Co dalej z wycinką drzew? Rzecznik zgłasza swoje propozycje Sejmowi
Regulacje ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody, przewidujące zezwolenia na usunięcie drzewa, opłaty za usunięcie, a także administracyjne kary za wycinkę bez zezwolenia (często nakładane w sposób automatyczny), wiązały się ze znaczną dolegliwością dla obywateli i zostały uznane przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodne z Konstytucją jako formy ograniczenia prawa własności nieruchomości.
16 grudnia 2016 r. Sejm zniósł obowiązek uzyskania zezwolenia na usunięcie drzew lub krzewów, które rosną na nieruchomościach stanowiących własność osób fizycznych i są usuwane na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej.
Praktyka stosowania znowelizowanej ustawy pokazała jednak, że rozwiązanie, które weszło w życie z początkiem 2017 r., nie gwarantuje zachowania równowagi pomiędzy dwoma wartościami chronionymi przez Konstytucję: ochroną środowiska i prawem własności.
Rzecznik Praw Obywatelskich wskazał dwie zasadnicze wady obecnej regulacji.
- Po pierwsze może się ona okazać swoistą pułapką na obywateli, którzy – przeświadczeni o całkowitej swobodzie w usuwaniu drzew i krzewów z należących do nich nieruchomości – mogą narazić się na odpowiedzialność za naruszenie odrębnych regulacji dotyczących ochrony przyrody (w szczególności – ochrony krajobrazu i ochrony konserwatorskiej).
- Po drugie, usuwanie zadrzewień bez wątpienia wpływa negatywnie na jakość powietrza, a tym samym na zdrowie i życie ludzkie. Jednym z istotnych elementów przeciwdziałania zanieczyszczeniu powietrza powinno być zatem przeciwdziałanie zmniejszaniu się (w szczególności na obszarach miejskich) terenów zadrzewionych.
Zdaniem Rzecznika organy ochrony przyrody muszą zostać wyposażone w narzędzie, za pomocą którego mogłyby – w każdych okolicznościach – ocenić prawną dopuszczalność usunięcia drzew lub krzewów jeszcze przed dokonaniem wycinki.
Celowe wydaje się wprowadzenie obowiązku zgłoszenia usunięcia drzewa lub krzewu z przyznaniem organom ochrony przyrody uprawnienia do wniesienia – w rozsądnym terminie i w przewidzianych prawem przypadkach – sprzeciwu od zamiaru wycinki. Rozwiązanie takie pozwalałoby z jednej strony na uzyskanie przez osobę fizyczną pewności co do legalności planowanego zamierzenia. Z drugiej, gwarantowałoby możliwość zapobieżenia przypadkom wycinki wbrew obowiązującym regulacjom. Instytucja sprzeciwu nie byłaby przy tym na gruncie prawa administracyjnego novum, gdyż z powodzeniem funkcjonuje od lat np. w prawie budowlanym.
Rzecznik zwrócił się do Przewodniczącego z prośbą o ewentualne uwzględnienie powyższych uwag podczas trwających aktualnie prac legislacyjnych.