Sprawa kotła. Kasacja RPO kończy się uniewinnieniem przed Sądem Najwyższym
Mieszkanka Żywca chciała zmodernizować swój stary kocioł węglowy korzystając z programu dofinansowania proponowanego przez gminę. Miała zapłacić 5300 zł, a 7200 zł – samorząd. Wpłaciła jednak tylko 3000 zł. Wpłaciła je firmie, która miała kocioł wymienić.
I tu zaczęły się kłopoty pana Jacka, który działał w imieniu tej firmy.
Żywczanka, kiedy okazało się, że kotła nie wymieni, zaczęła dochodzić zwrotu swoich pieniędzy, ale jednocześnie zgłosiła sprawę do prokuratury.
Prokurator uznał, że doszło do przywłaszczenia pieniędzy, co jest ścigane z urzędu. Oskarżył więc o to pana Jacka, a sądy I i II instancji uznały ten tok rozumowania. Pan Jacek został skazany na trzy miesiące więzienia, wyrok został w drugiej instancji zawieszony.
Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył to rozstrzygnięcie jako błędne: pan Jacek niczego sobie nie przywłaszczył (II.511.107.2015).
Przecież Mieszkanka Żywca nie zostawiła tych 3 tysięcy w depozycie (wtedy to nadal byłyby jej pieniądze), ale je przekazała na realizację umowy. Od tego momentu pieniądze przestały być jej własnością, a stały się własnością firmy pana Jacka. Zatem Pan Jacek nie popełnił przestępstwa z Kodeksu Karnego – ten spór powinien został rozwiązany na drodze cywilnej, a nie w drodze postępowania karnego, które jest przecież ostatecznością.
Sprawę tę można było załatwić inaczej – i tak zresztą się stało, bo mieszkanka Żywca odzyskała swoje pieniądze od firmy pana Jacka. Jednak dla postępowania karnego nie miało to znaczenia. Sprawa biegła swoim trybem.
Jak podkreśla RPO, nie każda sprawa nadaje się do prokuratora, trzeba – i warto - korzystać z innych środków rozwiązywania sporów
Sąd Najwyższy zważył co następuje.
„Kasacja Rzecznika Praw Obywatelskich jest zasadna. Bliższa analiza stanu faktycznego sprawy, który znalazł wyraz w treści przypisanego oskarżonemu czynu, w jasny sposób świadczy, że nie mogło dojść do realizacji znamion typu czynu zabronionego z art. 284 § 2 k.k. na drodze, na jakiej czyn ten ustaliły sądy orzekające w sprawie. Precyzując i uszczegółowiając ten opis, wypada przypomnieć, że pomiędzy pokrzywdzoną a firmą [J.K.] została zawarta umowa o instalację nowoczesnego pieca węglowego. […]
Koszty inwestycji były dzielone w ten sposób, że kwotę 5300 zł wpłacić miał - jeszcze przed rozpoczęciem robót - inwestor, a pozostałą kwotę - 7200 zł, po zakończeniu prac, wpłacić miała gmina. Inwestorka wpłaciła jedynie 3000 zł owej zaliczki. Finalnie prace nie zostały wykonane a inwestorka, w wyniku podjęcia różnych interwencji, odzyskała wpłacone pieniądze.
Z powyższej skrótowej rekapitulacji istotnych w sprawie elementów stanu faktycznego wynika niezbicie, że przekazane na rzecz wykonawcy pieniądze były elementem zapłaty za mające zostać wykonane usługi. Z momentem ich przekazania przedsiębiorstwu, stały się one jego własnością.
Żaden z elementów opisanej umowy nie pozwala na uznanie, że przekazanie kwoty 3000 zł miało charakter np. depozytu (art. 835 i n. k.c), czyli nie stanowiło aktu uiszczenia ceny (z góry) za mające zostać wykonane usługi.
Pamiętać należy, że art. 284 § 2 k.k. penalizuje jedynie przywłaszczenie rzeczy powierzonej. Sąd Najwyższy w swym orzecznictwie klarownie zarysowywał różnicę pomiędzy sprzeniewierzeniem a niewykonaniem umowy. Między innymi w wyroku z dnia 17 lutego 2015 r., V KK 391/14, wskazał, że powierzenie rzeczy ruchomej polega na przekazaniu władztwa tej rzeczy z zastrzeżeniem jej zwrotu, a zatem osoba, która otrzymuje taką rzecz, nie ma prawa nią rozporządzać jak swoją własnością. Nadto przedmiotem przywłaszczenia nie mogą być pieniądze, które stanowią przewidzianą umową należność wykonawcy (zapłatę) za wykonanie określonego dzieła (w cytowanej sprawie - wybudowanie domu - dop. SN). Tak też rozumiane jest znamię przywłaszczenia w orzecznictwie sądów powszechnych.
Przykładowo Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia z dnia 30 marca 2016 r. (II AKa 8/16, LEX nr 2136974) podkreślił, że „pieniądze stanowiące zaliczkę, przedpłatę czy też pożyczkę, a więc przedmiot tzw. depozytu nieprawidłowego, nie mogą być jednocześnie przedmiotem przywłaszczenia w rozumieniu art. 284 § 2 /c./f." Tożsame stanowisko znaleźć można w doktrynie, gdzie wskazuje się bez większych wątpliwości, że powierzenie oznacza przeniesienie władztwa nad rzeczą z uprawnionego na sprawcę bez prawa rozporządzania nim jak swoją własnością, z jednoczesnym konkretnym oznaczeniem sposobu jego wykonywania przez osobę, której rzecz jest powierzana. Nie stanowi więc przedmiotu sprzeniewierzenia rzecz ruchoma, która została powierzona sprawcy w okolicznościach wskazujących na przeniesienie własności tej rzeczy na sprawcę (tak m.in. M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas (w:) A. Zoll (red.). Kodeks karny. Część szczególna. Tom III. Komentarz do art. 278-363, Warszawa 2016, wyd. IV, komentarz do art. 284 k.k. tezy 116 i 125 oraz cytowana tam literatura przedmiotu). Rzecz jasna, stwierdzenia dotyczące rzeczy ruchomej należy odnosić również do pieniędzy (art. 115 § 9 k.k.). Z powyższymi poglądami należy się zgodzić. Przestępne przywłaszczenie cudzej rzeczy ruchomej musi być poprzedzone powierzeniem jej przez pokrzywdzonego, czyli oddaniem w tymczasowe władanie sprawcy z zastrzeżeniem, że nie staje się on jej właścicielem lub wyłącznym dysponentem z pominięciem uprawnionego, lecz staje się jedynie jej depozytariuszem mającym szersze lub węższe uprawnienia do np. korzystania z rzeczy lub czerpania z niej pożytków. Jeżeli ów sprawca w takiej konfiguracji działa następnie z zamiarem ostatecznego i nieodwracalnego pozbawienia mienia innej osoby i uczynienia z niego własnej lub innej osoby własności - realizuje znamiona typu z art. 284 § 2 k.k.
Ma bowiem dojść do definitywnego oddzielenia uprawnionego od stanowiącej jego własność rzeczy i potraktowania rzeczy jako własnej przez sprawcę.
Natomiast zamiar wykorzystania mienia innej osoby w sposób niezgodny z wolą właściciela (np. wyrażoną w umowie) nie jest tożsamy z zamiarem przywłaszczenia. Brak tych elementów nie pozwala na przypisanie przestępstwa przywłaszczenia.
Tak też stało się w niniejszej sprawie - pieniądze przekazane przez inwestora stanowiły bez wątpienia przedmiot przeniesienia ich własności na wykonawcę inwestycji, jako element zapłaty ceny. Wobec niebudzącej woli stron umowy, stały się więc własnością tego ostatniego. z uwagi na powyższe i kierunek kasacji należało uchylić orzeczenie Sądu II instancji i utrzymane nim w mocy orzeczenie Sądu I instancji i wobec stwierdzenia oczywistej niesłuszności skazania (art. 537 § 2 k.p.k.) J.K., uniewinnić go od zarzutu popełnienia czynu zabronionego, z uwagi na brak znamion typu czynu z art. 284 § 2 k.k. w jego zachowaniu”.