Sąd: prokuratura ma wszcząć dochodzenie z wniosku RPO ws. "mowy nienawiści" na stronach ONR
- Będzie dochodzenie w sprawie nawoływania na stronach ONR do nienawiści na tle różnic narodowościowych i rasowych oraz propagowania totalitarnego ustroju państwa
- Sąd uchylił odmowę wszczęcia takiego dochodzenia przez stołeczną prokuraturę, o co wnosił Rzecznik Praw Obywatelskich
W kwestionowanym tekście było napisane, że osoby o innym pochodzeniu odpowiadają za wzrost przestępczości i konflikty „między rdzenną ludnością a kolorowymi imigrantami”, co ma doprowadzić do „kulturowego i cywilizacyjnego ludobójstwa na rdzennej ludności o białej skórze”. - Wzbudziło to u znacznej części czytelników uczucia niechęci i wrogości do osób, których nie zaliczają do „białej rasy” – ocenił sąd.
Do RPO wpłynął wniosek w sprawie artykułu z 2017 r. ze stron „Mazowieckiej Brygady Obozu Narodowo-Radykalnego”. Rzecznik uznał, że publikacja wykracza poza krytykę polityki wielokulturowości. Wymaga ona zaś analizy pod kątem art. 256 Kodeksu karnego w zakresie nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych i rasowych oraz propagowania idei charakterystycznych dla faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa(za co grozi do 2 lat pozbawienia wolności).
Autor głosił poglądy rasistowskie
Autor artykułu stosuje pojęcia rasistowskie (uważa, że ludzie dzielą się na „rasy”, a przynależność do nich zależy od odcienia karnacji). Wzywał więc do czegoś, co nazywa „przywróceniem prymatu białej rasie” oraz sugerował, że osoby o innym niż „biały” kolor skóry mają destrukcyjny wpływ na europejskie społeczeństwo i są poważnym zagrożeniem. Według niego osoby takie są odpowiedzialne za „wzrastające statystyki przestępczości (napadów, rabunków, gwałtów i mordów)” oraz „nieustające konflikty etniczne między rdzenną ludnością a kolorowymi (tak w tekście) imigrantami”, które w przyszłości doprowadzą do „kulturowego i cywilizacyjnego ludobójstwa na rdzennej ludności o białej skórze”.
Jest tam też sformułowanie, że przez obecność imigrantów w Polsce obywatele nie mogą korzystać z konstytucyjnych praw i wolności, a wkrótce - z winy cudzoziemców - głos Polek i Polaków będzie tłumiony m.in. „za pomocą pałek policyjnych i więziennych cel”. Kończy to konkluzja, że jedyną alternatywą jest konieczność stworzenia społeczeństwa opartego na „zasadzie wyższości białej rasy”, które zakładałoby wprowadzenie zakazu „mieszania się ras” oraz wysiedlenie osób o określonej przynależności etnicznej do kraju ich pochodzenia.
- Zasadne wydaje się zbadanie czy upowszechnianie tych stwierdzeń nie ma na celu wzbudzenia wśród odbiorców silnych negatywnych emocji wobec osób pochodzących z grup nieakceptowanych przez autora tekstu, a także propagowania teorii o „wyższości rasowej” białych nad innymi członkami społeczeństwa, co mogłoby wypełniać znamiona czynu zabronionego - pisał w styczniu 2018 r. Adam Bodnar do Prokuratora Okręgowego w Warszawie.
W kwietniu 2018 r. stołeczna Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota odmówiła wszczęcia dochodzenia. RPO złożył zażalenie do Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy, który 21 września 2018 r. uchylił postanowienie o odmowie i zwrócił sprawę prokuraturze.
Sąd: to nie był „głos w dyskusji”
Sąd stoi na stanowisku o konieczności podjęcia decyzji o wszczęciu postępowania przygotowawczego w każdym przypadku, kiedy Rzecznik Praw Obywatelskich się o to zwraca – uzasadniał sędzia Maciej Jabłoński .
Za bardziej złożoną sąd uznał zaś kwestię merytorycznej oceny prokuratora, czy inkryminowany tekst zawiera nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych lub rasowych. Według sądu zawsze jest to ocena w dużej mierze subiektywna, gdyż prokurator musi podjąć trudną próbę odtworzenia reakcji czytelników oraz intencji autora i na tej podstawie uznać, czy tekst ten ma wywołać - i czy wywołuje - reakcje obawy, niechęci, wrogości, strachu wobec przedstawicieli innych ras.
Według sądu nie sposób odmówić prokuratorowi prawa do takiego stanowiska, jak w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji. Jednocześnie sąd stwierdza, ze sam doszedł do odmiennych wniosków. - Przedstawianie imigrantów spoza grupy określanej jako „biała rasa” jako potencjalnego źródła zagrożenia napadem, gwałtem lub mordem, oraz realnego zagrożenia cywilizacyjnym i kulturowym ludobójstwem i działających w kierunku zniszczenia tożsamości społeczeństw Europy bez wątpienia wzbudza u znacznej części czytelników uczucia niechęci i wrogości do osób, których nie zaliczają oni do „rasy białej” - napisał sędzia Jabłoński w uzasadnieniu swej decyzji.
W ocenie sądu traktowanie tego tekstu jako „głosu w dyskusji” jest nieuzasadnione. - Pozostaje on poza granicami wymiany myśli i poglądów a funkcjonuje w sferze ideologicznych manipulacji, zmierzających w kierunku skutecznego wzrostu skrajnie wrogich odczuć wobec osób o innym pochodzeniu etnicznym – uznał sąd.
Powtarzając, że takiego zapatrywania nikomu narzucić nie można, sędzia Jabłoński wskazał na narzędzie pomocne przy ocenie wpływu tekstu na odbiorców. Można bowiem sięgnąć do komentarzy - jeżeli zostały zamieszczone pod tym tekstem - i na ich podstawie wyrobić sobie bardziej precyzyjny obraz jego odbioru.
Jak uznał sąd, po wszczęciu dochodzenia prokurator oceni, czy do podjęcia kolejnych decyzji są mu potrzebne dalsze dowody w postaci reakcji na tekst lub opinia biegłego językoznawcy. - Stosownie do tej oceny podejmie on dalsze czynności w sprawie według własnej oceny – brzmi konkluzja sądu.
XI.518.91.2017