Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Efektywność postępowań sądowych w sprawach rodzinnych. Relacja z panelu #KPR

Data
,
Sala
Aula C im. J. Korczaka, I piętro

Orzeczenie sądowe nie zakończy konfliktu między rodzicami i nie przywróci utraconego zaufania.

Spory sądowe między rodzicami trwają dziś za długo, na czym cierpią głównie ich dzieci. Przyczyną jest m.in. to, że sędziowie przerzucają ciężar rozstrzygnięć na biegłych. Spory te powinny kończyć się ugodą, tymczasem nie ma instytucji wskazujących, że rodzice muszą negocjować i ustępować - właśnie dla dobra dziecka. Dziecko nie powinno być na „linii strzału” miedzy rodzicami - podkreślano podczas panelu nt. efektywności spraw rodzinnych w sądach podczas Kongresu Praw Rodzicielskich.

Paneliści: 

Moderator: Michał Kubalski, prawnik Biura RPO

Anisa Gnacikowska: W sprawach rodzinnych spór sądowy powinien kończyć się ugodą – aby każda ze stron zrozumiała prawa drugiego z rodziców. Tymczasem nie ma instytucji wskazujących, że rodzice muszą negocjować i ustępować  – dla dobra dziecka. Rodzice często nie radzą sobie z oddzieleniem dzieci od konfliktu między nimi. Dziecko nie powinno zaś być na „linii strzału” miedzy rodzicami - inaczej  ma konflikt  lojalnościowy. Ponadto nie ma instytucji  wsparcia dla rodziców, którzy są w konflikcie. Gdy rodzice sobie nie radzą sobie, to sąd może tylko skierować ich - każdego odrębnie - na warsztaty rodzicielskie.

Dziś Kodeks rodzinny i opiekuńczy nie przystaje już do zmian społecznych (np. samodzielności kobiet, czy powszechności wyjazdów za granicę). Powinna być też możliwość skargi kasacyjnej w tego typu sprawach. Postępowanie dowodowe powinny być uproszczone. Dopuszczalne powinny być prywatne opinie.

Anna Korwin-Piotrowska:  Zarządzanie sądami jest nieefektywne, bo ma na celu jedynie osiąganie dobrych wskaźników lub ich poprawianie - i nic więcej, zakreślenie sprawy w repertorium.Bywa tak, że jeden sędzia ma w referacie 700 spraw rodzinnych, a inny - 100  spraw o wykroczenie (i to w sytuacji, gdy większość spraw o wykroczenia załatwia się wyrokami  nakazowymi). Dzieje się tak dlatego, że wykroczenia szybko się przedawniają, po czym sędziowie są rozliczani z takich przypadków.

Zdaniem panelistki sędziom rodzinnym brakuje odwagi w orzekaniu, bo nauczyli się opierać na opiniach biegłych. Bez niej obywa się mało która sprawa rodzinna. 10 miesięcy czeka się dziś na opinie opiniodawczych zespołów sądowych specjalistów. Sądy zbyt często o nie proszą, przerzucając ciężar rozstrzygnięcia na biegłych. Potrafią zadawać opiniodawczym zespołom pytania typu: „Komu mam oddać dziecko?”,  „Jaki sposób kontaktów będzie najlepszy?”,  „Czy wydanie dziecka za granicę zagrozi  jego dobru?”.

Postępowania sądowe toczą się tak długo, albowiem sędziom brakuje odwagi w rozstrzyganiu. Sędziowie nie podejmują decyzji – bierze się to z regulacji dot. RODK – chodzi o wzór opinii i „wskazania co do rozstrzygnięcia sprawy”. Mała która sprawa trudna zostanie rozstrzygnięta bez opinii biegłych lub opinii OZSS. Na opinię OZSS czeka się miesiącami, zaś wynika to z „obłożenia” ich pracą przez sądy – w każdej kwestii rodzinnej.

Brak rozmowy między np. sędziami a kuratorami, zaś w sprawach rodzinnych należy przede wszystkim rozmawiać. 

Monika Gąsiorowska: Coraz większy jest formalizm postępowań sądowych, co powoduje przewlekłość  postępowań.  Ponadto zamiast działać z urzędu, sąd działa w ramach wniosków stron i nie przejmuje inicjatywy, aby sprawa się szybko zakończyła. W jednej ze spraw sąd nie określił matce kontaktów z dzieckiem „bo nie było takiego wniosku”. Sąd zawsze może podjąć działania dla dobra dziecka. Sędziowie rodzinni powinni mieć zaplecze psychologów czy pedagogów.

Adam Bodnar: Niski poziom zaufania obywateli do sądownictwa wynika chociażby z problemów występujących w postępowaniach rodzinnych (przede wszystkim ich długotrwałość).  „Sądy są dłużnikami obywateli” – po udzielonym im poparciu w ramach protestów w obronie praworządności w Polsce. Pytanie tylko, na ile ten dług został spłacony. 

Dziś jest przesłuchanie Polski w Luksemburgu w ramach procedury praworządności, co nas przenosi do lipca ubiegłego roku, gdy obywatele bronili sądów. Zdaję sobie sprawę, skąd się bierze niski poziom zaufania do sądownictwa na poziomie trzydziestu kilku procent - przewlekłość spraw rodzinnych ma na to wpływ. Chce się bronić wartości konstytucyjnych, a mamy do czynienia z niską efektywnością, za co sędziowie ponoszą część odpowiedzialności.

Przewlekłość mierzy się 4 kryteriami:  czy sama strona się do tego przyczyniła, czy też sąd, a może cały system, na ile jest skomplikowana i jakie ma znaczenie dla stromy.  A sprawy rodzinne mają przecież fundamentalne znaczenie dla stron.

Tymczasem według Instytut Wymiaru Sprawiedliwości przeciętna sprawa o ustalenie kontaktów z dzieckiem trwa 9,5 miesiąca. Czasem więzi nie można zachować i wytworzyć, a czasem dziecko jest już w tym wieku, że może samo decydować, często pod wpływem drugiego rodzica.

Staranność o szybkość tych postępowań  powinna być jednym z priorytetów. Powinno wzmocnić się też sędziów asystentami.

Było wystąpienie Biura RPO, by dziecko miało swojego pełnomocnika, aby nie było przedmiotem sporu, gdzie swoimi umiejętnościami popisują się pełnomocnicy stron. Czekamy, może zostanie to zrealizowane.

Przewlekłe są też sprawy w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, na którego rozstrzygnięcia  czeka się coraz dłużej.

Jeśli z tego kongresu przebije się wniosek, że np. orzekanie o winie przy rozwodzie  jest bez sensu, to może za dwa lata coś zostanie zrobione.

Podczas dyskusji jedna z sędzi polemizowała z sędzią Korwin-Piotrowską. Pytała ją, co sama zrobiła, gdy była prezesem sądu rejonowego. Sędziowie się nie boją, oni są przemęczeni - podkreślała. W odpowiedzi panelistka podkreślała, że wskazywała na zbytnie obciążenie sędziów.

W odpowiedzi na pytanie z sali mec. Gnacikowska wskazywała, że adwokaci prowadzący sprawy rodzinne, to nie żaden „biznes rozwodowy”. To ciężka praca, którą trzeba wykonywać razem z rodzicami.  Konfliktu między nimi z reguły nie da się zażegnać orzeczeniem sądowym. Po wyjściu z sądu jedna ze stron nadal będzie dowodzić swych racji.

Na samym początku sprawy rodzinnej sąd powinien organizować posiedzenie z udziałem stron i mediatora, dla rozmowy o problemach i możliwych rozwiązaniach - mówiła Gąsiorowska. Według niej mógłby to być sposób na przewlekłość oraz na uniknięcie  jeszcze większego konfliktowania stron oraz alienacji rodzicielskiej.

Postępowania rodzinne powinny być postępowaniami krótkimi, szybkimi i sprawnie organizowanymi. Sytuacja dziecka może zmienić się diametralnie w czasie procesu, zwłaszcza gdy na początku sprawa dotyczyła dziecka czteroletniego czy dziesięcioletniego, a rozstrzygnięcie jest wydawane, gdy dziecko ma lat sześć czy trzynaście.

POSTULATY:

  1. Przemodelować sposób zarządzania sądami – funkcjonowanie sądów to problem systemowy, który w postępowaniach rodzinnych ma szczególne znaczenie (czas dla dzieci płynie zupełnie inaczej).
  2. Zmienić podejście sędziów do spraw (i np. możliwość składania prywatnych opinii, uwzględnianie tych opinii).
  3. Uprościć postępowanie dowodowe – możliwość doprowadzenia świadków przez same strony, to zazwyczaj rodzina i przyjaciele (po posiedzeniu w przedmiocie organizacji co do dalszego postępowania).
  4. Skarga kasacyjna w sprawach rodzinnych.
  5. Zmiana przepisów KRiO – ich „unowocześnienie”.
  6. Podejmowanie przez sąd inicjatywy z urzędu, mając na względzie szeroko pojęte dobro dziecka – w szczególności mającej na celu zawarcie ugody.
  7. Możliwość składania prywatnych opinii – przydatne do oceny zasadności wniosków kierowanych przez strony.
  8. Podejmowac działanie sądu z urzędu dla dobra dziecka (mediacja, terapie, warsztaty, szkolenia) i to jak najszybciej. Nie chodzi o wszczęcie postępowania z urzędu, ale już w trakcie postępowania.
  9. Wprowadzić reprezentanta dziecka w czasie konfliktu między rodzicami.
  10. Rola RPD w postępowaniu (przystępowanie do postępowań) – co zawsze będzie subiektywne, dlatego powinien występować po stronie dziecka.
  11. Praca kuratorów – raporty kuratora powinny też przekładać się na rozmowę z sędzią.
  12. Kadra sędziów w wydziałach rodzinnych – z pasją, z doświadczeniem życiowym, wsparcie psychologów dla sędziów.
  13. Najpierw zmusić rodziców do przejścia terapii rodzinnej. Kara grzywny może zostać, ale nie jako zasądzana dla drugiego rodzica.
  14. Wszystkie rozprawy winny być nagrywane, proces jeszcze nie uległ zakończeniu

 

Moderuje
Autor informacji: Mariusz Masłowiecki - BIP
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Agnieszka Jędrzejczyk
Data:
Operator: Agnieszka Jędrzejczyk