RPO w mediach o skutkach wyroku TSUE i uchwały Sądu Najwyższego
Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek w wywiadzie dla "Business Insider" mówił o uchwale Sądu Najwyższego, w której pojawia się wyrok niebyły. Wyrok TSUE stwierdził, że w pewnych okolicznościach orzeczenia SN muszą być uznane za niebyłe (nieistniejące) z powodu wady powołania sędziów. RPO złożył wnioski o wyłączenie tych sędziów od orzekania, by zapewnić obywatelom niepodważalne wyroki SN (niezagrożone uznaniem ich za nieistniejące).
- Stosowanie uchwały SN z mocą wsteczną mogłoby pogłębić chaos prawny, z jakim mamy do czynienia. Poza zasadą ochrony praw słusznie nabytych, jedną z podstawowych zasad prawa jest zakaz działania prawa wstecz. Zakaz ten stosuje się nie tylko w przypadku zmian treści prawa, ale też jego interpretacji. Dlatego też nie spodziewam się, aby uchwała SN była powszechnie stosowana z mocą wsteczną, że dojdzie do masowego kwestionowania skutków orzeczeń wydanych po rozpoznaniu skargi nadzwyczajnej. Dodam, że przynajmniej gdy chodzi o skargi nadzwyczajne Rzecznika Praw Obywatelskich, orzeczenia SN były merytorycznie zasadne i wyeliminowały przypadki rażących naruszeń prawa. Źle by się stało, gdyby ofiarami tej sytuacji stali się obywatele, którzy w dobrej wierze poprosili RPO o ochronę ich praw – powiedział Rzecznik.
Wada mandatu sędziów powołanych po 2018 r. jest faktem, ale jej usunięcie wymaga systemowego rozwiązania ustawowego 0 podkreśla Marcin Wiącek. Konieczna jest nowelizacja ustawy o KRS, aby zapewnić niezależność procesu wyboru członków KRS od władzy wykonawczej i ustawodawczej. Bez nowelizacji nie da się wyeliminować zastrzeżeń trybunałów europejskich.
RPO przedstawił też swój pogląd na problem z Trybunałem Konstytucyjnym. Uchwała Sejmu z 2024 r. uchyliła uchwały powołujące tzw. "sędziów dublerów" i w związku z tym RPO wycofuje udział z postępowań, w których oni orzekają. Marcin Wiącek podkreślił także, że kancelaria premiera nie ma kompetencji do oceny legalności orzeczeń TK i ich niepublikowanie jest nieprawidłowe. KPRM ma jedynie rolę techniczną w publikowaniu dzienników urzędowych.