Stanowisko RPO w sprawie konstytucyjności podstaw prawnych wyboru I Prezesa Sądu Najwyższego – pismo procesowe do Trybunału Konstytucyjnego
Rzecznik Praw Obywatelskich zgłosił udział w postępowaniu przed Trybunałem w sprawie wątpliwości dotyczących wyboru I Prezesa Sądu Najwyższego (pismo z 31 marca 2017 r., VII.510.19.2017). Przedstawił argumenty prawne przeciwne stanowisku posłów, których zdaniem obecna pierwsza prezes Sądu Najwyższego wybrana została w sposób niewłaściwy.
Uzasadnienie stanowiska RPO
Rzecznik wskazuje, że argumentacja posłów, iż wybór I Prezesa odbył się bez podstaw prawnych, jest błędna, ponieważ mamy ustawę o Sądzie Najwyższym oraz regulamin w sprawie wyboru kandydatów na stanowisko I Prezesa SN.
Ustawa reguluje zasadniczy zrąb procedury wyboru prezesa, a resztę (kwestie o charakterze organizacyjno-technicznym) celowo przekazuje do uregulowania samemu Sądowi Najwyższemu (art. 16 § 1 pkt 1 ustawy o SN).
Niezależność sądów w tym Sądu Najwyższego w Konstytucji
Zarzut, że wybór I Prezesa SN powinien odbywać się na podstawie uregulowań ustawowych, a nie regulaminu samego Sądu, Rzecznik odpiera tak: najważniejszym przesłaniem Konstytucji jest podział władz. Dlatego Sąd Najwyższy ma zagwarantowaną niezależność i autonomię.
Przepisy Konstytucji o Sądzie Najwyższym, na które powołują się posłowie (art. 183)
- „ Sąd Najwyższy sprawuje nadzór nad działalnością sądów powszechnych i wojskowych w zakresie orzekania.
- Sąd Najwyższy wykonuje także inne czynności określone w Konstytucji i ustawach.
- Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego powołuje Prezydent Rzeczypospolitej na sześcioletnią kadencję spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego”.
odczytywać trzeba na tle dwóch ogólnych zasad konstytucyjnych: podziału władzy (art. 10 Konstytucji) i niezależności sądownictwa (art. 173 Konstytucji), które nakazują traktować ingerencję władzy wykonawczej w sprawy sądownictwa w kategoriach wyjątku.
Rzecznik przypomina, że:
„Jest jednak cienka linia, której we wzajemnych stosunkach, zgodnie ze zdrowym obyczajem ustrojowym, przekraczać nie można. Należy pamiętać, że trójpodział władz jest owocem nie tylko regulacji prawnych, lecz także praktyki, w tym praktyki politycznej. Trójpodział wyznacza określone kompetencje oraz granice swobody władz, zarazem jednak nakazuje korzystać z tych kompetencji i swobód w sposób oględny. Skoro zatem „Sejm może dużo, ale nie może wszystkiego”, to nie powinien ingerować w sprawy władzy sądowniczej bez rzeczowej potrzeby, a zwłaszcza w sposób oczywisty naruszający Konstytucję” (por. J. Gudowski, „Sąd Najwyższy. Pozycja ustrojowa, funkcje i zadania. Spojrzenie sędziego cywilisty”).
Kompetencje samego Sądu Najwyższego wynikające z Konstytucji
Co wynika z samego art. 183 Konstytucji, który dotyczy samego Sądu Najwyższego?
Zdaniem RPO nie tylko to, że za główną kompetencję Sądu Najwyższego Konstytucja uznaje sprawowanie nadzoru orzeczniczego (judykacyjnego) nad innymi sądami, ale także to, że Sąd Najwyższy już w Konstytucji otrzymał prawo wykonywania także innych czynności określonych „w Konstytucji lub ustawie”.
Taką „inną czynnością” jest – jak wywodzi RPO przedstawiając argumenty prawne – także wydanie przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN regulaminu w sprawie wyboru kandydatów na stanowisko I Prezesa SN.
Druga kwestia wymagająca rozwagi dotyczy odpowiedzi na pytanie, czy z Konstytucji wynika nakaz ustanowienia zasad wyboru kandydatów na stanowisko I Prezesa SN w formie ustawy, czy też mogły one zostać uregulowane w akcie prawa wewnętrznego SN.
Tu – dowodzi RPO - pomocne będzie krótkie przypomnienie, jakie względy przemawiają za uregulowaniem danej kwestii na poziomie ustawy, a w jakich przypadkach możliwe jest odstąpienie od tej zasady.
Rzecznik podkreśla, że ustawa byłaby konieczna, gdyby chodziło o działania Sądu Najwyższego, które mogą mieć wpływ na prawa i wolności jednostki, w tym na gwarantowane im konstytucyjnie prawo do sądu. Takie sytuacje już były i Trybunał Konstytucyjny wytykał wtedy wady regulaminu SN (por. TK z 4 grudnia 2012 r., sygn. akt U 3/11). Ale w sprawie, o która tu chodzi, Sąd Najwyższy zajął się swoją wewnętrzną sferą działań i nie kształtował sytuacji prawnej podmiotów zewnętrznych. Nie można także twierdzić, iż stanowią one podstawę do rekonstrukcji normy procesowej, której adresatem jest Prezydent.
Warto także odnieść się do podnoszonych przez wnioskodawców argumentów mających przemawiać za tym, że regulamin w sprawie wyboru kandydatów na stanowisko
I Prezesa SN nie jest wewnętrzną sprawą tego sądu, gdyż pozycja ustrojowa I Prezesa SN i jego kompetencje (takie jak przewodniczenie Trybunału Stanu, czy też występowanie do TK z wnioskami o kontrolę konstytucyjności prawa) powodują, że może on oddziaływać również na inne podmioty prawa.
W tym miejscu należy wskazać na różnicę między „przedstawieniem kandydatów na I Prezesa SN”, a faktycznym „wyborem Prezesa SN” dokonywanym przez Prezydenta.
Kompetencje, na które wskazują wnioskodawcy, odnoszą się do działań I Prezesa SN, natomiast zakres przedmiotowy regulaminu w sprawie wyboru kandydatów na I Prezesa SN odnosi się do osób dopiero kandydujących na to stanowisko.
Należy przy tym podkreślić, że zasada wyłączności ustawy w zakresie odnoszącym się do sądownictwa ma służyć ochronie jego niezawisłości przed zakusami władzy wykonawczej, a nie uniemożliwieniu normowania SN aktem wewnętrznym swoich autonomicznych spraw.
W ocenie Rzecznika, gdyby wolą ustrojodawcy było, aby to ustawodawca, a nie sam Sąd Najwyższy uregulował w kompleksowy i szczegółowy sposób tryb wyboru kandydatów na stanowisko I Prezesa SN, wyraziłby to wprost w Konstytucji (tak jak robi to np. w przypadku Narodowego Banku Polskiego – tu Konstytucja w art. 227 ust. 7 wyraźnie stwierdza, że „organizację i zasady działania Narodowego Banku Polskiego oraz szczegółowe zasady powoływania i odwoływania jego organów określa ustawa”).
W konsekwencji należy przyjąć, że w Konstytucji brak jest wyraźnej normy, która wprost zobowiązywała ustawodawcę zwykłego do samodzielnego uregulowania wszystkich kwestii odnoszących się do materii trybu wyboru kandydatów na stanowisko I Prezesa SN.
Z Konstytucji można natomiast wywieźć zasady niezależności sądownictwa i autonomii Sądu Najwyższego, które – mając na uwadze wykładnię systemową i aksjologiczną ustawy zasadniczej – powinny zostać uwzględnione przy ocenie konstytucyjności zaskarżonych przepisów.