Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Zwrot „polskie obozy zagłady”. Rzecznik do SN: polskie sądy mogą rozstrzygać takie sprawy  

Data:
  • Pan Stanisław, prezes Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych, pozwał przed polski sąd niemiecki portal za zwrot „polski obóz zagłady Treblinka”
  • Sąd Okręgowy uznał, że polskie sądy mogą prowadzić taki proces
  • Przeciwne stanowisko zajął jednak Sąd Apelacyjny, który na wniosek pozwanego odrzucił pozew
  • Sprawa powinna być rozstrzygnięta  przed polskim sądem – uważa Rzecznik Praw Obywatelskich, który przedstawił stanowisko w tej sprawie Sądowi Najwyższemu

Pan Stanisław - jako poszkodowany, który doznał szkody w Polsce w związku z publikacją internetową strony pozwanej, dostępnej na terytorium RP -  ma  prawo wytoczyć powództwo przed polskim sądem – głosi stanowisko RPO Marcina Wiącka dla Izby Cywilnej SN (sygn. akt I ACz 605/19, I C 88/18). 

Historia sprawy

Pan Stanisław pozwał przed Sąd Okręgowy wydawcę niemieckiego dziennika internetowego mittelbayerische.de. Żądał przeproszenia za naruszenie swych dóbr osobistych użyciem w 2017 r. określenia „polski obóz zagłady”, zakazania dalszego rozpowszechniania określeń „polski obóz zagłady” lub „polski obóz koncentracyjny” - w jakimkolwiek języku, a także zasądzenia od pozwanego 50 tys. zł na rzecz Polskiego Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych.

Pierwotne określenie „polski obóz zagłady Treblinka” dostępne było w Internecie przez kilka godzin. Po mailowej interwencji polskiego konsulatu w Monachium zastąpiono je słowami „niemiecki nazistowski obóz zagłady Treblinka w okupowanej Polsce”. Dodano wyjaśnienie, że pierwotnie w użyto określenia „polski obóz zagłady Treblinka”, co skorygowano.

Postanowieniem z 5 kwietnia 2019 r. Sąd Okręgowy odmówił odrzucenia pozwu pana Stanisława, o co wnosiła strona pozwana. Sąd uzasadnił, że jurysdykcja krajowa sądów polskich wynika z art. 7 pkt 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1215/2012 z 12 grudnia 2012 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych.

Sąd odwołał się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (Wielka Izba) z 25 października 2011 r. w połączonych prawach eDate Advertising GmbH i in. przeciwko X i Societe MGN LIMITED (C-509/09 i C-161/10, EU:C:2011:685). Wyjaśnił, że pojęcie „miejsce, w którym nastąpiło lub może nastąpić zdarzenie wywołujące szkodę” można rozumieć zarówno jako obszar, gdzie nastąpiła przyczyna szkody, jak i obszar, gdzie szkoda się zmaterializowała. Podkreślił także, że pozwana spółka mogła przewidzieć, że publikacja może być uznana przez odbiorcę za naruszającą jego dobra osobiste nie tylko na obszarze Niemiec, ale również innych państw, w tym Polski. Z uwagi na zlokalizowanie centrum interesów życiowych powoda w Polsce, jak i zlokalizowanie w Polsce miejsca, w którym nastąpiło naruszenie jego dóbr osobistych, Sąd Okręgowy uznał, że jurysdykcja przysługuje sądom polskim.

Pozwana spółka zażaliła się do Sądu Apelacyjnego. 16 lipca 2021 r.  zmienił on postanowienie Sądu Okręgowego i odrzucił pozew powoda. Sąd wskazał, że w sprawie wystąpiła nieważność postępowania określona w art. 1099 § 2 k.p.c., tj. spowodowana brakiem jurysdykcji krajowej.

Zanim Sąd Apelacyjny wydał to postanowienie, zawiesił postępowanie i zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym. Chodziło o rozstrzygnięcie pytania, czy art. 7 pkt 2 rozporządzenia nr 1215/2012 powinien być rozumiany w ten sposób, że jurysdykcja oparta na łączniku centrum interesów ma zastosowanie w sprawie z powództwa osoby fizycznej o ochronę jej dóbr osobistych w przypadku, gdy wskazywana jako działanie naruszające te dobra publikacja internetowa nie zawiera informacji bezpośrednio lub pośrednio odnoszących się do tej konkretnej osoby fizycznej, natomiast zawiera informacje lub stwierdzenia sugerujące naganne działania zbiorowości, do której powód należy, z czym strona powodowa wiąże naruszenie jej dóbr osobistych.

Sąd Apelacyjny odwołał się do stanowiska TSUE wyrażonego w sprawie C-800/19 Mittelbayerischer Verlag KG przeciwko S.M., a zatem w innej sprawie (choć dotyczącej tego samego artykułu). 17 czerwca 2021 r. TSUE orzekł, że art. 7 pkt 2 rozporządzenia należy interpretować w ten sposób, że sąd, w którego obszarze właściwości znajduje się centrum interesów życiowych osoby podnoszącej naruszenie jej dóbr osobistych przez publikacje na stronie internetowej, ma jurysdykcję do rozpoznania - w odniesieniu do doznanych krzywd i poniesionych szkód - powództwa odszkodowawczego wniesionego przez tę osobę tylko wtedy, gdy treści te zawierają obiektywne i możliwe do zweryfikowania elementy, pozwalające na bezpośrednie lub pośrednie indywidualne zidentyfikowanie tej osoby.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny uznał, że nie ma tu zastosowania art. 7 pkt 2 rozporządzenia nr 1215/2012. Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę, że TSUE w sprawie C-800/19 wskazał, iż sprawa rozpatrywana w postępowaniu głównym dotyczyła sytuacji, w której osoba uznająca, że jej dobra osobiste zostały naruszone przez publikację Mittelbayerischer Verlag, nie została w żaden sposób wskazana, czy to bezpośrednio czy też pośrednio. Osoba ta oparła bowiem swoje żądania na mającym wynikać z użycia określenia „polski obóz zagłady Treblinka” naruszeniu jej tożsamości narodowej i godności narodowej.

Strona powodowa złożyła skargę kasacyjną do SN.

Stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich

Związanie sądów polskich wykładnią TSUE dotyczącą art. 7 pkt 2 rozporządzenia nr 1215/2012 

Sąd Najwyższy wyjaśnił w uchwale z 12 grudnia 2019 r., sygn. akt III CZP 45/19, że kompetencja do dokonania przez TSUE wiążącej wykładni dyrektyw wynika z treści art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, zgodnie treścią którego Trybunał jest właściwy do orzekania w trybie prejudycjalnym o wykładni Traktatów oraz o ważności i wykładni aktów przyjętych przez instytucje, organy lub jednostki organizacyjne Unii, co oznacza, że dokonana przez Trybunał wykładnia wspomnianych aktów ma charakter wiążący. Jeżeli zatem TSUE dokonał wykładni konkretnego przepisu prawa unijnego, np. zawartego w dyrektywie, przesądzając, który z dwóch lub więcej potencjalnie wchodzących w grę sposobów rozumienia tego przepisu uważa za prawidłowy, to taki sam sposób interpretacji powinien być przyjmowany w później wydawanych wyrokach sądów krajowych, w których znajdzie zastosowanie ten przepis. 

Sąd Najwyższy stwierdził również, że istnieją ważne argumenty przemawiające za uznaniem względnej mocy wiążącej erga omnes wyroków wykładniczych Trybunału, mają one bowiem poza sprawą główną względną moc wiążącą wobec Sądu Najwyższego. Ich oddziaływanie jest zatem podobne do tego, jakie cechuje uchwały Sądu Najwyższego mające status zasad prawnych, które są wiążące dla wszystkich składów orzekających Sądu Najwyższego. Z utrwalonego orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika zaś wprost, że przesłanka mocy wiążącej z art. 39820 k.p.c. odpada wówczas, gdy inna wykładnia wynika z późniejszej uchwały Sądu Najwyższego, która ma moc zasady prawnej. Skoro zatem orzeczenia TSUE mają moc równą z zasadami prawnymi, to w razie konfliktu między wykładnią prawa dokonaną przez Sąd Najwyższy w wyroku przekazującym sprawę do ponownego rozpoznania a wykładnią dokonaną przez TSUE w późniejszym orzeczeniu wykładniczym, pierwszeństwo ma wykładnia dokonana przez TSUE niezależnie od tego, że orzeczenie TSUE zapadło na gruncie innej sprawy”. 

A w tej sprawie wyrok, na który powołał się Sąd Apelacyjny, nie został wydany w sprawie powoda, ale w innej, podobnej. Stąd nie ma bezwzględnego obowiązku stosowania się do tego orzeczenia, ale obowiązuje tu zasada pierwszeństwa i względnej mocy wiążącej wyroków wykładniczych Trybunału, którą to zasadę Rzecznik akcentował.

Argumenty za przyznaniem Sądowi Apelacyjnemu  jurysdykcji w sprawie

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, „zwykła przynależność danej osoby do możliwej do zidentyfikowania szerokiej grupy, nie pozwala na zrealizowanie celów przewidywalności przepisów o jurysdykcji i pewności prawa, ponieważ centra interesów życiowych osób należących do tej grupy mogą potencjalnie znajdować się w którymkolwiek z państw członkowskich UE. W takiej sytuacji brak jest szczególnie ścisłego związku pomiędzy sądem, w którego obszarze właściwości znajduje centrum interesów życiowych osoby powołującej się na naruszenie jej dóbr osobistych, a przedmiotem sporu, w związku z czym sąd ów nie ma jurysdykcji do rozpoznania tego sporu w oparciu o art. 7 pkt 2 rozporządzenia nr 1215/2012”.

Z tym twierdzeniem RPO nie może się zgodzić.

W polskiej praktyce orzeczniczej od pewnego czasu pojawiają się stanowiska, które jednoznacznie w takich sprawach wiążą wypowiedzi o „polskich obozach śmierci”, „polskich obozach zagłady” z naruszeniem dóbr osobistych (tożsamości narodowej). Naruszenia te w ocenach sądów dotyczą konkretnych osób.

Linia ta jest w tym obszarze ustabilizowana, co potwierdzają stanowiska: Sądu Apelacyjnego w Krakowie w wyroku z dnia 22 grudnia 2016 r., I ACa 1080/16; Sądu Okręgowego w Krakowie w wyroku z dnia 28 grudnia2018 r., I C 2007/13; podobnie: Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 20 stycznia 2020 r., V ACa 569/196, czy też Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 23 marca 2021 r., I ACa 808/19, w którym stwierdzono, m. in., że „Nie powinno budzić wątpliwości, że w przypadku osoby fizycznej jej integralność tworzą także elementy związane z tożsamością, również wynikające z przynależności do grupy, w tym narodu. W konsekwencji zasadne jest wyodrębnienie dobra w postaci tożsamości narodowej. (...) Dobro osobiste w postaci tożsamości narodowej może być naruszane przez wypowiedź przypisującą narodowi bądź jego przedstawicielom negatywnie ocenianych cech lub zachowań, nie zaś na skutek podania nieprawdziwego faktu historycznego”.

Orzeczenia te zapadały przed sądami polskimi na skutek pozwów określonych osób fizycznych przeciwko spółkom mającym siedzibę za granicą w odniesieniu do publikacji internetowych czy filmowych. Sądy prezentują zatem konsekwentnie linię orzeczniczą, która dopuszcza możliwość wystąpienia z powództwem o ochronę dóbr osobistych przez osobę fizyczną będącą członkiem grupy, w stosunku do której skierowane zostały wypowiedzi dyfamacyjne.  Jednocześnie sądy wymagają, aby w tego typu sytuacjach możliwa była identyfikacja tejże osoby z grupą. 

W tej sprawie inkryminowana wypowiedź odnosi się do całego Narodu Polskiego. Nie oznacza to jednak, że sformułowanie to naruszyło dobra osobiste każdego Polaka, ale z pewnością nie można tego ogólnego twierdzenia odnieść do Polaków - byłych więźniów obozów koncentracyjnych. Traumatyczne, dramatyczne przeżycia więźniów, predestynują ich do żądania ochrony ich dóbr osobistych z uwagi na fakt, że nie tylko tak jak pozostałe miliony Polaków, legitymują się polskim obywatelstwem, ale oprócz tego, szczególnie i w sposób niezwykle emocjonalny doznają oni skutków formułowania przez podmioty zagraniczne, zwłaszcza mające siedzibę w Niemczech, twierdzeń o „polskich obozach zagłady". 

Nie można postawić znaku równości pomiędzy identyfikacją poszkodowanego wskazującego, że jako Polak sformułowanie takie godzi w jego dobro w postaci tożsamości narodowej, a poszkodowanym Polakiem - byłym więźniem obozu koncentracyjnego, którego emocji, bólu i cierpienia związanego z sugerującym udział Polaków w Zagładzie stwierdzeniem, nie sposób sobie wyobrazić. 

Dlatego RPO uważa, że nie ma racji Sąd Apelacyjny, pozbawiając tak precyzyjnie określoną, wąską grupę osób, legitymacji do występowania de facto z pozwem o ochronę dóbr osobistych. Zauważyć bowiem należy, że jeżeli w ocenie dotyczącej jurysdykcji sądów polskich sąd nie dopatrzył się naruszenia dóbr osobistych powoda, tym samym jest to pośrednie przyznanie o braku legitymacji w procesie.

Drugim argumentem, który zdaniem Sądu Apelacyjnego decyduje o braku możliwości zastosowania w tej sprawie art. 7 pkt 2 rozporządzenia nr 1215/2012, jest konieczność przestrzegania wyrażonej w motywie 15 preambuły tegoż rozporządzenia zasady przewidywalności jurysdykcji.

Także i w tym zakresie Rzecznik nie zgadza się z przyjętym stanowiskiem.

Zgodnie z motywem 15 preambuły rozporządzenia nr 1215/2012 „Przepisy o jurysdykcji powinny być w wysokim stopniu przewidywalne i opierać się na zasadzie, że jurysdykcję w ogólności mają sądy miejsca zamieszkania pozwanego. Tak ustalona jurysdykcja powinna mieć miejsce zawsze, z wyjątkiem kilku dokładnie określonych przypadków, w których ze względu na przedmiot sporu lub autonomię stron uzasadnione jest inne kryterium powiązania. Siedziba osób prawnych musi być zdefiniowana wprost w rozporządzeniu celem wzmocnienia przejrzystości wspólnych przepisów i uniknięcia konfliktów kompetencyjnych”.

W literaturze wskazano, że możliwe jest, iż przewidziane art. 7 pkt 2 rozporządzenia rozwiązanie nie przystaje całkowicie do naruszenia dóbr osobistych w Internecie. Z jednej strony w jednym z orzeczeń TSUE wskazał, że zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą TSUE, zapoczątkowaną jeszcze pod rządami konwencji brukselskiej, „miejsce, gdzie nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę” może być rozumiane, po pierwsze, jako miejsce, w którym nastąpiło zdarzenie powodujące szkodę, zaś, po drugie, jako miejsce, w którym szkoda się zmaterializowała”. Z drugiej strony w przypadku naruszeń dóbr osobistych w Internecie pojawiają się trudności w ustaleniu takiego miejsca. Dlatego, zarówno pełnomocnik powoda w skardze kasacyjnej, jak i przedstawiciele doktryny, wskazują na konieczność uwzględnienia tez zawartych w orzeczeniu w sprawie Shevill, które zapadło na tle faktycznym sprawy dotyczącej opublikowania zniesławiającego artykułu prasowego, który był dostępny w kilku państwach.

Istotne jest tu w szczególności stwierdzenie Trybunału z wyroku w sprawie Shevill, że „w przypadku zniesławienia w prasie powództwo mogło być wytoczone - według wyboru pokrzywdzonego - bądź przed sądami państwa, w którym wydawca zniesławiającej publikacji ma swoją siedzibę (właściwymi do rozpoznania całości roszczeń), bądź przed sądami każdego państwa członkowskiego, w którym publikacja została rozpowszechniona i w którym, zdaniem pokrzywdzonego, zostało naruszone jego dobre imię (przy czym właściwość tych ostatnich ogranicza się wyłącznie do roszczeń o zadośćuczynienie krzywd spowodowanych w danym państwie)”.

Skoro w sprawie o naruszenie dóbr osobistych przez publikację internetową dopuszczalne jest skierowanie przez poszkodowanego roszczenia o naprawienie całości szkody (w tym niemajątkowej) przed sąd państwa, w którym znajduje się jego centrum życiowe, to w tej sprawie sąd polski z tego punktu widzenia byłby sądem właściwym.

W ocenie Sądu Apelacyjnego przyjęcie takiego stanowiska w tej sprawie naruszałoby zasadę przewidywalności jurysdykcji. Rzecznik nie zgadza się z tym stanowiskiem, ponieważ przepisy rozporządzenia dopuszczają różnorodność jurysdykcyjną w zakresie roszczeń, o których mowa w art. 7 pkt 2 rozporządzenia. Trudno zgodzić się ze stanowiskiem sądu, że w sprawie nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda. W konsekwencji to sąd właściwy dla miejsca jego pobytu jest właściwy do rozpoznania tej sprawy.

Publikacja treści dyfamacyjnej, której treść uderza w poczucie godności Narodu Polskiego, na stronie internetowej nie może oznaczać, że sprawca naruszenia nie jest w stanie przewidzieć, iż na terenie Polski, gdzie strona jest dostępna, nie znajdzie się ani jeden były więzień obozów koncentracyjnych. Nie może być zatem tak, że sądy interpretując pojęcie przewidywalności tracą z pola widzenia poszkodowanego. Okazuje się bowiem, że im większy zasięg oddziaływania ma naruszyciel, tym łatwiej może wprowadzać do sieci treści obrażające czy uderzające w dobra osobiste osób zamieszkałych w różnych krajach. 

Gdyby jednak jego zakres oddziaływania był mniejszy i obejmował teren kilku państw, wtedy, jak można wnioskować ze sprawy Shevill, byłaby dopuszczalna jurysdykcja sądu w innym państwie. Taka interpretacja całkowicie przerzuca koszty związane z dochodzeniem roszczeń na ofiary naruszeń, podczas gdy to naruszyciel powinien ponosić ryzyko związane z publikacją treści dyfamacyjnych -  tym większe, im większe pole oddziaływania ma naruszyciel.

VII.510.121.2021

Autor informacji: Łukasz Starzewski
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Łukasz Starzewski