Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Sprawa zabójstwa młodej kobiety pod dyskoteką w 2004 roku. Kasacja RPO

Data:
  • Rzecznik Praw Obywatelskich skierował do Sądu Najwyższego kasację od wyroku w sprawie mężczyzny skazanego w 2006 r. na 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo i usiłowanie gwałtu
  • Sprawa dotyczy wydarzeń z listopada 2004 roku, kiedy to w lesie obok dyskoteki zgwałcona i zabita została młoda mieszkanka powiatu słupeckiego. Przez wątpliwości, które pojawiały się w przestrzeni publicznej, niektórzy porównują ją do sprawy niesłusznego skazania Tomasza Komendy
  • W kasacji RPO wnosi o uchylenie wyroku Sądu Apelacyjnego, który zdaniem Rzecznika wadliwie rozpoznał apelację obrońcy skazanego i powinien raz jeszcze zająć się sprawą

Rzecznik Praw Obywatelskich wniósł do Sądu Najwyższego kasację od wyroku z 20 czerwca 2006 r. wydanego w sprawie mężczyzny skazanego na 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo i usiłowanie gwałtu. Zaskarżonym wyrokiem Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego wydany w tej sprawie.

RPO w kasacji podnosi zarzuty naruszenia przepisów postępowania karnego. Zdaniem Rzecznika sąd odwoławczy nieprawidłowo rozpoznał apelację obrońcy. Powinien również sprawdzić wyrok sądu pierwszej instancji pod kątem rażącej niesprawiedliwości, czego nie uczynił. W ocenie Rzecznika było to konieczne, ponieważ sąd pierwszej instancji nie uwzględnił wszystkich okoliczności związanych ze sprawcą i przebiegiem zdarzenia, które były istotne dla rozstrzygnięcia sprawy.

W związku z tymi zarzutami Rzecznik wnosi o uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu Apelacyjnego i przekazanie sprawy temu sadowi do ponownego rozpoznania.

Tło sprawy

Zaskarżony przez Rzecznika wyrok dotyczy wydarzeń, które miały miejsce w listopadzie 2004 r.  W lesie obok dyskoteki znalezione zostaje ciało młodej kobiety. Zatrzymany to 21 letni mężczyzna, który podczas przesłuchania przyznaje się do zamordowania kobiety. Podczas postępowania przed sądem skazany wskazywał, że wyjaśnienia złożone w toku postępowania przygotowawczego zostały na nim wymuszone przez funkcjonariuszy policji.

21 marca 2006 r. Sąd Okręgowy uznaje mężczyznę winnym tego, że usiłując przemocą doprowadzić kobietę do obcowania płciowego doprowadził ją do śmierci i za to skazuje go na karę 25 lat pozbawienia wolności. W apelacji od tego wyroku obrońca wskazywał, że sąd dokonał błędu w ustaleniach faktycznych, a prawidłowa i całościowa ocena materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że zbrodni dokonała inna osoba. Wyrokiem z 20 czerwca 2006 r., Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Okoliczności tej sprawy i skazania mężczyzny, który od 21 lat przebywa w zakładzie karnym, budziły wiele wątpliwości, przez co niektórzy porównują ją do sprawy niesłusznego skazania Tomasza Komendy. W maju 2018 r., Tomasz Komenda został uniewinniony przez Sąd Najwyższy od zarzutu gwałtu i morderstwa 15-latki i po 18 latach odbywania kary pozbawienia wolności opuścił zakład karny.

Kasacja RPO

W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich, wyrok Sądu Apelacyjnego z 20 czerwca 2006 r. powinien zostać uchylony, ponieważ sąd wadliwie rozpoznał apelację obrońcy skazanego.

Przeprowadzona przez sąd odwoławczy ocena pomija istotne kwestie, które mają znaczenie dla prawidłowego rozstrzygnięcia. Powierzchowna analiza sprawy doprowadziła do sytuacji, w której sąd II instancji nie dostrzegł, że w sprawie występują okoliczności wymagające pogłębionego zbadania w celu obiektywnego ustalenia przebiegu i okoliczności zdarzenia.

Zdaniem Rzecznika, prawidłowe wyjaśnienie tych kwestii mogłoby w konsekwencji doprowadzić do wydania innego co do istoty rozstrzygnięcia. Dlatego wskazane w kasacji naruszenia przepisów procedury karnej miały istotny wpływ na treść orzeczenia.

Szczegółowe uzasadnienie zarzutów kasacyjnych

W uzasadnieniu kasacji RPO wskazuje na uchybienia sądu odwoławczego w ocenie zarzutów dotyczących sposobu badania materiału dowodowego z przesłuchania oskarżonego, w tym opinii biegłego z dziedziny fonoskopii, który analizował nagranie przesłuchania. Oskarżony twierdził, że funkcjonariusze manipulowali nagraniami, jednak Sąd Okręgowy uznał te wyjaśnienia za niewiarygodne, a Sąd Apelacyjny podzielił to stanowisko.

Odnosząc się do wyjaśnień oskarżonego, złożonych na etapie postępowania przygotowawczego, w ocenie Rzecznika sąd odwoławczy błędnie zaakceptował też ocenę sądu I instancji, według której oskarżony nie skarżył się bliskim na zmuszanie go przez policjantów do przyznania się do winy. Przeczą temu zeznania matki oskarżonego. Ponadto Sąd Okręgowy błędnie przyjął, że obietnica niższego wymiaru kary nie stanowi bezprawnego wpływania na swobodę wyjaśnień i nie wyjaśnił znaczenia użytego przez świadka słowa „zmusili”, przesądzając, że oznaczało to wyłącznie propozycję funkcjonariuszy, co bezkrytycznie powielił Sąd odwoławczy.

Zignorowano również fakt, że oskarżony próbował wycofać swoje wyjaśnienia już podczas postępowania przygotowawczego, podczas badania sądowo-psychiatrycznego – jedynej czynności, w której nie uczestniczyli funkcjonariusze policji. Sąd I instancji nie zbadał też zarzutów złego traktowania oskarżonego, o których mówił biegłej psychiatrze.

Sąd Apelacyjny, podobnie jak sąd I instancji, uznał przyznanie się oskarżonego na etapie postępowania przygotowawczego za kluczowy dowód, a późniejsze wyjaśnienia – za przyjętą linię obrony. Nie zauważył przy tym, że opis zdarzeń podany przez oskarżonego nie odpowiadał uzyskanym w śledztwie dowodom rzeczowym, za to niemal dokładnie pokrywał się z treścią notatki sporządzonej przez policję jeszcze przed jego pierwszym przesłuchaniem. Jednocześnie z opinii biegłych wynikało, że sposób działania sprawcy podany w wyjaśnieniach oskarżonego nie odpowiada rzeczywistym obrażeniom ofiary.

W dalszej części uzasadnienia Rzecznik przytacza dalsze przykłady nielogicznych wyjaśnień oskarżonego, które zostały uznane za mocny dowód przez sąd pierwszej instancji, a następnie przyjęte przez sąd odwoławczy, dotyczące śladów krwi na odzieży skazanego.

Gdyby sąd II instancji rzetelnie ustosunkował się do zarzutów podniesionych w apelacji i zwróciłby uwagę na te okoliczności to możliwe, że stanowisko o składaniu przez oskarżonego wyjaśnień w sposób swobodny, nie mogłoby pozostać tak kategoryczne. Niewykluczone, że ocenę wyjaśnień oskarżonego, dokonaną przez sąd I instancji, uznać należałoby w tej sytuacji za budzącą zastrzeżenia.

RPO w kasacji zwraca uwagę, że to samo dotyczy także rozważań sądu odwoławczego, odnoszących się do procesu oceny pozostałych dowodów, w którym sąd ten nie dopatrzył się jakichkolwiek błędów, a ich treść bezspornie uznał za wystarczającą podstawę skazania.

Zwraca uwagę na wątpliwą wartość dowodową czynności okazania, przeprowadzonej z udziałem świadka – osoby obsługującej szatnię w dyskotece – zew względu na rozbieżności pomiędzy jego zeznaniami, a zabezpieczonymi dowodami i zeznaniami innych świadków.

W dalszej części kasacji omówione zostały dalsze przykłady, w których sąd odwoławczy bezspornie przyznał rację ustaleniom sądu I instancji. Tymczasem, zdaniem Rzecznika, z analizy akt sprawy i materiału dowodowego wynika, że niektóre okoliczności nie zostały w pełni wyjaśnione, a sąd I instancji pominął niektóre fakty. Dotyczy to m.in. zeznań innych świadków i eksperymentu procesowego.

Zdaniem Rzecznika ze względu na ewidentnie rażącą niejednoznaczność omówionych dowodów, błędne jest stanowisko Sądu Apelacyjnego, że w kontekście odpowiedzialności karnej oskarżonego bez znaczenia były wyniki prezentowane w opiniach z zakresu badań biologicznych oraz z zakresu badań daktyloskopijnych. Tymczasem konkluzje tych opinii niejako wykluczają udział oskarżonego w zdarzeniu.

Gdyby Sąd Apelacyjny dostrzegł, że omówione w kasacji dowody nie są jednoznaczne możliwe, że doszedłby do wniosku, że sąd I instancji nie wyjaśnił wszystkich istotnych okoliczności sprawy. Przewodniczący składu orzekającego nie tylko formalnie kieruje rozprawą, ale powinien także oddziaływać na przebieg postępowania dowodowego, aby doprowadził on do obiektywnego odtworzenia zdarzeń, zgodnie z ich rzeczywistym przebiegiem.

Następnie RPO zwraca uwagę, że sąd I instancji nie podjął żadnych działań, zmierzających do ewentualnego ustalenia do kogo należał zabezpieczony na bieliźnie kobiety włos w sytuacji, gdy z opinii z zakresu badań biologicznych wynika, że nie pochodził on ani od niej, ani od oskarżonego.

Podkreśla też, że organy ścigania - niemal automatycznie, bo już na 1 karcie akt sprawy – typując oskarżonego jako potencjalnego sprawcę czynu, zaniechały podjęcia jakichkolwiek czynności zmierzających do weryfikacji udziału w przestępczym zdarzeniu innych osób, przebywających w dacie czynu w lokalu dyskoteki.

Sąd I instancji nie wyjaśnił jak do ustalonego sposobu działania sprawcy mają się wyniki opinii biegłego stwierdzające obecność ziemi w drogach oddechowych kobiety. Nie ustalił też jednoznacznego stanowiska biegłego w zakresie charakteru ran ujawnionych na jej ciele.

W ocenie Rzecznika sąd odwoławczy powinien był przeprowadzić kontrolę zaskarżonego apelacją orzeczenia pod względem merytorycznym nie tylko w granicach środka odwoławczego, ale także z urzędu, w celu stwierdzenia czy utrzymanie w mocy orzeczenia nie będzie w sposób rażący naruszać poczucia sprawiedliwości.

Zdaniem Rzecznika Sąd Apelacyjny uchybił zasadzie rzetelnej i obiektywnej kontroli instancyjnej. Pomija ona istotne, opisane w kasacji kwestie, które mają znaczenie dla prawidłowego rozstrzygnięcia. W sprawie występują okoliczności wymagające pogłębionego zbadania, w celu obiektywnego ustalenia przebiegu i okoliczności zdarzenia, których sąd odwoławczy nie dostrzegł. Tymczasem prawidłowe wyjaśnienie tych kwestii mogłoby doprowadzić do wydania odmiennego co do istoty rozstrzygnięcia. Dlatego w ocenie Rzecznika wskazane naruszenia przepisów procedury karnej miały istotny wpływ na treść orzeczenia.

Kasacja została zarejestrowana w Sądzie Najwyższym pod sygnaturą I KK 460/25 i oczekuje na wyznaczenie terminu.

II.510.311.2020

Autor informacji: Krzysztof Michałowski
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Krzysztof Michałowski
Data:
Operator: Krzysztof Michałowski