"Przyjmowanie zgłoszeń zewnętrznych – nowe wyzwanie dla organów publicznych". Relacja z webinaru w Biurze RPO
11 grudnia 2024 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich odbył się webinar "Przyjmowanie zgłoszeń zewnętrznych – nowe wyzwanie dla organów publicznych". Celem wydarzenia było omówienie koniecznych działań w związku z wdrożeniem nowych procedur prawnych dotyczących zgłoszeń zewnętrznych, podkreślenie społecznych korzyści wynikających z ochrony osób zgłaszających nieprawidłowości oraz przybliżenie zadań Biura Rzecznika Praw Obywatelskich w związku z przyjmowaniem i przekazywaniem zgłoszeń do organów właściwych.
Webinar otworzył rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek zaznaczając na wstępie, że Biuro RPO wielokrotnie podejmowało działania, zarówno o charakterze generalnym, jak i w sprawach indywidualnych, których celem było zapewnienie odpowiedniej, adekwatnej ochrony osobom zgłaszającym naruszenie prawa. Rzecznik zgłaszał też udział w postępowaniach sądowych w przypadkach, w których dochodziło do działań odwetowych wobec osób zgłaszających naruszenie prawa.
- Przebieg takich postępowań utwierdzał nas w przekonaniu, że niezbędna jest ustawa, która wprowadzi jasne gwarancje dla sygnalistów – mówił Rzecznik i podkreślił, że niezwykle pozytywną informacją jest to, że do uchwalenia takiej ustawy doszło.
- To jest rozwiązanie, które naszym zdaniem we właściwy sposób wyważa pewne wartości, ponieważ z jednej strony zapewnia sygnalistom odpowiedni reżim ochronny i minimalizuje ryzyko podejmowania wobec nich działań o charakterze odwetowym, natomiast z drugiej strony zawiera gwarancje, że sygnalizacje będą zgłaszane w dobrej wierze i z poszanowaniem wolności i praw innych osób i interesu publicznego – tłumaczył Rzecznik wskazując, że ustawa wprowadza pewien reżim odpowiedzialności za sygnalizacje, które mają postać nadużycia prawa.
Marcin Wiącek wskazał, że w celu jak najbardziej odpowiedniego zrealizowania zadania nałożonego przez ustawodawcę na RPO w biurze Rzecznika powołany został Zespół do spraw Sygnalistów.
Rzecznik tłumaczył, że ustawa stworzyła rozproszony system obsługi zgłoszeń zewnętrznych sygnalistów. Takie zgłoszenia mogą być kierowane bezpośrednio do RPO albo do instytucji, które odpowiadają definicji organu publicznego właściwego do podjęcia działań następczych.
- To właśnie wskazanie organu właściwego do podjęcia sprawy będzie jednym z największych praktycznych wyzwań związanych ze stosowaniem ustawy o sygnalistach – zauważył Rzecznik wskazując na szeroką definicję ustawową obejmującą nie tylko wszystkie organy władzy publicznej, ale też inne podmioty.
- To właśnie organ publiczny, a nie RPO jest co do zasady właściwy do rozpatrzenia sygnalizacji i do podjęcia działań naprawczych służących usunięciu skutków naruszenia prawa i udzielenia ochrony sygnalistom – podkreślił Marcin Wiącek i wskazał, że rola RPO jest ograniczona do przyjmowania, wstępnej weryfikacji i przekazywania zgłoszeń zewnętrznych.
Marcin Wiącek wyjaśnił, że RPO został upoważniony do rozpatrywania zgłoszeń zewnętrznych w bardzo ograniczonym zakresie. Muszą one dotyczyć dziedzin prawa nieobjętych katalogiem zawartym w art. 3 ustawy o sygnalistach i muszą to być sprawy, w których udzielenie ochrony jest konieczne z uwagi na ochronę konstytucyjnych wolności i praw człowieka i obywatela.
- Co jest niezwykle istotne, RPO może interweniować wyłącznie w sytuacji, gdy mamy do czynienia z relacją między jednostką, obywatelem, a władzą publiczną – podkreślił wskazując, że RPO nie ma kompetencji, aby podejmować aktywność w relacjach horyzontalnych, czyli w relacjach między dwiema jednostkami prywatnymi, np. pracownikiem, a pracodawcą, zleceniobiorcą a zleceniodawcą - jeżeli nie ma tam organu władzy publicznej.
Marcin Wiącek podkreślił, że szczególnie istotna z tych względów będzie współpraca między RPO i pozostałymi organami publicznymi i od jakości tej współpracy będzie zależało to, jakim zaufaniem będzie się cieszyła instytucja sygnalisty w polskim społeczeństwie.
Pozycja RPO nie jest też ani nadrzędna względem innych instytucji publicznych, ani koordynująca. Byłoby to niezgodne z mandatem RPO określonym w Konstytucji.
- W szczególności Rzecznik nie ma kompetencji do dokonywania wiążącej wykładni ustawy o sygnalistach ani do wskazywania instytucjom publicznym, w jaki sposób ta ustawa powinna być stosowana – dodał Marcin Wiącek.
Kończąc swoje wystąpienie Rzecznik podziękował za spotkanie i wyraził nadzieję, że pozwoli ono na wypracowanie standardów, którymi RPO i organy publiczne będą mogły się kierować realizując obowiązek przyjmowania zgłoszeń zewnętrznych od sygnalistów.
- Zależy nam, żeby wymienić się doświadczeniami, aby zbudować i wzmacniać zaufanie obywateli, którzy decydują się na ujawnienie naruszenia prawa w tej formule – dodał i życzył uczestnikom owocnych obrad.
Panel I
Pierwszy panel dyskusyjny poświęcony był wyzwaniom dla organów publicznych związanym z wdrożeniem procedury przyjmowania zgłoszeń zewnętrznych. Dyskusję moderował Marcin Malecko, główny koordynator do spraw wdrożenia w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich ustawy o ochronie sygnalistów. Panelistami byli: dr Agnieszka Łukaszczuk-Walter z Najwyższej Izby Kontroli, Marta Kulbaka z Urzędu Miasta Lublin, Artur Klepacki z Urzędu Ochrony Danych Osobowych i Jakub Królikowski z Biura RPO.
Dyskusja rozpoczęła się od wskazania różnic między procedurą zgłoszeń wewnętrznych (w ramach swojej organizacji) i zewnętrznych. Wskazano również na możliwość ujawnienia publicznego, jeśli żadna z tych procedur nie zadziałała. Omówiono, co powinna określać procedura wewnętrzna na przykładzie Najwyższej Izby Kontroli.
Marta Kulbaka przedstawiła perspektywę z poziomu samorządowego. Mówiła o powstałych problemach, bo wiele interpretacji ustawy się pojawiło.
Jedną z problematycznych kwestii interpretacyjnych było np., jakie zgłoszenie ma trafiać do prezydenta miasta, jakie do rady miasta, do gminy czy do starosty. A przecież np. obrady rady są jawne. Wtedy pojawia się kwestia, jak pracować np. nad projektem uchwały w sprawie zgłoszenia, musielibyśmy wtedy wszystko zanonimizować. Pojawiła się więc „opcja atomowa”, polegająca na tym, że organ może upoważnić pracowników urzędu, którzy będą w imieniu rady podejmować zagadnienie sygnalistów. Pytanie tylko, jak to oceni Wojewoda w ramach nadzoru. Praktyka pokaże, jaka tu będzie procedura – powiedziała. Oddzielną kwestią jest zaś np. wypracowanie procedury wobec zgłoszeń anonimowych.
Podkreślono, że Rzecznik Praw Obywatelskich jest organem centralnym do przyjmowania zgłoszeń zewnętrznych sygnalistów, nie koordynacji działań innych organów publicznych w tym zakresie.
Artur Klepacki z Urzędu Ochrony Danych Osobowych mówił o obowiązku ochrony poufności i danych osobowych, który stanowi niemałe wyzwanie. Zwrócił on uwagę na niekonsekwencję ustawodawcy dotyczącą kanałów komunikacji, które powinny być niezależne, kompletne, poufne i integralne, w tym powinny zapewniać ochronę danych przed dostępem osób nieupoważnionych. Powstaje jednak pytanie, czy działania następcze mogą być prowadzone przy użyciu zwykłych kanałów komunikacji wykorzystywanych w działalności organów publicznych. Rozwiązania ustawodawcy rodzą impakt dla ochrony danych osobowych. Czy to ma to być narzędzie lokalne, czy chmurowe? Jeżeli ma ono być zakupione na zewnątrz to trzeba sprawdzić dostawcę takich usług przed zawarciem umowy, ponieważ będzie tam klasyczne powierzenie danych osobowych. To może rodzić wyzwanie dla zamówień publicznych.
Kolejny wątek to upoważnienia – ustawodawca wskazał w art. 44 ustawy, że upoważnić trzeba osoby, które te zgłoszenia będą przyjmowały oraz prowadziły działania następcze – powstaje pytanie, co z ewidencją tych upoważnień, czy mają być w aktach osobowych? Kto powinien je przygotowywać? Na pewno nie inspektorzy danych osobowych i raczej nie oni powinni przygotowywać ewidencje.
Następna kwestia to interoperacyjność – nie mamy informacji, jak to ma się odbywać. Czy mamy wspólnie wypracować ramy interoperacyjności czy też mamy stosować te kanały komunikacji, które organy zaproponowały do zgłoszeń zewnętrznych.
Ponadto w przepisach nie ma mowy o autentyczności – może dochodzić do podszywania się pod inną osobę. Np. problem żądania ujawnienia przez organ publiczny na żądanie osoby kopii danych, które są przetwarzane. Wiele wątpliwości będzie rozwianych dopiero po 25 grudnia - podkreślił Artur Klepacki.
Jakub Królikowski z Zespołu ds. Sygnalistów w Biurze RPO opisał rolę RPO w przekazywaniu zgłoszeń do innych organów. Rzecznik będzie przyjmował zgłoszenia, dokonywał ich wstępnej weryfikacji i przekazywał dalej. Mówił również o założeniach projektu procedury zewnętrznej, nad którą trwają prace i sposobach identyfikacji właściwego organu publicznego. Podkreślono, że kluczowe jest zapewnienie poufności danych sygnalisty w kontekście komunikacji na linii Biuro RPO – organ publiczny.
Paneliści wskazali, że wstępnej weryfikacji zgłoszeń będą musiały dokonywać też inne organy, do których taka sygnalizacja wpłynie. Ze względu na ograniczone środki finansowe i zasoby ludzkie w organach samorządowych możliwe kanały wpływania zgłoszeń to będzie prawdopodobnie forma ustna w odpowiednim pokoju w odpowiednich godzinach i forma listowna. W NIK również określono możliwe kanały – ustnie po uprzednim umówieniu się i pisemnie: listownie lub mailowo na odpowiedni adres mailowy poprzez formularz zgłoszenia zewnętrznego. Zwrócono uwagę na wątpliwości i zagrożenia poufności danych związane ze stykiem procedur rozpatrywania zgłoszeń sygnalistów z procedurą z kodeksu postępowania administracyjnego. Jakub Królikowski przedstawił projektowane w BRPO cztery kanały – formularz internetowy, infolinię, listownie oraz możliwości osobistego spotkania z przedstawicielem biura.
W ostatniej części panelu uczestnicy pochylili się nad kwestią dopuszczalności zgłoszeń anonimowych, którą ustawodawca pozostawił do uregulowania poszczególnym organom publicznym i przedstawili rozwiązania reprezentowanych instytucji.
Panel II
Uczestnicy drugiego panelu rozmawiali o roli organów publicznych w budowaniu wizerunku sygnalisty i społecznych korzyściach ochrony sygnalistów. W dyskusji moderowanej przez Anetę Szurmak z Biura RPO wzięli udział: Mirosława Brzostek-Kleszcz, Katarzyna Jędrzejewska i Juliusz Wrębiak z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Konrad Siemaszko z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz Marcin Waszak, specjalista etyki biznesu, Linia Etyki.
Główne pytanie dotyczyło kwestii, czy społeczeństwo oraz organy publiczne są przygotowane na wejście ustawy w życie.
Według Marcina Waszaka odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, choć społeczeństwo od dłuższego czasu popiera np. ochronę sygnalistów przed odwetem. - Jesteśmy ostatnim krajem UE, który wdraża te przepisy, ale nie z powodu sceptycyzmu społeczeństwa. Wydaje się, że jako społeczeństwo jesteśmy gotowi – dodał.
Zadał jednocześnie pytanie, czy gotowe są na to organizacje. Jeśli pracodawcy nie będą się przykładali do kultury feedbacku i otwartej komunikacji, to te przepisy mogą pozostać martwe - ocenił. Uznał to za duże ryzyko, większe niż np. to, że zaleje nas fala zgłoszeń.
Juliusz Wrębiak mówił, że nie wie, czy organy publiczne są gotowe, bo na to potrzeba czasu i praktyki. Z drugiej strony zdarza się, że niektóre z nich pytają Ministerstwo, czy w ogóle są organem publicznym. - Duże nasze zaskoczenie wynika też z ich pytań, czy może być u nich jedna tylko procedura: albo tylko zgłoszeń wewnętrznych, albo jedynie zewnętrznych; oczywiście jednej procedury być nie może - podkreślił.
Zdaniem Mirosławy Brzostek-Kleszcz, organy publiczne nie są jeszcze całkowicie przygotowane. Wskazała, że duża część podmiotów wciąż np. zastanawia się, czy w ogóle muszą mieć te procedurę. - A przecież miały na to dużo czasu, dlatego nas to zaskoczyło - powiedziała.
Katarzyna Jędrzejewska mówiła o działaniach informacyjnych i edukacyjnych podejmowanych przez MRPiPS. Wcześniej na temat zgłoszeń wewnętrznych, aktualnie zgłoszeń zewnętrznych sygnalistów.
O praktyce międzynarodowej związanej z wdrażaniem ochrony sygnalistów mówił Konrad Siemaszko. Opowiedział m.in. o doświadczeniach Stanów Zjednoczonych. Mówił też o problemach, które pojawiały się przy realizowaniu programów zbliżonych do zgłoszeń sygnalistów i ich ochronie. Zwrócił uwagę na kwestię niepełnej ochrony sygnalistów służb mundurowych wskazując na wyłączenia ustawowe. Przytoczył orzecznictwo ETPC związane z tym problemem.
W kontekście zauważania roli sygnalistów Marcin Waszak podzielił się doświadczeniami związanymi z działalnością Fundacji Batorego, która była zaangażowana w proces upowszechnienia ochrony sygnalistów. Mówił też o badaniach na temat sygnalistów przeprowadzonych przez Fundację oraz pracach nad ustawą.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej planuje publikację banku dobrych praktyk, jednak organy publiczne dopiero zaczynają się zastanawiać jak wdrożyć procedurę zgłoszeń zewnętrznych. Na razie mamy jedynie dobre praktyki odnoszące się do zgłoszeń wewnętrznych.
Jako ważny element w budowaniu zaufania do organów wskazano poufność i jasne wyodrębnienie kanału zgłoszeń. W biuletynach informacji publicznej powinny być jasne, przejrzyste i kompletne informacje odnoszące się także do charakteru działań następczych. Kluczowa jest dobrze zbudowana strona przygotowana w zrozumiałym języku.
W dyskusji odniesiono się do doświadczeń innych państw. Niektóre miały już jakąś ochronę sygnalistów jeszcze przed wejściem dyrektywy. Ich doświadczenia mogą być inspiracją. Pokazują też jak ważna jest otoczka opinii społecznej i odpowiedzialność uczestników debaty publicznej używających pojęcia sygnalistów. Pokazywanie w mediach przykładów z codziennego życia i historii ludzi działających w interesie publicznym pozwalają zmieniać postrzeganie i postawę wobec sygnalistów.
Marcin Waszak mówił o doświadczeniach międzynarodowych. Zaznaczył, że problemem może być zamknięty katalog przedmiotowy ustaw krajowych – należałoby otworzyć katalog rodzajów naruszeń. Jedno zgłoszenie czasami dotyczy kilku naruszeń – pytanie co zrobić z takim zgłoszeniem? Polskie podmioty mogą przyjmować procedury z zakresu prawa pracy, antymobbingowe, ale te przypadki nie będą mogły być przekazywane na zewnątrz. – Też widzę tu problem komunikacyjny, bo nie o wszelkie naruszenia prawa tu chodzi. I teraz jak to wytłumaczyć społeczeństwu - zastanawiał się Marcin Waszak. Jako przykład podał Danię, gdzie około 60 procent zgłoszeń jest niekwalifikowanych.
Problemem jest również budowanie zaufania – ponieważ może dojść do sytuacji kiedy będziemy zgłoszenia odrzucać i trzeba to będzie jakoś wytłumaczyć. Tu ważna jest rola informacyjna organów.
Kolejne wyzwanie pojawia się gdy osoby zgłaszające się np. do RPO jednocześnie zgłaszają skargę na działania odwetowe.
Istotne jest też, że nie mamy mechanizmów kontroli nad podmiotami zobowiązanymi do stworzenia procedur wewnętrznych. Te przepisy mogą być martwe.
Marcin Waszak podał jako dobrą praktykę przykład Słowacji, gdzie na stronie internetowej organu ds. sygnalistów umieszczane są analizy kwartalne dot. liczby zgłoszeń, czy skarg na działania odwetowe. Publikowane są też filmiki na Youtube np. Kim jest sygnalista? Widać, że liczba zgłoszeń naruszeń tam wzrasta.
Wdrożenie ochrony sygnalistów może mieć również wpływ na zaangażowanie obywatelskie. Ideą ochrony sygnalistów jest umożliwienie osobie, która dostrzega nieprawidłowości w swoim otoczeniu skierowanie zgłoszenia. Taka osoba nie musi wybierać konformizmu i milczącego przyzwolenia na nieprawidłowości. Wpływa to na wzrost poczucia odpowiedzialności za swoje otoczenie i zmienia sposób myślenia o miejscu pracy.
Według Mirosławy Brzostek-Kleszcz przed nami dużo pracy, choć gdyby nie unijna dyrektywa, bylibyśmy w jeszcze innym miejscu. - Staraliśmy się dodać do ustawy i prawo pracy, ale upadło to na etapie Senatu – przypomniała.
Pytany, czy jest już ugruntowana wiedza o nowych regulacjach, Konrad Siemaszko odparł, że wciąż się ona dopiero gruntuje. Zarazem zwrócił uwagę na rolę sądów, które w jakimś stopniu wcześniej już kształtowały rozumienie sygnalistów. Teraz ich rola będzie jeszcze większa, bo nadadzą realny kształt temu prawu. Jest też pytanie o tych, którzy nie będą się mieścili w zakresie ustawy: czy sądy będą szły dalej dla ich ochrony? A ponadto można się przecież spodziewać i rozstrzygnięć Trybunału Sprawiedliwości UE w tym zakresie.
Zapytany na koniec o społeczne korzyści sygnalistów, Marcin Waszak powiedział, że dużo sobie obiecuje po tym przełomie, jakim jest ta procedura, w której pracownicy mają prawo rozliczać swoje organizacje. - Wielki jest walor prewencyjny tych przepisów, czego wszyscy są świadomi: i pracodawcy, i pracownicy – a to minimalizuje ryzyko naruszeń – podkreślił.
Panel III
Zadaniom RPO związanym z przyjmowaniem i przekazywaniem zgłoszeń zewnętrznych poświęcony był trzeci panel dyskusyjny. Ze strony Biura RPO w dyskusji wzięli udział: dr hab. Adam Krzywoń i Marcin Malecko, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej reprezentowali: Mirosława Brzostek-Kleszcz, Katarzyna Jędrzejewska i Juliusz Wrębiak, panelistką była również dr hab. Beata Baran-Wesołowska z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dyskusję moderował Jakub Królikowski z Biura RPO.
Obecnie znajdujemy się w momencie, w którym ustawa o ochronie sygnalistów obowiązuje w zakresie procedur wewnętrznych, za dwa tygodnie to się zmieni i obejmie również zgłoszenia zewnętrzne. 25 grudnia 2024 r. pojawi się nowa furtka dla osób, które zauważą nieprawidłowości i podejmą niełatwą decyzję, żeby podzielić się tą informacją z odpowiednim organem.
Dr hab. Beata Baran-Wesołowska zauważyła, że informacje z rynku wskazują, że procedury zgłoszeń wewnętrznych działają i sygnaliści z nich korzystają. Natomiast po 25 grudnia potencjalny sygnalista będzie miał możliwość wyboru ścieżki, jaką zdecyduje się podążać. Do zgłoszenia zewnętrznego nie jest konieczne spełnienie żadnych przesłanek lub wykorzystanie wcześniej innych dróg. Sygnalista będzie mógł zdecydować, czy skorzystać z systemu, który udostępnił mu pracodawca czy skorzystać z nowej furtki zgłoszenia zewnętrznego.
Dla podmiotów to dodatkowy motywator, żeby tak ukształtować systemy wewnętrzne, aby przekonać osoby, które są ich współpracownikami do skorzystania ze ścieżki, którą mają w swoich organizacjach. W wyniku działań następczych w procedurze zewnętrznej, nieprawidłowości, które mogły być efektywnie wyjaśnione wewnętrznie, swoimi zasobami zostają przeniesione na poziom organu zewnętrznego.
Mirosława Brzostek-Kleszcz mówiła, że pierwszym motywem sygnalisty powinno być zgłoszenie wewnętrzne. To w interesie organizacji jest bowiem stworzyć przyjazną atmosferę, bo dobry wizerunek jest dziś w cenie i warto liczyć się z konsekwencjami. Katarzyna Jędrzejewska dodała, że RPO pełni rolę kompleksowego wsparcia sygnalisty, gdy obywatel nie wie, do którego organu złożyć zgłoszenia. - Rzecznik jest rodzajem drogowskazu dla niego - podkreśliła.
Dyr. Marcin Malecko wskazał, że ta nowa kompetencja RPO jest po to, by realizował ją w duchu swojego konstytucyjnego mandatu. - Będą różne pisma, nie wszystkie będą się zapewne mieścić w ramach procedury, np. gdy omyłkowo ktoś je do RPO skieruje. Wtedy zakładamy, że nasze odpowiedzi będą wskazywały takim osobom środki działania – powiedział.
Dyr. Adam Krzywoń przypomniał, że z dyrektywy wynika, iż państwo ma duży margines swobody co do konstrukcji systemu zgłoszeń zewnętrznych. Podkreśla ona, że musi być to organ niezależny i wykonywać zadania związane z centrum informacyjnym i środkami wsparcia dla sygnalistów. Rozbieżnie to wygląda w państwach UE, niektóre wskazały do tej roli kilka organów, np. zwalczających korupcję, czy organów ochrony danych osobowych, a część – ombudsmanów krajowych.
Jako pozytywne ocenił, że w Polsce jest to RPO, wyspecjalizowany organ stojący na straży praw i wolności, jest niezależny i każdy może do niego wystąpić. Problemem było, jaka miała być konkretna rola – zwyciężyła koncepcja, że dostaje zgłoszenia zewnętrzne, dokonuje ich oceny i przekazuje według właściwości. Była też rozpatrywana koncepcja, by sam RPO je badał, ale byłoby to sprzeczne z konstytucyjną rolą Rzecznika. Wchodziłyby wtedy w grę podmioty prywatne, a RPO nie ma do tego mandatu konstytucyjnego.
Zarazem Adam Krzywoń ocenił, że to wielka szansa dla RPO, aby omawiany obszar zagospodarować i wypracować pewne reguły. Z drugiej strony Rzecznik ma już i mandat KMPT, i organu ds. osób z niepełnosprawności, i organu ds. równości. - Nie możemy zatem gdzieś zatracić tej proporcji, że RPO co do zasady zajmuje się skargami od obywateli – podsumował.
Pytana o największe praktyczne wyzwania związane z przyjmowaniem i przekazywaniem zgłoszeń zewnętrznych przez RPO i organy publiczne Beata Baran-Wesołowska zwróciła uwagę na kwestię przeprowadzenia prawidłowej weryfikacji wstępnej, sprowadzającej się do odpowiedzi na pytanie, czy mamy do czynienia z sygnalizacją, czy też wpłynęła informacja, wiadomość do organu, która nie ma cech zgłoszenia sygnalizacyjnego, bo od tego zależy dalsze postępowanie.
Prelegentka wskazała, że kluczowe jest wyodrębnienie pewnych kryteriów, którymi RPO czy organ publiczny mogą kierować się podczas analizy wstępnej zgłoszenia i zwróciła uwagę na trzy obszary, które warto zbadać stawiając pytanie czy mam do czynienia z sygnalizacją. Po pierwsze chodzi o zakres podmiotowy, czyli kto przekazał informację; po drugie zakres przedmiotowy, czyli czego dotyczy informacja; po trzecie zakres proceduralny, czyli w jaki sposób komunikat wpłynął do danego podmiotu. Omówiła też szczegółowe aspekty, na które należy zwrócić uwagę oceniając informacje pod kątem tych kryteriów.
Juliusz Wrębiak zwrócił uwagę na problem ustalenia kontekstu związanego z pracą. Może to prowadzić do rozbieżności w ocenie tego samego stanu faktycznego. Kolejnym wyzwaniem, na który zwróciła uwagę Katarzyna Jędrzejewska jest też prawidłowa identyfikacja właściwości swojej i właściwości innych organów publicznych. Może to prowadzić do problemów związanych z przekazywaniem zgłoszeń między organami.
Następnie Marcin Malecko mówił o wyzwaniach związanych z rozpatrywaniem zgłoszeń zewnętrznych będących w kompetencji Rzecznika. Wskazał na doświadczenia zespołów wnioskowych BRPO, które mogą okazać się przydatne przy ocenie wpływających zgłoszeń i podejmowanych działań następczych. Zwrócił też uwagę, że Rzecznik nie traci kompetencji ustawowych do działania w sprawach generalnych, które mogą wyłonić się w toku rozpoznawania zgłoszeń indywidualnych.
W panelu podkreślono, że Rzecznik nie jest organem koordynującym, czy udzielającym porad innym organom, związanych ze stosowaniem przepisów ustawy.
Na koniec padło pytanie, co trzeba zrobić, by nowy system dobrze zafunkcjonował.
Według dr hab. Beaty Baran-Wesołowskiej, w dłuższej perspektywie odpowiedź znajdzie się w orzecznictwie sądowym, ale to zajmie miesiące, jeśli nie lata. Pożyteczna byłaby płaszczyzna dialogu między organami dla wypracowania dobrych praktyk.
- Po pierwszym sprawozdaniu będziemy wiedzieli, które organy najbardziej będą musiały współpracować, a nie wiemy, ile będzie zgłoszeń ⎯ wskazał Juliusz Wrębiak. Katarzyna Jędrzejewska stawiałaby właśnie na dobre praktyki, aby nie powodować nadmiernego chaosu oraz aby sygnalista czuł się bezpieczny.
Według dyr. Marcina Malecko dzisiejsze wydarzenie jest taką właśnie próbą; nawiązaliśmy też już kontakty np., z samorządami. Dodał, że gdy ruszy strona internetowa, będzie to przestrzeń do dzielenia się doświadczeniami.
- Jestem dobrej myśli, jeśli chodzi o jednolite stosowanie ustawy na poziomie RPO – ocenił Adam Krzywoń. Niewiadomą będą anonimowe zgłoszenia. Praktyka będzie korygowana przez sądy, a jeśli trzeba – przez ustawodawcę.
Wydarzenie było skierowane do przedstawicieli administracji publicznej, prawników, pracowników instytucji kontrolnych oraz wszystkich osób zainteresowanych tematyką ochrony sygnalistów i zarządzania zgłoszeniami zewnętrznymi.
Webinar był transmitowany w internecie i tłumaczony na Polski Język Migowy.