Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Czy zakaz zgromadzeń podczas pandemii nie łamie Konstytucji? Spotkanie RPO ze studentami

Data:
,
  • Czy zakaz zgromadzeń podczas pandemii nie łamie Konstytucji?
  • O to m.in. pytali rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara studenci Instytutu Prawa i Ekonomii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
  • W spotkaniu online 10 grudnia wzięło udział ponad 200 osób, w tym około 20 przedstawicieli kadry akademickiej.

- Pozornie wygląda to tak, że reguły są spełnione ponieważ art. 46 o chorobach zakaźnych daje możliwość w przypadku ogłoszenia stanu epidemii do ograniczania lub wręcz zakazu zgromadzeń – mówił prof. Adam Bodnar. Tylko, że to jest przepis, który był tworzony w innych czasach, kiedy stan epidemii występował w jakiś małych obszarach w kraju, a nie w całym państwie i nie w taki sposób, że stosowanie tego przepisu może doprowadzić do wyłączenia całkowitego organizowania pokojowych zgromadzeń. Z drugiej strony mamy pojęcie zgromadzeń spontanicznych, które to zgromadzenia są definiowane jako spontaniczna, nagła reakcja na jakieś wydarzenie publiczne. Natomiast kłopot polega na tym że jeżeli my będziemy tłumaczyli policjantowi, że uczestniczymy w zgromadzeniu spontanicznym to ten prawdopodobnie, niespecjalnie będzie chciał nas wysłuchać, tylko nas i tak spisze. Dopiero w sądzie będziemy mogli w pełni pokazać te wszystkie argumenty dotyczące Konstytucji, że delegacja ustawowa jest niepełna, albo jest niewystarczająca i że mocą rozporządzenia opartego na wątłej podstawie ustawowej ograniczamy zgromadzenia. I bardzo prawdopodobne, że te sprawy będą ludzie wygrywać.  

Władze publiczne zapewniają równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Ja tego dostępu nie mam, nie mamy wszyscy a jeśli oczywiście chcemy jakiejś porady, mamy teleporadę, a za pieniądze mamy wszystkie świadczenia jakie do tej pory były i to łamie w mojej opinii podstawowe prawa człowieka w tym kraju – to kolejny problem, o który upominali się studenci. Rzecznik praw obywatelskich  podzielił ich zdanie, że absolutnie to prawo jest łamane w Polsce, tzn. pandemia nam udowadnia, że w dużej mierze to, czy przetrwamy, czy przeżyjemy obecnie zależy od przypadkowości, od wielu okoliczności - gdzie mieszkamy, czy były respiratory czy nie, czy karetka dojedzie na czas czy nie. Cały szereg elementów, które powodują, że z równością nie ma to wiele wspólnego.  

Studenci dopytywali się także o to, czy każdy uczeń lub student musi mieć we własnym zakresie możliwości techniczne do zdalnego nauczania, czy musi także na forum klasy czy grupy studenckiej upowszechniać swój wizerunek, czy ograniczenie handlu w niedzielę w dobie kryzysu, ograniczonej przestrzenią liczby osób w sklepie, nie utrudnia zbytnio dostępu do podstawowych dóbr. W rozmowie z rzecznik podkreślał, że wiele z działań, które podejmujemy, to skutek pewnego rodzaju „dorozumianej” zgody społecznej. Studenci mówili o prawie do wspólnego porodu z partnerką, prawie do rzetelnej informacji publicznej. Jedno z pytań dotyczyło naruszania rzetelności procedur sądowych w zakresie pisemnego przesłuchiwania świadka, czy też organizacji posiedzeń sądu na odległość w zakresie tymczasowego aresztowania. Studenci wskazali też na malejącą rolę  Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, spowodowaną bardzo wolnym rozstrzyganiem spraw. 

W swoim wystąpieniu RPO podkreślił, że mamy do czynienia z jednym z największych kryzysów i to w skali globalnej, który zmienia sposób postrzegania rzeczywistości gospodarczej, zdrowotnej i społecznej przez całe państwa, które za najważniejszy cel obrały sobie ochronę własnych obywateli. To karze na nowo przemyśleć charakter międzynarodowej wspólnoty. Prof. Adam Bodnar wskazał też, co jego zdaniem będzie ważne wtedy, kiedy pandemia minie. Po pierwsze, na pewno będzie to oznaczało konieczność przeorganizowania funkcjonowania naszego państwa i głębszego nastawienia na służbę publiczną – to  nie tylko urzędnik, policjant czy sędzia – tylko także lekarz i pielęgniarka, oraz pracownik sanepidu, który nigdy nie był doceniany za to co robi. Służba publiczna to są również nauczyciele, którzy też zostali wrzuceni na głęboką wodę z dnia na dzień jeśli chodzi i nauczanie zdalne. Druga rzecz, która będzie  wydaje mi się – najtrudniejsza w Polsce to jest kwestia tego w jaki sposób państwo ma funkcjonować w kryzysie finansów publicznych, przy konieczności poczynienia masowych oszczędności, kiedy i w jaki sposób ma utrzymać podobny poziom usług publicznych jak miał chociażby przed pandemią. A trzecia rzecz, która jest nie do końca wyjaśniona i jasna - jak będą się kształtowały mechanizmy odpowiedzialności odszkodowawczej skarbu państwa, bo wiele osób utraciło swoje dochody, utraciło swoje przedsiębiorstwa w wyniku błędów polityki państwa i nawet dotacje państwowe mogły tego nie zrekompensować.  

Podsumowując z pewnością pandemia to jest i będzie dla nas wielkie wyzwanie z punktu widzenia przestrzegania praw człowieka – mówił podczas spotkania ze studentami rzecznik Adam Bodnar.  

Autor informacji: Anna Kabulska
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Łukasz Starzewski
Data:
Operator: Łukasz Starzewski