Oskarżony dwa razy za ten sam czyn. Sąd Najwyższy uwzględnił kasację RPO
- Sąd skazał oskarżonego o oszustwo bez zbadania, czy nie toczy się przeciw niemu sprawa o ten sam czyn - choć mógł to sprawdzić
- Tymczasem wobec tego oskarżonego gdzie indziej trwało wszczęte wcześniej postępowanie karne o to samo przestępstwo
- W takiej sytuacji prawo nakazuje umorzyć postępowanie wszczęte później, co nie nastąpiło
- Dlatego RPO złożył kasację w tej sprawie, którą uwzględnił Sad Najwyższy
W ocenie SN choć to na organach ścigania w pierwszym rzędzie spoczywał obowiązek działań w celu uniknięcia równoległych postępowań o te same czyny, to nie zwalniało to również sądu od takiego sprawdzenia.
Do Sądu Rejonowego w R. trafił akt oskarżenia wobec pana Jarosława, właściciela firmy handlowo-usługowej. Zarzucono mu, że w 2014 r. pobrał od rolnika 7 ton zboża o wartości 4 tys. zł. Mimo wystawienia faktury z 3-dniowym terminem płatności, nie zapłacił za towar. Drugi podobny zarzut dotyczył pobrania od innej osoby 26 ton pszenicy o wartości 18 tys. zł (także bez zapłaty).
Oskarżony złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze, bez prowadzenia procesu. Sąd może uwzględnić taki wniosek, gdy okoliczności przestępstwa i wina nie budzą wątpliwości, a cele postępowania zostaną osiągnięte mimo braku rozprawy. 9 września 2015 r. Sąd Rejonowy w R. zgodził się i skazał oskarżonego na 8 miesięcy pozbawienia wolności za oba zarzuty. Nakazał mu też zapłatę należnych kwot pokrzywdzonym. Wyrok ten uprawomocnił się - nikt go nie zaskarżył.
RPO: sąd mógł sprawdzić, że jest taka sama sprawa
Rzecznik Praw Obywatelskich złożył do Sądu Najwyższego kasację na korzyść skazanego. Zarzucił Sądowi Rejonowemu w R., że akta sprawy powinny wywołać u sądu wątpliwości, czy przeciw oskarżonemu nie toczy się już wcześniej wszczęte postępowanie karne o ten sam czyn.
Sąd dysponował bowiem notatkami urzędowymi, z których wynikało, że podsądny jest podejrzany w postępowaniu w K. o podobne oszustwa. Polegały one na pobieraniu od pokrzywdzonych zboża na fakturę VAT z odroczonym terminem płatności, bez regulowania należności.
W ocenie Rzecznika zwrócenie się przez Sąd Rejonowy w R. do Sądu Rejonowego w K. o nadesłanie akt tamtejszej sprawy ujawniłoby, że toczy się wcześniej wszczęte postępowanie co do tego samego czynu i tej samej osoby - dotyczącej oszustwa co do 7 ton zboża.
W postępowaniu, które prowadził Sąd Rejonowy w R., pan Jarosław otrzymał zarzut 3 kwietnia 2015 r. W sprawie przed Sądem Rejonowym w K. taki sam zarzut wobec niego sformułowano 2 lutego 2015 r.
- Dostrzeżenie tej sytuacji procesowej powinno skutkować umorzeniem przez Sąd Rejonowy w R. postępowania o zarzucany oskarżonemu czyn na podstawie art. 17 § 1 pkt 7 Kodeksu postępowania karnego – napisał Rzecznik w kasacji.
Zgodnie z tym przepisem, nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, jeżeli postępowanie wcześniej wszczęte toczy się co do tego samego czynu tej samej osoby. Zasada tzw. powagi rzeczy osądzonej nie pozwala prowadzić drugiego postępowania o to samo zdarzenie. Chodzi o to, że nikt nie może być pociągany więcej niż raz do odpowiedzialności karnej za ten sam czyn.
Sąd Rejonowy w K. skazał pana Jarosława za wszystkie zarzuty na 4 lata pozbawienia wolności 18 sierpnia 2015 r. Wyrok ten uprawomocnił się 23 września 2015 r. – dopiero od tej daty można mówić o „powadze rzeczy osądzonej”.
Rzecznik wniósł, by SN umorzył postępowanie wobec oskarżonego przed Sadem Rejonowym w R. o oba zarzucane mu czyny. Choć drugie zarzucone mu przestępstwo nie było przedmiotem wcześniejszego osądzenia, to z uwagi na to, iż było tożsame z zachowaniami objętymi czynem ciągłym w Sądzie Rejonowym w K. - już prawomocnie osądzonym, obejmuje je „powaga rzeczy osądzonej”.
SN: sąd powinien był mieć wątpliwości
Na posiedzeniu 23 stycznia 2019 r. Sąd Najwyższy (sygn. akt III KK 697/18) uznał kasację RPO za oczywiście zasadną. Zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego w R. w całości uchylił, a postępowanie karne wobec pana Jarosława umorzył.
SN wskazał, że rozstrzygając wniosek oskarżonego o dobrowolne poddanie się karze, sąd ma obowiązek sprawdzić wszystkie warunki materialne oraz formalne pozwalające na jego uwzględnienie.
Sąd Rejonowy w R. nie sprostał obowiązkowi zbadania, czy są przesłanki do wyroku skazującego bez przeprowadzenia rozprawy - uznał SN. Wątpliwości co do możliwości wydania wyroku w tym trybie powinny wzbudzić w sądzie zgromadzone w śledztwie notatki urzędowe.
W ocenie SN to na organach ścigania w pierwszym rzędzie spoczywał obowiązek weryfikacji otrzymanych informacji w celu uniknięcia równoległych postępowań o te same czyny. Nie zwalniało to jednak również sądu w R. od sprawdzenia, czy postępowanie w K. przeciwko panu Jarosławowi nie jest wcześniej wszczętym równoległym postępowaniem. Zdaniem SN zwrócenie się Sądu Rejonowego w R. do Prokuratury Rejonowej lub Sądu Rejonowego w K. ujawniłoby, że toczy się tam wcześniej wszczęte postępowanie co do tego samego czynu tej samej osoby. Oznaczałoby to konieczność umorzenia postępowania karnego w R.
SN podzielił stanowisko Rzecznika o konieczności objęcia kasacją całości wyroku Sądu Rejonowego w R., choć uchybieniem dotknięty był wyłącznie jeden z dwóch czynów mu zarzuconych. Jest to podyktowane sposobem rozstrzygnięcia tego sądu, który w jednym punkcie wyroku orzekł o winie oskarżonego co do obu czynów i przyjął konstrukcję ciągu przestępstw.
II.511.772.2018