Biuletyn Informacji Publicznej RPO

RPO wnosi, by SN odmówił uchwały z wniosku PG ws. pozywania małżonka i dzieci przy uzgodnieniu płci

Data:
  • Prokurator Generalny zadał pytanie prawne zmierzające do tego, aby w celu uzgodnienia płci osoby transpłciowe pozywały nie tylko swych rodziców, ale i małżonka oraz dzieci
  • Byłoby to odejściem od ustabilizowanego dorobku orzeczniczego Sądu Najwyższego – wskazuje Rzecznik Praw Obywatelskich, który przyłączył się do tej sprawy w SN
  • Wyłączna legitymacja bierna rodziców - ewentualnie kuratora - jest konsekwentnie uwzględniana przez sądy powszechne
  • RPO Marcin Wiącek wnosi, by SN odmówił podjęcia takiej uchwały

RPO Marcin Wiącek przedstawił SN (sygn. akt III CZP 143/22) stanowisko wobec wniosku PG o rozstrzygnięcie następującego zagadnienia prawnego: „Czy w sprawie o ustalenie albo zmianę płci wytoczonej przez osobę transseksualną pozostającą w związku małżeńskim lub posiadającą dzieci, po stronie pozwanej muszą wystąpić obok żyjących rodziców, nierozwiedziony małżonek lub dzieci powoda, a ich współuczestnictwo ma charakter współuczestnictwa jednolitego (art. 73 § 2 k.p.c. w związku z art. 72 § 2 k.p.c.)?".

Zgodnie z pytaniem prawnym PG, w sprawie o uzgodnienie płci osoba transpłciowa miałaby pozywać nie tylko swych rodziców - jak teraz - ale także małżonka oraz dzieci, jeśli je ma.

W ocenie RPO w postępowaniach dotyczących korekty płci metrykalnej, rozstrzyganych w oparciu o art. 189 Kodeksu postępowania cywilnego, nie zachodzą rozbieżności w orzecznictwie sądów powszechnych co do osób, które powinny występować po stronie pozwanej. Tym samym nie istnieje potrzeba ujednolicenia orzecznictwa - nie są w związku z tym spełnione przesłanki do podjęcia uchwały.

Prawa osoby transpłciowej

Prawo osoby transpłciowej do funkcjonowania w zgodzie ze swą tożsamością płciową stanowi element prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego gwarantowanego przez art. 47 Konstytucji RP, a także wiążące Polskę normy prawa międzynarodowego, w tym art. 8 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Realizacja tego prawa poprzez umożliwienie osobom transpłciowym uzgodnienia płci metrykalnej - tj. dokonania odpowiednich zmian oznaczenia płci w akcie urodzenia i dokumentach tożsamości, tak aby były zgodne z płcią odczuwaną - jest zatem pozytywnym obowiązkiem państwa.

Celem postępowania o ustalenie płci jest przede wszystkim zapewnienie ochrony godności osoby transpłciowej. W prawie polskim nie istnieją obecnie przepisy regulujące wprost procedurę prawnego uzgodnienia płci. Jedynym dostępnym dla osób transpłciowych rozwiązaniem jest wytoczenie powództwa przeciwko rodzicom na podstawie art. 189 Kpc. O takiej formule rozstrzygnął Sąd Najwyższy w utrwalonej już linii orzeczniczej. Orzecznictwo sądów rozwinęło się w ostatnich 30 latach, kształtując standard wypełniający lukę prawną.

W 2020 r. RPO zwrócił się do wszystkich sądów apelacyjnych o informacje statystyczne nt. liczby i sposobu zakończenia postępowań o ustalenie płci prowadzonych w latach 2014-2019 przez sądy okręgowe. Z danych wynika, że powództwo wniosło 647 osób. Tylko 4 sprawy zakończyły się oddaleniem powództwa. Podobne badanie Rzecznik przeprowadził w 2023 r. w stosunku do postępowań prowadzonych w latach 2020-2022. Powództwa wniosło 1157 osób, z czego prawomocnie oddalono powództwo w 4 sprawach. 

W większości takich spraw z  lat 2020-2022 po stronie pozwanej nie występował ani małżonek, ani dzieci powodów (tylko w trzech sprawach po stronie pozwanej był małżonek) . Oznacza to, że zarówno w praktyce, jak i orzecznictwie sądów powszechnych nie istnieje rozbieżność co do tego, kto powinien być  pozwany. Niemal w każdej sprawie byli to rodzice albo kurator ustanowiony w to miejsce.

Pierwsze próby rozwiązania problemu

Pierwsze orzecznictwo w sprawach o uzgodnienie płci pochodzi z lat 60. XX wieku. Sąd Wojewódzki dla m. st. Warszawy 24 września 1964 r. sprostował akt urodzenia po operacyjnej korekcie płci, posługując się analogią z art. 23 ust. 3 dawnego prawa o aktach stanu cywilnego. W 1978 r. uchwała SN uznała za dopuszczalną zmianę oznaczenia płci bez konieczności uprzedniego przeprowadzania operacji chirurgicznej poprzez sprostowanie aktu urodzenia. W latach 1982-1987 sądy rejonowe w kilku sprawach prostowały, a nawet zmieniały akty urodzenia co do płci oraz brzmienia imienia i nazwiska.

Piśmiennictwo z późnych lat 80. i wczesnych lat 90. XX w. skupiało się na odpowiedzi na pytania: czy w świetle przepisów w ogóle dopuszczalne jest orzeczenie o płci osoby, a jeżeli odpowiedź byłaby pozytywna, jak taka zmiana powinna zostać odwzorowana w aktach stanu cywilnego. Postulowano także uregulowanie systemowe lub poprzez uchwalenie odpowiednich zmian.

Standard orzeczniczy z lat 90. XX wieku

Orzecznictwo SN z lat 90. XX wieku ukształtowało standard jurydyczny ws. postępowań o korektę płci metrykalnej.

22 czerwca 1989 r. Sąd Najwyższy uznał, że występowanie transseksualizmu nie daje podstawy do sprostowania oznaczenia płci w akcie urodzenia. W uchwale 7 sędziów - której nadano moc zasady prawnej - powołano się na ówczesne przepisy o aktach stanu cywilnego, zgodnie z którymi można było sprostować akt stanu cywilnego w razie błędnego lub nieścisłego zredagowania. 

SN uznał że: „sprostować jednak można tylko to, co było błędne od początku, tj. w dacie sporządzenia aktu (ex tunc); natomiast późniejsze zmiany poszczególnych elementów stanu cywilnego (ex nunc) zarejestrowane są z reguły w formie wzmianek dodatkowych, wyjątkowo zaś dopuszczalne jest ustalenie treści aktu stanu cywilnego, jeżeli akt unieważniony ma być zastąpiony nowym aktem, jak również sporządzenie nowego aktu urodzenia, przy jednoczesnym skreśleniu dotychczasowego, w razie orzeczenia przysposobienia (art. 32 pkt 1 i art. 49 ust. 1 a.s.c.). Prawo o aktach stanu cywilnego nie przewiduje w szczególności zmiany zapisu w akcie urodzenia dotyczącego płci. Poza tym aktem prawnym także żaden inny przepis nie przewiduje możliwości tzw. sądowej zmiany płci". Uchwała ta stanowi standard orzeczniczy do dziś.

Postanowieniem z 22 marca 1991 r. SN podkreślił, że poczucie przynależności do danej płci jest dobrem osobistym w rozumieniu art. 23 k.c. i można dochodzić jego ochrony w trybie procesowym. Wyjaśniło to  wątpliwości związane z trybem, w jakim osoba transpłciowa może dochodzić korekty aktu urodzenia. Za podstawę takiego roszczenia wskazano art. 189 k.p.c.

W uchwale z 22 września 1995 r. SN stwierdził, że zmiana oznaczenia płci możliwa jest tylko na podstawie orzeczenia wydanego w procesie, w którym pozwanymi są rodzice strony powodowej (ewentualnie w przypadku ich śmierci kurator ustanowiony w ich miejsce).

Najnowsze orzecznictwo

Na tej podstawie od 30 lat sądy w Polsce uwzględniają powództwa osób transpłciowych. Druga dekada XXI wieku przyniosła jednak kolejne zagadnienia dotyczące tej procedury.

W wyroku z 6 grudnia 2013 r. (sygn. akt I CSK 146/13) SN uznał za niezbędne pozwanie w postępowaniu o ustalenie płci także małżonka osoby transpłciowej - o ile w momencie wytoczenia powództwa powód pozostaje w związku małżeńskim - a także jej dzieci. 

Wyrok ten komentowano jako zmianę stanowiska SN co do kręgu pozwanych w procesie, co jednak nie jest w pełni uzasadnione. Zapadł on bowiem w specyficznym stanie faktycznym, gdyż w toku postępowania nie ustalono, że powódka nadal pozostawała w związku małżeńskim oraz ma pochodzące z niego dzieci. W związku z tym, po uprawomocnieniu się wyroku ustalającego, że jest ona kobietą, doszło do powstania małżeństwa jednopłciowego, wykluczonego przez polskie prawo. Prokurator wystąpił więc do sądu o wznowienie postępowania. Sąd okręgowy oddalił powództwo o ustalenie płci z uwagi na to, że powódka pozostawała w związku małżeńskim.

W wyroku z 10 stycznia 2019 r. (sygn. akt II CSK 371/18) SN uznał, że kierowanie powództwa przeciwko dzieciom osoby dochodzącej ustalenia płci nie jest konieczne, a wymóg występowania po stronie pozwanej rodziców wynika wyłącznie z procesowego trybu postępowania, gdyż jedyną osobą posiadającą interes prawny w realizacji prawa osobistego do uzgodnienia płci jest podmiot tego prawa. 

Wyrok SN zapadł na podstawie stanu faktycznego, w którym transpłciowa kobieta wystąpiła z powództwem o ustalenie płci, podając jednocześnie, że jest rodzicem kilkorga dzieci, w tym dwóch małoletnich. Sąd Okręgowy oddalił jej powództwo 9 lutego 2017 r., gdyż powódka odmówiła pozwania swoich dzieci i wskazania ich danych. Sąd Apelacyjny, po apelacji RPO 15 grudnia 2017 r. zmienił zaskarżony wyrok i uwzględnił powództwo.

Wbrew poglądowi Prokuratora Generalnego w orzecznictwie SN nie zachodzą rozbieżności co do wykładni przepisów prawa będących podstawą do orzekania w tych sprawach. SN w wyroku z 10 stycznia 2019 r. (sygn. akt II CSK 371/18) rozstrzygnął definitywnie, że w postępowaniach tych bierną legitymację procesową mają wyłącznie rodzice strony powodowej, a w przypadku gdy nie żyją - kurator ustanowiony przez sąd.

Wypracowana przez orzecznictwo praktyka wykorzystywania powództwa o ustalenie z art. 189 k.p.c. do uzgodnienia płci jest rozwiązaniem wypełniającym lukę prawną, a także narzucającym proceduralną konieczność występowania po stronie pozwanej rodziców powoda.

Zgodnie z wykładnią SN wskazanie rodziców jako strony pozwanej nie jest przejawem założenia, że są oni prawnie zainteresowani sposobem realizacji prawa do płci przez ich dziecko, lecz służy wyłącznie temu, aby formalnie dochować zasady dwustronności procesu. A w wyroku z 10 stycznia 2019 r. SN rozstrzygnął, że kierowanie pozwu dodatkowo przeciwko dzieciom osoby dochodzącej ustalenia płci byłoby całkowicie bezzasadne.

Z uwagi na to, że polskie prawo nie przewiduje małżeństw osób tej samej płci, stan cywilny strony powodowej w postępowaniach w sprawie o ustalenie płci powinien być każdorazowo badany przez sąd. W praktyce osoby transpłciowe pozostające w związku małżeńskim decydują się na rozwiązanie go przez rozwód przed wytoczeniem powództwa o ustalenie płci.

XI.501.14.2022

Załączniki:

Autor informacji: Łukasz Starzewski
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Łukasz Starzewski