Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Marcin Wiącek dla "Rzeczpospolitej": Są sposoby na usprawnienie zaprzysiężenia asesorów sądowych

Data:

Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", opublikowanym 31 lipca 2025 r., mówił o tym, że powołanie asesora to nie jest prerogatywa prezydencka, lecz kompetencja wynikająca z ustawy. 

Zdaniem RPO dopuszczalne jest zatem określenie terminu na wręczenie nominacji asesorskich. – Zwłaszcza mając na względzie to, że absolwent KSSiP, po zakończeniu tej szkoły, ma ekspektatywę, uprawnione oczekiwanie powołania go na stanowisko asesora sądowego.

Marcin Wiącek przypomniał, że w 2007 r. Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie dotyczące asesorów i wprowadził bardzo sztywne ramy odnoszące się do tego, w jakich standardach musi mieścić się ich mandat. TK, orzekając o niekonstytucyjności ówczesnej konstrukcji powołania asesorów sądowych (którzy byli powoływani przez ministra sprawiedliwości), stwierdził, że nie posiadali oni wystarczających gwarancji niezawisłości. Obecny stan prawny, który zakłada udział w procedurze nominacyjnej i Prezydenta, i Prezesa Rady Ministrów, jest więc pokłosiem tamtego orzeczenia.

Według RPO dotychczas funkcjonowało to tak, że absolwenci KSSiP nie byli traktowani jako „ofiary” kryzysu praworządności w Polsce. Tego wieloetapowego i skomplikowanego procesu nominacji nie da się w obecnym stanie prawnym uprościć. Natomiast gdy on się przedłuża, to absolwenci KSSiP – po 4 miesiącach od ukończenia kształcenia – wpadają w swego rodzaju lukę prawną. Nie są już słuchaczami KSSiP, a nie są jeszcze asesorami – i tym samym pozostają w próżni. 

Po 4 miesiącach przestają otrzymywać zatem stypendium i nie podlegają już ubezpieczeniu zdrowotnemu; nie są już absolwentami, a jeszcze nie są asesorami. RPO otrzymuje skargi, na które reaguje. - To, co jako rzecznik mogłem zrobić, to wyłącznie przedstawić ten problem właściwym organom władzy i liczyć na to, że on zostanie rozwiązany - dodał Marcin Wiącek.

Prowadzący wywiad podkreślił, że absolwenci KSSiP, którzy są ofiarami indolencji organów państwa, chcą, by stypendium przysługiwało im do czasu wręczenia nominacji asesorskich, a Ministerstwo Sprawiedliwości to rozważa.

-To jest pomysł, który mógłby – do pewnego stopnia – rozwiązać tę sytuację. Pamiętajmy też, że chodzi nie tylko o stypendium, ale również o ubezpieczenie zdrowotne - odpowiedział RPO.

Dziennikarz podkreślił, że Stowarzyszenie Absolwentów i Aplikantów KSSiP Votum uważa, że należy narzucić sztywne terminy poszczególnym organom, na dokonanie poszczególnych czynności i przekazanie dalej dokumentacji. 

RPO odparł, że nie można tego wykluczyć. - Pamiętajmy, że powołanie asesora to nie jest prerogatywa prezydencka. Powołując asesora, prezydent nie działa bezpośrednio na podstawie konstytucji. A skoro to nie jest prerogatywa prezydencka, lecz kompetencja wynikająca z ustawy, to ustawodawca ma szersze pole działania, gdy chodzi o określanie procedury, w której uczestniczy głowa państwa.

- O tym, jakie to miałyby być terminy, można dyskutować, ale moim zdaniem takie rozwiązanie byłoby dopuszczalne, zwłaszcza mając na względzie to, że absolwent KSSiP, po zakończeniu tej szkoły, ma ekspektatywę, uprawnione oczekiwanie powołania go na stanowisko asesora sądowego. Nie jest więc tak, że prezydent czy premier, udzielając kontrasygnaty, korzysta ze swobody. Organy te realizują ekspektatywę absolwentów KSSiP. Przemawia to za tym, aby uregulować proces nominacji asesorów bardziej szczegółowo, niż ma to miejsce obecnie - dodał Marcin Wiącek.

Autor informacji: Łukasz Starzewski
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Łukasz Starzewski