Czy więźniowie faktycznie są aż tak niebezpieczni, że nie mogą przytulić własnego dziecka?
Między innymi tę sprawę sprawdzali przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur podczas wizytacji Zakładu Karnego w Wołowie.
Niektórzy więźniowie mają status uznanych za szczególnie niebezpiecznych (N). Jest on im nadawany ze względu na charakter popełnionego przestępstwa (np. potraktowanie kogoś w trakcie przestępstwa ze szczególnym okrucieństwem), zachowanie w zakładzie karnym czy areszcie śledczym (np. próbę ucieczki) lub jeśli dana osoba popełniła przestępstwo będąc w zorganizowanej grupie przestępczej.
Decyzję w tej sprawie podejmuje komisja penitencjarna, opierając się na wskazanych kryteriach i przy zastrzeżeniu obowiązku stałej weryfikacji podstaw uzasadniających zastosowanie obostrzonych warunków izolacji.
Kontrola tych okoliczności powinna być dokonywana w miarę możliwości w ramach stałego procesu oceny, nie rzadziej jednak niż co 3 miesiące. Czy jednak faktycznie te rozważania są obiektywne?
Z całą pewnością istnieje grupa więźniów, co do których trzeba stosować taki szczególny reżim. Należy jednak pamiętać, że uznanie kogoś za niebezpiecznego więźnia oznacza dla tej osoby całkowitą izolację od innych ludzi, w pojedynczej celi, gdzie kilka podstawowych mebli przymocowane jest na stałe do podłogi, a okna i metalowe drzwi wejściowe dodatkowo zabezpiecza się kratami od wewnątrz.
Każdorazowe wyjście osadzonego z celi łączy się z jego drobiazgową kontrolą osobistą. Cela też jest stale kontrolowana. Nadanie statusu N to również ryzyko, że odwiedzające więźnia osoby będą mogły z nim rozmawiać wyłącznie przez szybę, a dziecko skazanego czy aresztowanego nie będzie mogło być przez niego przytulone. Status ten łączy się zatem z dodatkowymi dolegliwościami dla więźnia oraz niejednokrotnie dla jego bliskich, które mogą trwać nawet wiele lat.
Ograniczenia te również utrudniają resocjalizację skazanego, co może być istotnym problemem dla społeczeństwa po zakończeniu odbywania przez niego kary. Może wyjść bowiem z więzienia gorszy, jako człowiek, a nie lepszy. Opisany reżim nie tylko negatywnie wpływa na stan psychiczny więźnia, ale utrudnia oddziaływania penitencjarne, bo przecież funkcjonariusze Służby Więziennej nie będą mogli objąć więźniów N grupowymi oddziaływaniami czy nauczyć ich normalnie pracować, nie mogąc skierować do jakiegokolwiek zatrudnienia poza tzw. pracą chałupniczą, również bez kontaktu z innymi osobami.
Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich podwyższony rygor odbywania kary nie może być przesłanką do eliminowania tak ważnych środków oddziaływania na skazanego.
Nieprawidłowości dotyczące utrzymywania przez długi czas statusu niebezpiecznego i reżimu z nim związanego były przedmiotem spraw rozpoznawanych przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu (dalej Trybunał lub ETPC), w sprawach przeciwko Polsce (np. Piechowicz v. Polska, skarga nr 20071/07; Horych v. Polska, skarga nr 13621/08, Głowacki v. Polska, skarga nr 1608/08 i Pawlak v. Polska, skarga nr 13421/03). Tylko jednego dnia - 12 stycznia 2016 r. - Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał trzy wyroki w sprawach przeciwko Polsce: Karykowski v. Polska (skarga nr 653/12), Prus v. Polska (skarga nr 5136/11) oraz Romaniuk v. Polska (skarga nr 59285/12). We wszystkich trzech sprawach Trybunał stwierdził naruszenie art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, stanowiącego, że nikt nie może być poddany torturom ani nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu. Tytułem zadośćuczynienia zasądził odpowiednio: 5 tys. euro, 3 tys. euro oraz 8 tys. euro. Z kolei 11 tys. euro tytułem odszkodowania Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zasądził w dniu 19 kwietnia 2016 r. w sprawie Karwowski v. Polska (skarga nr 29869/13). Wszystkie te sprawy dotyczyły reżimu przewidzianego w Polsce dla więźniów zakwalifikowanych do niebezpiecznych. Trybunał podkreślał konieczność weryfikacji zasadności, uwzględniającej zmiany w sytuacji bądź zachowaniu skazanych, stosowania reżimu przewidzianego dla osadzonych niebezpiecznych, którego każdorazowe przedłużanie wymaga szczegółowego uzasadnienia. W ocenie Trybunału, przepisy Kodeksu karnego wykonawczego regulujące stosowanie zaostrzonego reżimu w stosunku do osadzonych szczególnie niebezpiecznych, a także przewidziany tam wyjątek dopuszczający odstąpienie od zastosowania omawianego reżimu jedynie w szczególnych okolicznościach, skonstruowane są w sposób mogący prowadzić w praktyce do automatycznego ich stosowania.
W świetle znowelizowanych przepisów Kodeksu karnego wykonawczego z dnia 10 września 2015 r., istnieje możliwość uznania przez komisję penitencjarną, że nie zachodzi potrzeba stosowania wszystkich warunków związanych z reżimem dla niebezpiecznych, wskazanych w art. 88 b Kodeksu karnego wykonawczego i odstąpienie od stosowania jednego lub więcej z nich. Jest to istotna zmiana, na którą warto zwrócić uwagę w świetle treści wymienionych wyżej wyroków.
Czy w związku z tym na pewno Pani/Pan Podatnik uchronią się od płacenia odszkodowań więźniom, którzy nie byli tak niebezpieczni, jak stanowił ich status lub wobec których nie trzeba było stosować wszystkich obostrzeń?
Z informacji uzyskanych przez wizytujących Zakład Karny w Wołowie wynika, że formalnie odstąpiono od wskazanych w powyższym przepisie warunków tylko raz - w 2015 r. - tuż po opisanej nowelizacji.
W związku z tym reprezentanci KMPT zalecili rozważenie stopniowego i systematycznego łagodzenie rygoru więźniom uznanym za niebezpiecznych oraz podejmowanie przez komisję penitencjarną w tym zakresie formalnych decyzji, zgodnie z treścią 88 lit. b § 2 Kodeksu karnego wykonawczego.
W efekcie tego zalecenia KMPT tylko na jednym posiedzeniu komisji penitencjarnej zorganizowanym tuż po wizytacji, złagodzono reżim wykonywania kary wobec 13 osadzonych.