II Debata Regionalna Krajowego Mechanizmu Prewencji – Gdańsk
Jak budować kulturę wolną od naruszeń praw człowieka? Policjanci, pracownicy sądów, przedstawiciele domów pomocy społecznej, izb wytrzeźwień, szpitali psychiatrycznych, młodzieżowych ośrodków wychowawczych, aresztów śledczych i zakładów karnych spotkali się w Gdańsku z przedstawicielami RPO, by porozmawiać o najważniejszych problemach dotyczących praw osób, które przebywają w miejscach pobawienia wolności.
To drugie takie spotkanie regionalne. Pierwsze – przed miesiącem – odbyło się w Katowicach.
Placówki te (w których wolność ograniczana jest w różny sposób i z różnych powodów) podlegają stałemu monitoringowi Krajowego Mechanizmu Prewencji. Działa on w Polsce na mocy postanowień Protokołu fakultatywnego do Konwencji ONZ w sprawie zakazu stosowania tortur, okrutnego i poniżającego traktowania (OPCAT). Każde państwo-strona Konwencji ma obowiązek utworzyć swój Krajowy Mechanizm Prewencji. W Polsce od 2008 decyzją Sejmu funkcję KMP pełni Rzecznik Praw Obywatelskich.
KMP tworzy kilkunastoosobowa grupa specjalistów, których zadaniem jest pilnowanie tego, co dzieje się w 1800 miejscach detencji w Polsce.
- KMP działa od ośmiu lat. Jak ma działać, jaką ma mieć strategię na następne lata? Czy 120 wizytacji wystarcza? Jak zmienić kulturę traktowania człowieka tak, by nigdzie za zamkniętymi drzwiami nie dochodziło do nieludzkiego traktowania? – zaczął spotkanie zastępca RPO Krzysztof Olkowicz, który nadzoruje pracę Krajowego Mechanizmu Prewencji. – Chcemy zmieniać działanie KMP, reagować na realne problemy. Temu służą takie spotkania – powiedział.
Przypomniał historię pana Radosława Agatowskiego, który – mimo orzeczenia o niepełnosprawności umysłowej w stopniu umiarkowanym (co oznacza zdolność oceny rzeczywistości na poziomie dziesięciolatka) – trafił do więzienia. Bo nasz system sprawiedliwości nie zauważył problemu.
- Innym problemem jest komercjalizacja usług opiekuńczych, kiedy znajdują się tacy, którzy chcą zarabiać na krzywdzie ludzkiej – mówił Krzysztof Olkowicz i przypomniał medialne informacje o nadużyciach wobec mieszkańców domów opieki w Trzciance, Zgierzu czy Wolicy.
Ludzie czują się znacznie bezpieczniej, kiedy wiedzą, że miejsca „za murem” są wizytowane i regularnie sprawdzane – podkreślił. – Musimy być wrażliwi na nadużycia, bo zachowania, które można nazwać torturami, mogą dotknąć każdego z nas.
KMP zdaje sobie sprawę z tego, jak ciężka i złożona jest praca w miejscach pobytu osób pozbawionych wolności. Chce wypracowywać wspólnie rozwiązania, uczyć się wspólnie, jak zachowywać standardy, ale nie zamykając oczu na realne problemy.
Problemy zakładów karnych i aresztów śledczych
O najważniejszych problemach zauważonych w czasie wizytacji KMP mówił dyrektor Przemysław Kazimirski z KMP. – Nasze zalecenia mogą się czasem wydawać zbyt drobiazgowe. Ale kiedy się o nich pomyśli głębiej, to one mają sens.
- Cieszę się, że mówicie dziś Państwo o partnerstwie. Widzę różnicę w pracy KMP, bo pamiętam wizytację z 2010 r. – mówił w dyskusji jeden z dyrektorów aresztów śledczych.
- Działamy od 2008 r. i wiele się nauczyliśmy po to, by stać się naprawdę partnerami, a nie organem kontrolnym – odparł dyr. Kazimirski.
- Widzimy wiele problemów, ale sami nie jesteśmy w stanie rozwiązać – mówił dalej dyrektor aresztu. - Przecież o przeludnieniu w więzieniach wiadomo od 20 lat, a winą za to obciąża się dyrektorów więzień. Nie może być też tak, że z problemem więźnia z upośledzeniem umysłowym zostajemy sami. Bardzo liczymy na wsparcie KMP. Zwłaszcza, że strukturach Biura Rzecznika jest też zespół zajmujący się prawami funkcjonariuszy – mówił.
- Proszę jednak nie zapominać, że mamy już jednostki o dobrych warunkach, naprawdę przyzwoite. Pomieszczenia do resocjalizacji są dobrze wyposażone, łaźnie są wyremontowane… Nie można mówić, że jest dramatycznie, zwłaszcza, że przecież naszego państwa nie stać na luksusy – powiedział dyrektor jednego z więzień w regionie gdańskim.
- Gdańsk jest z całą pewnością wyjątkowym okręgiem, ale tak nie jest w całym kraju – podkreślił Krzysztof Olkowicz. – Zresztą to naprawdę nie jest kwestia poważnych inwestycji. W Polsce spada poważna przestępczość, więźniów byłoby mniej, gdybyśmy porozmawiali o bardziej racjonalnej polityce karnej.
- Musimy też pamiętać o sytuacji funkcjonariuszy Służby Więziennej. O tym, jak są traktowani przez osadzonych, jak prowokowane są postępowania sądowe – mówił dyrektor kolejnego więzienia. Rzecznik Olkowicz podziękował za ten głos, bo sam zdaje sobie sprawę, jak poważny to jest problem.
Domy pomocy społecznej i szpitale psychiatryczne
Najważniejsze problemy zauważone przez KMP przedstawiła dr Justyna Jóźwiak. To m.in. ograniczenie możliwości wychodzenia z placówek. KMP uznaje, że możliwe jest ograniczenie wolności wyjścia w indywidualnych przypadkach, po ich analizie – ale nie zgadza się na generalny zakaz, np. dotyczący wszystkich mieszkańców chorych na chorobę Alzheimera.
Problemem jest też sytuacja mieszkańców nadużywających alkoholu, brak (zbyt mała liczba) domów specjalizujących się w pomocy takim osobom. Niedobra jest też sytuacja, że opiekunami prawnymi mieszkańców bywają pracownicy DPS.
Jak tworzymy dobrą atmosferę?
- My robimy wszystko, by w naszym Domu Pomocy panowała naprawdę domowa atmosfera. U nas wszyscy są na „ty” – mówił dyrektor jednego z domów w regionie i opowiadał, jak to się dzieje i na jakie problemy napotykają pracownicy DPS. Mówił też o staraniach, by zapewnić mieszkańcom opiekę pielęgniarską. – Ale bez opiekuna prawnego nie zapewnimy nawet opieki stomatologicznej – zauważył.
- U nas też jest jak w domu, ale – jako że pracownicy są w pracy – to oni jednak mówią do mieszkańców używając formy „pan/pani”. To mieszkańcy mogą mówić do nas po imieniu – dodała dyrektorka innej placówki.
- Bo przecież wszystko zależy od relacji, jaką zbudowaliśmy z ludźmi. Chodzi o szacunek. Wyrażać go można różnie, a Państwo to robicie w oczywisty sposób - dołączył do tej wymiany zdań rzecznik Olkowicz.
Jak zapewniamy prawo wyjścia z domu?
- Jeden z dyrektorów dał wychodzącym mieszkańcom GPSy- powiedział rzecznik Olkowicz.
- My dajemy takie opaski, jakie mają cukrzycy. Tylko że z adresem i telefonem DPS. Oczywiście za zgodą mieszkańca, a u osoby z chorobą degeneracyjną – za zgodą rodziny. U nas to działa – mówiła kierowniczka DPS. – Nie przyszłoby mi do głowy zamykać osób chorych na Alzheimera. My dla nich stworzyliśmy specjalny ogródek. Tak to sobie rozwiązaliśmy.
- My staramy się organizować wyjazdy, ale otwierać bramy nie możemy. Ośrodek jest na pustkowiu, wypuszczenie człowieka równałoby się ze zrobieniem mu krzywdy.
- Nasz dom jest przy bardzo ruchliwej ulicy. Nie możemy ludzi wypuszczać samych – mieszkańcy mogą oczywiście wychodzić, ale z opiekunem.
Powtórzmy – podsumował dyr. Kazimirski. – KMP krytykuje tylko zakazy generalne, nie uwarunkowane oceną indywidualnej sytuacji mieszkańca. Nie można po prostu zakazać wychodzenia osobom, które przecież nie zostały pozbawione wolności. Ale każda sytuacja mieszkańca jest inna i trzeba ją uważnie analizować.
Co robimy z papierosami?
- Musimy wydzielać papierosy. Przecież ludzie mają bardzo mało pieniędzy. A jeśli papierosy się skończą, mieszkańcy stają się agresywni. Jak zrealizować zalecenie KMP, żeby nie wydzielać papierosów? (oklaski)
- My mamy osoby chore, którym grozi amputacja nogi. Lekarz zakazuje palenia. To jak mam tego nie pilnować?
Wiemy, że to Państwo rozwiązujecie realne problemy. Czasem wydaje się, że te rozwiązania stoją w sprzeczności z wzorcami zachowań dotyczących praw człowieka. Ale dobre uzasadnienie decyzji zawsze pozwala pokazać realną motywacje i prawdziwy dylemat. To jest dla KMP ważne. Uzasadnienie przez Państwa decyzji jest kluczowe, nie chcemy ślepo stosować zasad.
PDOZ (izby wytrzeźwień), pomieszczenia Straży Granicznej, policyjne izby dziecka
Jednoosobowa obsada – niebezpieczna (bo wystarczy, że jedna osoba będzie chciała iść do toalety, a druga targnie się na zwoje życie), przeszukiwanie zatrzymywanych przybierające formę kontroli osobistej, problem zatrzymywania osób z problemami psychicznymi – to przykłady problemów napotkanych przez KMP.
– Rzecznikowi zależy na tym, by przy zatrzymaniu w protokole można było odnotować uwagę choćby o tym, że z zatrzymanym nie można było nawiązać kontaktu. Taka uwaga może zapobiec osądzeniu sprawy na posiedzenie niejawnym. - Pamiętajcie Państwo, jak ważne są Wasze uwagi – apelował rzecznik Olkowicz.
W dyskusji poruszono m.in. problem tego, że do izb wytrzeźwień trafiają osoby chore, które ostatecznie – po badaniach – lekarz pogotowia uznał za mogące przebywać w PDOZ, albo osoby niekontrolujące czynności fizjologicznych. W taki sposób różne instytucje, w tym szpitale, pozbywają się kłopotliwych pacjentów i oszczędzają na tym – a przecież PDOZ są dla osób zatrzymanych, a nie dla osób, które trzeba chronić ze względów medycznych (problem jest pilnie analizowany przez KMP).
Miejsca dla nieletnich, młodzieżowe ośrodki wychowawcze
Problemem zgłoszonym w czasie spotkania był brak pomocy dla wychowanków, którzy nie mogą wrócić do domów rodzinnych. Niestety, pomoc społeczna uważa, że skoro nie starcza jej środków pomocy dla „zwykłych ludzi”, to tym bardziej nie będzie pomagała tym, którzy złamali prawo. Tymczasem bez pomocy wychowankowie wracają na drogę przestępstwa.
- Robimy, co możemy, ale sami nie damy rady – mówili uczestnicy spotkania.
KMP bardzo potrzebuje sygnałów w tej sprawie. Choć mandat KMP dotyczy przeciwdziałania łamaniu praw człowieka, jednak i tu może szukać rozwiązań. Sprawą zajmuje się też Rzecznik Praw Dziecka. A chętnie pomoże też na miejsu pełnomocnik terenowy RPO w Gdańsku - bo on jest właśnie od spraw do Rzecznika, które wykraczają poza mandat KMP.