Adam Bodnar: w sprawie maseczek jesteśmy po tej samej stronie
Popieram noszenie maseczek, proszę o to i namawiam do tego. Robiłem tak od początku pandemii. Wielokrotnie wypowiadałem się w tej sprawie publicznie. Staram się też absolutnie przestrzegać tej zasady. To już nie jest sprawa „prywatna” czy „służbowa”, to sprawa szacunku dla wiedzy i drugiego człowieka. Problem związany z ludzką solidarnością i odpowiedzialnością moralną wobec rodziny, znajomych, współobywateli.
Dlatego ze zdumieniem i niepokojem odbieram informacje zamieszczane w niektórych mediach, jakobym „wspierał antycovidowców” czy „dawał broń do ręki” przeciwnikom noszenia maseczek.
Tymczasem to nie ja im daję tę broń. To niestety robią rząd i parlament, nie ustanawiając odpowiedniej podstawy prawnej dla obowiązku zakrywania ust i nosa. Jestem tym również w najwyższym stopniu zaniepokojony.
W wystąpieniu z 20 maja 2020 r. do Prezesa Rady Ministrów pisałem, że obowiązek ten, wprowadzony w rozporządzeniu Rady Ministrów, nie ma oparcia w przepisach ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Wyraźnie przewidują one, że obowiązek stosowania innych środków profilaktycznych i zabiegów może być nałożony wyłącznie na osoby chore i podejrzane o zachorowanie. Nie może on zatem dotyczyć każdego, niezależnie od oceny jego stanu zdrowia w aspekcie zagrożenia epidemią.
Moją rolą jako RPO jest wskazywanie na sytuacje, gdy działanie w interesie społecznym może być zniweczone błędami przy wprowadzaniu odpowiednich przepisów. Tak właśnie jest w tej sprawie. Świadczą o tym opisywane w mediach decyzje sądów, które uchylają mandaty nałożone za brak maseczek – właśnie z powodu wadliwego trybu wprowadzenia tego obowiązku.
Już przed pięcioma miesiącami zwracałem się do Prezesa Rady Ministrów o zainicjowanie prac legislacyjnych w celu wyeliminowanie uchybienia legislacyjnego. Mogło to nastąpić bądź przez usunięcie ograniczenia wprowadzonego bez podstawy w ustawie albo pilne skierowanie do Sejmu projektu ustawy pozwalającego na wprowadzenie takiego ograniczenia. Niestety, póki co, do żadnych zmian nie doszło.
Dlatego w trosce o ochronę życia i zdrowia ludzkiego oraz uzasadnione konstytucyjnie oczekiwanie obywateli ponoszenia odpowiedzialności prawnej na podstawie i w granicach prawa, 13 października ponownie zaapelowałem do premiera o pilne zainicjowanie odpowiednich działań legislacyjnych. Pozostaję w nadziei, że zostaną one podjęte.
Do krytykujących moje postępowanie w sprawie maseczek mediów i dziennikarzy mam gorącą prośbę: nie wprowadzajcie Państwo opinii publicznej w błąd. Jesteśmy po tej samej stronie. Jeśli naprawdę komuś zależy tym, aby noszenie maseczek stało się powszechnym, niekwestionowanym obowiązkiem, to bardzo proszę – razem spróbujmy wywierać na rząd i ustawodawcę obywatelską presję, aby jak najszybciej uporządkował sprawy prawne.