Symulacja procesu sądowego: Na cyberprzemoc są paragrafy - sesja 20 III KPO
- Kiedy eksperci zastanawiali się, jak wyjść z kryzysu praworządności, w wielkim audytorium obok odbywał się spektakl-symulacja, w którym prawdziwy sędzia Arkadiusz Krupa pokazywał młodym uczestnikom i widzom, jak działa sąd.
- Przed tym wysokim, bo ustawionym na scenie sądem pojawili się – jako aktorzy - uczniowie i absolwenci Szkoły Podstawowej im. Karola Miarki w Pielgrzymowicach.
- Są oni autorami akcji „Słowa Krzywdzą” (wraz z opiekunami Martą Florkiewicz-Borkowską i Agatą Dziendziel, radcami prawnymi Dariuszem Wójcikiem i Michałem Grabcem z Kancelarii GW LEGAL Grabiec & Wójcik z Katowic, psycholożką Patrycja Żak oraz Adamem Bieńko z UKS Oktagon).
Symulację poprowadził pomysłodawca i autor scenariusza - sędzia Sądu Rejonowego w Łobzie Arkadiusz Krupa. Zaś cały spektakl powstał dzięki współpracy trzech śląskich organizacji: Stowarzyszenia Mediatorów „Consensus”, Fundacji NoDrama oraz ImproSilesia oraz szczególnemu zaangażowaniu Agnieszki Stachury i Agnieszki Prycy.
Symulacja procesu sądowego to rodzaj interaktywnego spektaklu. Wykorzystuje elementy dramy edukacyjnej, która opiera się na naturalnej zdolności człowieka do wchodzenia w rolę i stawia na naukę przez doświadczenie. Pokazuje, jak działa wymiar sprawiedliwości w sprawach związanych z czynami zabronionymi, które często dotyczą młodych osób.
Przedmiotem rozprawy była cyberprzemoc stosowana przez 17-letniego ucznia wobec swojej koleżanki. Mogliśmy zobaczyć, na czym polega manipulowanie treściami w internecie, jak hejt wpływa na ofiarę i na sprawcę, oraz jakie są konsekwencje fałszywego oskarżenia przed sądem.
Oskarżonym był uczeń Tomasz Brzozowski.
Stanął przed sądem za to, że „przez pół roku uporczywie nękał pokrzywdzoną Kingę Zdunek w ten sposób, że wielokrotnie wysyłał do niej niechciane wiadomości tekstowe SMS jak też wiadomości na portalach społecznościowych, w których nakłaniał ją do utrzymywania z nią relacji towarzyskich, spotkań, udzielania odpowiedzi na wysyłane wiadomości, groził wyrządzeniem krzywdy w ten sposób, że zniszczy jej opinię w szkole, rozgłosił niekorzystne informacje z jej życia, a także wielokrotnie śledził ją, kiedy wracała ze szkoły do domu. Oskarżony uczeń za pośrednictwem Facebooka zmuszał koleżankę do spotkania się z nim, a na jej profilu umieszczał szkalujące ją informacje twierdząc, że źle się prowadzi i że za pieniądze pozwala robić sobie zdjęcia w szkolnej toalecie. Groził jej także śmiercią i pocięciem jej twarzy żyletką w wiadomościach smsowych”.
Spektakl rozpoczyna opis relacji domowych Kingi doświadczającej stalkingu, który doprowadził dziewczynę do próby samobójczej. Kinga to ofiara przemocy doświadcza niezrozumienia ze strony matki i siostry. Pojawia się także wątek pewności sprawcy – przecież w internecie, każdy może się pod kogoś podszyć, wg matki sprawcą krzywd wyrządzonych jej córce nie musiał być Tomek – kolega ze szkoły oskarżany przez Kingę o stalking.
Dodatkowym obciążeniem dla Kingi staje się sytuacja w szkole. Jedna z koleżanek miała zeznawać na jej korzyść i przedstawiać kluczowe dla sprawy dowody. Niestety zastraszona przez Sprawcę boi się mieszać, nie chce mieć problemów wśród rówieśników. Kinga znów zostaje sama. Z jej problemów śmieje się już cała szkoła. Niewielkie wsparcie otrzymuje także od szkolnej psycholożki. Ostatecznie dochodzi do aresztowania młodego sprawcy cyberprzemocy oraz rozprawy sądowej.
Podczas spektaklu sędzia Krupę tłumaczył publiczności, na czym polega rozprawa w sądzie, gdzie siedzą poszczególni uczestnicy. Opowiadał także o tym, że sędzia zna akta postępowania, większość świadków została już bowiem przesłuchana, ale po to należy powtórzyć te czynności, aby sędzia mógł bezpośrednio spotkać się ze świadkami, z innymi dowodami, wysłuchać ich i dokonać oceny ich wiarygodności.
Oskarżony chłopak podczas rozprawy nie przyznawał się do winy. Podkreślał, że jego konto fejsbukowe oraz inne komunikatory, których historia wskazywała na nękanie Kingi, były używane przez inne osoby, zaś tych wiadomości, które on pisał nie postrzegał jako karalne. Czuł się wręcz ofiarą całej sytuacji, podkreślając, że jest to nieporozumienie, bo w rzeczywistości przecież nic koleżance nie zrobił.
Podczas rozprawy mieliśmy też okazję zobaczyć pełną formułę składania zeznań przez Poszkodowaną, Oskarżonego, świadków oraz biegłych.
Spektakl, dobitnie pokazywał, jak wielkim stresem jest to dla każdej ze stron postępowania, niezależnie od sytuacji.
Podczas całej symulacji Sędzia tłumaczył między innymi, jakie są konsekwencje składania zeznań niezgodnych z prawdą, a jakie następstwa wywołuje odmowa składania zeznań,, do której uprawione są np. najbliższe osoby Oskarżonego. Pouczył również, że jeśli świadek, który mógł odmówić składania zeznań, ale nie zrobił tego i podał na przykład policji hasło do swojego konta na Facebooku, i udostępnił korespondencję z Oskarżonym, to nawet jeśli potem zmienił zdanie, i nie chce już zeznawać, to wydruki takich wiadomości będą miały znaczenie jako dowód w sprawie.
Cały spektakl kończy wykonanie przez główną bohaterkę piosenki Kasi Kowalskiej pt. spowiedź, by uzmysłowić widzom stan ducha każdej osoby doświadczającej przemocy psychicznej, a tym bardziej cyberprzemocy, którą – na szczęście tylko pozornie – trudniej udowodnić.
„Mówiłeś mi, że przyciągam gniew, że za nic masz mą niewinność kazałeś mi trudna droga iść za stróża mieć tylko ciemność, patrzyłeś jak wolno staczam się i spadam w otchłań bezdenną widziałeś, jak mieszam z winem krew by obłaskawić codzienność”
Na koniec dwa zdania od prowadzącego symulację sędziego Krupy:
Poczucie anonimowości w internecie jest olbrzymie, ale granice wyrażania poglądów muszą spotkać się jednak z granicą prywatności i wolności drugiej osoby.
Przestępstwa popełniane w cyberprzestrzeni nie giną, bo wywołują realne skutki, dlatego jak każde inne muszą i są karane. W przypadku przedstawionej historii Prokurator wnioskował o pozbawienie wolności dla Oskarżonego. I choć proces nie pozostawił złudzeń co do jego winy, a kara wydaje się być niezbędna, warto zastanowić się nad jej wymiarem.
W takich sytuacjach kara powinna być jednak szczególnie głęboko przemyślana., chociażby dlatego, ze dotyczy bardzo młodego człowieka. Czasem lepsze korzyści niż jego zatrzymanie przyniesie nałożenie na niego prac społecznych, dzięki którym może nauczy się inaczej podchodzić do drugiego człowieka. – zakończył Arkadiusz Krupa.
Załączniki:
- Dokument