Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Gdy szukanie zabytków jest przestępstwem. Rzecznik za doprecyzowaniem przepisów

Data:
  • Poszukiwanie zabytkowych przedmiotów bez pozwolenia - w tym przy użyciu wszelkich urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania - jest przestępstwem, za które grozi do 2 lat więzienia
  • RPO wskazuje, że dla niezbędnej precyzji prawa należy z tego przepisu usunąć zwrot „w tym” 
  • Błędnie sugeruje on bowiem, że odpowiedzialność karną można ponieść nawet bez użycia specjalistycznego sprzętu

Nowelizacja ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, która weszła w życie 1 stycznia 2018 r., wprowadziła do niej art. 109c. Zgodnie z nim poszukiwanie bez wymaganego pozwolenia albo wbrew jego warunkom ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. 

Przedtem np. chodzenie po polach z wykrywaczem metali bez pozwolenia było wykroczeniem - od tego czasu stało się przestępstwem.

Zakres karalności jest jednak niejasny – skarżą się ludzie Rzecznikowi Praw Obywatelskich. Obecne brzmienie art. 109c sugeruje bowiem, że odpowiedzialnością karną zagrożone są także poszukiwania prowadzone nawet bez użycia specjalistycznego sprzętu.

Przepisy przewidujące odpowiedzialność karną powinny być szczególnie precyzyjne i dokładne - podkreśla RPO. Chodzi o to, aby każdy obywatel dokładnie wiedział, jakie konkretne zachowanie podlega karze. Ponadto powstaje wtedy ryzyko uznaniowego stosowania takich przepisów.

Zgodnie z ustawą o o ochronie zabytków pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków wymaga „poszukiwanie ukrytych lub porzuconych zabytków ruchomych, w tym zabytków archeologicznych, przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania”.

Art. 109c wymienia zaś poszukiwania przy użyciu wszelkich urządzeń, w których wymagane jest takie pozwolenie. Zarazem posługuje się jednak sformułowaniem „w tym”, które sugeruje, że poza tymi wymienionymi wprost przypadkami możliwe są także inne, które wypełniałyby znamiona tego przestępstwa. A takich przypadków jednak nie ma.

Wprowadza to niepewność co do rzeczywistego zakresu karalności. Problem może wydawać się błahy, ale ma swe konsekwencje dla porządku prawnego. 

Usunięcie tego mankamentu ustawy nie byłoby skomplikowane. Wystarczyłoby wykreślić zwrot „w tym”. Na jego zbędność wskazywał wcześniej minister kultury w korespondencji, jaką prowadził z nim RPO. Nie uznał jednak nowelizacji art. 109c za konieczną.

Dlatego Rzecznik zwrócił się do przewodniczącego senackiej Komisji Ustawodawczej Krzysztofa Kwiatkowskiego o rozważenie inicjatywy ustawodawczej poprzez wykreślenie słów „w tym”.

II.510.897.2017

Załączniki:

Autor informacji: Łukasz Starzewski
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Łukasz Starzewski
Data:
Operator: Łukasz Starzewski