Marcin Wiącek w mediach o priorytetach RPO, sądownictwie i inwigilowaniu osób publicznych
RPO w rozmowie dla dziennika „Rzeczpospolita” mówił o:
- inwigilowaniu osób publicznych za pomocą systemu Pegasus i utworzeniu niezależnego organu, którego zadaniem byłoby nadzorowanie służb specjalnych.
- potrzebie rozwiązań systemowych w kwestii podwójnych postanowień spadkowych;
- odciążeniu sądów przez przekazanie niespornych kwestii notariuszom oraz o zdalnych rozprawach;
- roli ławników w postępowaniach przed Sądem Najwyższym.
W sprawie inwigilowania osób publicznych za pomocą systemu Pegasus:
– Uważam, że polskie prawo nie daje sądowi możliwości wyrażenia zgody na inwigilację za pomocą tego typu urządzenia. Kierowany do sądu wniosek o kontrolę operacyjną powinien dokładnie opisywać, jakie informacje i w jaki sposób będą pozyskiwane, a także jakie jest uzasadnienie inwigilacji. Nie dostrzegam w przepisach podstawy do stosowania, można powiedzieć, totalnej i nieograniczonej kontroli nad zawartością i funkcjonalnością czyjegoś telefonu. Wierzę więc, że żaden polski sąd nie wydał i nie wyda zgody na inwigilację za pomocą systemu Pegasus. Ponadto opowiadam się za utworzeniem niezależnego organu, którego zadaniem byłoby nadzorowanie służb specjalnych i przyjmowanie skarg od obywateli. Taki jest standard międzynarodowy i moim obowiązkiem jest apelowanie o jego wdrożenie do polskiego porządku prawnego.
O wystąpieniu do ministra sprawiedliwości w sprawie podwójnych postanowień spadkowych oraz o odciążeniu sądów:
– Ten problem wymaga rozwiązania systemowego. Nie może być tak, że w obrocie prawnym funkcjonuje kilka wykluczających się postanowień o stwierdzeniu nabycia spadku. Jest to niezgodne z zasadą pewności prawa, a także narusza prawo każdego do dziedziczenia. Spadkobiercy nie mogą w takiej sytuacji korzystać z odziedziczonego majątku, np. dokonać wpisów w księdze wieczystej czy sprzedać nieruchomości.
RPO mówił też o odciążeniu sądów np. poprzez przekazanie niespornych kwestii notariuszom. Zaznaczył, że są oni urzędnikami państwowymi i osobami wykonującymi zawód zaufania publicznego. – Sąd powinien wkraczać dopiero wówczas, gdy pojawia się spór – podkreślił. Mówił też o potrzebie usprawnienia procedur i przekazaniu większej liczby spraw do rozstrzygania na posiedzeniach niejawnych. – W wielu przypadkach sprawiedliwość powinna być wymierzana szybko, a niekoniecznie przez prowadzenie długotrwałej rozprawy – mówił.
Funkcjonowanie sądów w czasie pandemii:
– Uważam, że pandemia została użyta jako pretekst do wprowadzenia rozwiązań, które nie były konieczne. Na przykład, bardzo cenię sobie udział czynnika społecznego w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości. Dobrym pomysłem było włączenie ławników do postępowań przed Sądem Najwyższym. Tymczasem w okresie pandemii ustawą uchwaloną 28 maja 2021 r. istotnie zredukowano udział ławników w postępowaniach cywilnych, sprowadzono ten udział w zasadzie do zera. Nie uważam, aby to było dobre rozwiązanie – mówił.
Kwestia prowadzenia zdalnych rozpraw:
– Nigdzie nie jest napisane, że rozprawa przed sądem musi polegać na fizycznej obecności stron i ich pełnomocników przed składem sędziowskim w jednym pomieszczeniu. (…) Trzeba natomiast zadbać o to, aby każda ze stron postępowania miała realną możliwość udziału w rozprawie zdalnej. Jeśli ktoś nie ma z obiektywnych powodów dostępu do internetu, to sąd powinien takiemu człowiekowi zapewnić udział w rozprawie zdalnej.
Rola RPO w obecnym trudnym czasie (epidemia, inflacja, niespokojnie na granicy, lęki społeczne):
– Moje priorytety przedstawiłem jeszcze, gdy byłem kandydatem na RPO. To starania o poprawę sytuacji ludzi wykluczonych, wszystkich ludzi, których godność jest zagrożona. To jest podstawowe zadanie RPO – ochrona godności człowieka. Mam na myśli ludzi z niepełnosprawnościami, ludzi dotkniętych kryzysem bezdomności, osoby starsze, rodziny w trudnej sytuacji. W tych sprawach przygotowuję razem ze współpracownikami wystąpienia i apele o zmianę prawa, o zmianę praktyki. Przykładowo, bardzo leży mi na sercu zmiana przepisów regulujących przyznawanie zasiłków dla opiekunów osób z niepełnosprawnościami i niewykonanie wyroków TK w tym zakresie.
Zapytany, czy ma pomysł na zakończenie sporu o praworządność między Brukselą a Warszawą powiedział:
– Trzeba wykonać wyroki TSUE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Jesteśmy jako Polska członkiem wspólnot międzynarodowych – Unii Europejskiej, Rady Europy – i gdy te wspólnoty mówią nam: „w waszym wymiarze sprawiedliwości jest problem”, to powinniśmy ten problem rozwiązać. Niezawisłość sędziowska jest jedna – zarówno w polskiej konstytucji, będącej najwyższym prawem w RP, jak też w traktatach unijnych czy europejskiej konwencji praw człowieka. Nie widzę tu sprzeczności.
Mówił również o potrzebie zmiany zasad powoływania sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa. – Uważam, że wolno ich powoływać tylko spośród osób mających jednoznaczne poparcie środowiska sędziowskiego. Kolejna kwestia to odpowiedzialność dyscyplinarna. Jestem w tym bardzo zasadniczy – sędzia nie może być pociągany do odpowiedzialności dyscyplinarnej czy tym bardziej karnej za treść wydanego orzeczenia, np. za przedstawienie pytania prejudycjalnego do TSUE.
O regularnej obecności pracowników Biura RPO na granicy polsko-białoruskiej i sytuacji imigrantów:
– Ludziom, którzy poszukują w Polsce lepszego życia i uciekają od prześladowania, należy się pomoc – pomoc humanitarna i pomoc proceduralna, zgodna z konwencjami międzynarodowymi, które wiążą Polskę. Nie ma dla mnie znaczenia, czy ktoś znalazł się w Polsce legalnie czy nielegalnie. Człowiek to człowiek i trzeba mu pomóc w potrzebie, ratować jego życie i zdrowie. Dlatego też nieustająco apeluję o zaniechanie stosowania tzw. push-backów, czyli zawracania ludzi na granicę – mówił. – Jako Polska nie możemy dokonać ekstradycji osoby podejrzanej o popełnienie przestępstwa do kraju, w którym takiemu człowiekowi będzie groziło prześladowanie – podkreślał.
Źródło: rp.pl