne utarczki i rozgrywki personalne, to może już nie być odwrotu, jeśli chodzi o wzrost autorytaryzmów, siły globalnych korporacji, wykorzystywania nowych technologii do kontrolowania naszego życia, czy zmianę klimatu.
O prawach człowieka nie można mówić w oderwaniu od życia społecznego i politycznego.
Doktryna praw człowieka nie oferuje gotowych rozwiązań. One zależą od polityki.
Ale spojrzenie na politykę przez pryzmat wyzwań rozwojowych pokazuje nam, że prawa człowieka i wartości konstytucyjne mogą okazać się przydatne.
W skomplikowanym i trudnym do zrozumienia świecie, o którym mówiła Olga Tokarczuk w mowie noblowskiej, mogą stanowić punkt oparcia oraz wyznacznik standardu, jeśli tylko traktuje się je poważnie, jeśli rzeczywiście zastanawiamy się co z nich wynika dla naszego życia.
Wskazane przez mnie drogowskazy mogą nam pomóc w odnalezieniu się na tej trudnej drodze mierzenia się z wyzwaniami cywilizacyjnymi.
Apeluję do polityków – nie tego czy innego rządu, co chciałbym bardzo mocno podkreślić, ale wszystkich, bo problem braku strategicznego podejścia to problem towarzyszący Polsce od lat.
Apeluję do kandydatów na prezydenta, których osobiście lub w osobach przedstawicieli mieliśmy zaszczyt tu gościć na Kongresie Praw Obywatelskich.
Zastanówcie się nad wyzwaniami cywilizacyjnymi stojącymi przed Polską.
Popatrzmy w przyszłość. Zobaczmy co naprawdę jest ważne. I przygotujmy się na to.
Zanim będzie za późno.
Dr hab. Adam Bodnar
Rzecznik Praw Obywatelskich
Debata po wystąpieniu Adama Bodnara
Po godzinie 18, w 22. godzinie kongresowych sesji zaczęła się debata o wystąpieniu Rzecznika. Prowadziła ją zastępczyni RPO Hanna Machińska.
- Przywraca Pan sens polityce – powiedział w debacie po wystąpieniu RPO Michał Boni, były polityk, autor programu strategicznego Polska 2030 z 2011 r. – Przedstawione tu drogowskazy są bardzo ważne. Wszak stoimy na skraju katastrofy. Bój toczy się o to, czy to technologia będzie rządziła światem. Coraz więcej ludzi sprzedaje swą wolność za pozorne poczucie bezpieczeństwa. A wobec globalnego ocieplenia roczna fala imigrantów z Afryki może wynosić 23 mln osób rocznie. - Musimy stworzyć wielką wspólnotę SOS – zakończył Michał Boni.
Zdaniem Katarzyny Gardaphkadze możemy się osunąć w debatę o szczegółach, ale możemy zacząć wreszcie rozmawiać o fundamentalnych wyzwaniach. Mój syn odszedł z pracy w instytucji brytyjskej: powiedział mi, że tam nie ma żadnej strategii, nikt myśli w kategoriach strategicznych. Syn został aktywistą klimatycznych, nie chce mieć dzieci ze względu na piekło, jakim byłoby dla nich życie na zagrożonej planecie.
Barbara Balicka jako przedstawicielka młodego pokolenia mówiła, że dla niej ważne jest, że głos jej generacji jest usłyszany. – Nie wiem, jak to było żyć w stanie wojenny, w PRL, ale to nie znaczy, że nie jestem, wdzięczna za życie w wolnej Polsce i nie mam motywacji do działania na rzecz przyszłości mojego kraju.
Na szczęście kończy się czas nietraktowania młodych poważnie - podsumowała.
Ireneusz Kondak z Kancelarii Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu mówił o tym, jak działają mechanizmy ochronne praw człowieka na szczeblu Trybunału i w systemie Rady Europy.
Wydaje się ze dostęp jednostki do ETPC jest coraz trudniejszy – wskazywała a Hanna Machinska
Adam Bodnar pytał, jaka jest i jaka będzie polityka Polski wobec ETPC i Rady Europy i w którym kierunku one przez ostatnie ewoluowały. Mam nadzieje, że wrócimy do grona państw, które nadają ton dyskusji na ten temat, jak już wyjdziemy z obecnej choroby.
- Nie znam Polski bez Unii Europejskiej i - prawdę powiedziawszy - nie chcę się dowiadywać, jak to było. Budujmy więc nową wspólnotę w Europie i z Europą - powiedziala Barbara Balicka. I było to ostatnie zdanie III Kongresu Praw Obywatelskich