Biuletyn Informacji Publicznej RPO

Nakaz zapłaty 700 tys. zł w sprawie kredytu „frankowego”. Skarga nadzwyczajna RPO uznana przez SN

Data:
  • Pani K. dostała z sądu nakaz zapłaty bankowi prawie 700 tys. kredytu – tak należność za niespłacony kredyt „frankowy” wyliczył bank.
  • RPO składa skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego wnosząc o ponowne rozpatrzenie sprawy, tym razem z uwzględnieniem standardów obowiązujących w Unii Europejskiej, gdzie sądy mają obowiązek równoważyć prawa konsumentów i przedsiębiorców.
  • Według RPO gdyby sąd zbadał umowę kredytową, stwierdziłby, że zawiera ona klauzule niedozwolone, powinna więc upaść, a strony powinny się rozliczyć. Przy czym biorąc pod uwagę to, co pani K. już zapłaciła bankowi, nie będzie to dla niej nadmiernie trudne – w grę nie może bowiem wchodzić 700 tys. zł, skoro bank pożyczył jej 400 tys.
  • AKTUALIZACJA: 6 lipca 2022 r. SN uwzględnił skargę RPO i zwrócił sprawę sądowi (sygn. akt I NSNc 378/21). Przyczyną uchylenia nakazu zapłaty nie jest jednoznaczne stwierdzenie nielegalności (abuzywności) postanowień umownych, ale brak ich zbadania przez sąd

Pani K. kilkanaście lat temu na zakup mieszkania wzięła 400 tys. zł kredytu waloryzowanego do franka szwajcarskiego. Kiedy po kilku latach przestała go spłacać, bank najpierw wezwał ją do zapłaty (nie odebrała przesyłki), a następnie wystąpił do sądu o nakaz zapłaty swojej wierzytelności. Sąd taki nakaz wydał. Pani K. znowu nie odebrała przesyłki, ale zgodnie z prawem poprawnie awizowana poczta uważana jest za doręczoną po upływie 10 dni. Wyrok się więc uprawomocnił, a komornik rozpoczął egzekucję z mieszkania pani K.

RPO zaskarżył wyrok sądu w drodze zażalenia, ale zostało ono przez sąd apelacyjny oddalone. Tymczasem bank sprzedał dług pani K. firmie skupującej wierzytelności.

Standardy ochrony konsumenta w UE

RPO składa do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną, wskazując na poważne uchybienia w postępowaniu sądowym: sądy Unii Europejskiej, a więc sądy polskie, mają obowiązek ustalenia, czy dana sprawa ma charakter konsumencki, a jeśli tak jest – to muszą z urzędu zbadać, czy umowa zaproponowana przez przedsiębiorcę nie zawierała klauzul niedozwolonych (abuzywnych).

Obowiązek zbadania przez sąd umowy nie wynika z wniosku pozwanego/pozwanej przed sądem, ale jest automatyczny – powstaje w momencie, gdy klient wchodzi w  spór z przedsiębiorcą. Klient jest bowiem stroną słabszą i sąd europejskie ma obowiązek tę nierównowagę nadrobić. Tak urzeczywistnia się należytą ochronę konsumenta w świetle unijnej Dyrektywy 93/13, która jest aktem o fundamentalnym znaczeniu dla ochrony konsumentów w UE (zob. też SN w uchwale z dnia 19 października 2017 r., sygn. akt III CZP 42/17), a jest wdrożona do polskiego kodeksu postępowania cywilnego.

Tymczasem w tej sprawie polski sąd się tak nie zachował. Nie tylko nie wyrównał dysproporcji między klientem a bankiem, ale – rozstrzygając sprawę w postępowaniu nakazowym i wydając nakaz zapłaty - zwiększył dysproporcje między stronami umowy. W ten sposób, sąd orzekający w imieniu RP wsparł działania przedsiębiorcy nakierowane na wykorzystanie słabszej pozycji konsumenta, który nie był w stanie się skutecznie bronić.

Gdyby sąd zbadał umowę kredytową…

RPO zauważa, że klauzule umowy kredytowej pani K. dotyczące waloryzacji zobowiązania do waluty obcej, umożliwiające jednostronnie bankowi na określenie kursu franka szwajcarskiego, po jakiej jest przeliczana kwota kredytu, a następnie każda z rat, budzą wątpliwości ze względu na ich nieuczciwy charakter. W sprawie tej przedstawiony konsumentce wzorzec umowny kształtował jej obowiązki w sposób niezgodny z zasadą równorzędności stron i jednocześnie został wprowadzony do umowy w takich okolicznościach, że w chwili podpisania umowy nie mieli oni możliwości ocenić jego ekonomicznych skutków.

Zdaniem RPO po zauważeniu tego faktu – przy ponownej ocenie sprawy – sąd, zgodnie ze standardami europejskimi, musi następnie sprawdzić, czy umowę da się zrealizować po usunięciu zakwestionowanych klauzul.

W tej umowie po usunięciu klauzul przeliczeniowych nie da się ustalić wysokości świadczenia. W związku z tym umowa nie może dalej obowiązywać. Konieczne jest więc stwierdzenie jej upadku, w oparciu o art. 58 § 1 k.c. 

Stwierdzenie przez sąd, że po usunięciu klauzuli abuzywnej umowa nie może dalej obowiązywać, zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich prowadzi do konieczności dokonania wzajemnego rozliczenia świadczeń stron na zasadzie art. 410 § 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. Biorąc pod uwagę znaczącą nadpłatę, jakiej dokonała już pani K., rozliczenie z bankiem nie będzie stanowić dla niej żadnej uciążliwości.

Najważniejsze fragmenty uzasadnienia SN 

SN w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uchylił w całości zaskarżony nakaz zapłaty i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu

Skarga nadzwyczajna zasługuje na uwzględnienie, albowiem nakaz zapłaty Sądu Okręgowego nie odpowiada prawu. (...)  Sąd Najwyższy podkreśla, że przyczyną uchylenia zaskarżonego nakazu zapłaty nie jest jednoznaczne stwierdzenie nielegalności (abuzywności) przedstawionych postanowień umownych, ale brak ich zbadania w toku postępowania nakazowego przed SO.

W ocenie Sądu Najwyższego, w analizowanej sprawie z uzasadnienia zaskarżonego nakazu zapłaty nie wynika, aby Sąd meriti badał ważność i charakter postanowień zawartej przez strony umowy. Tymczasem w przypadku dochodzenia zapłaty na podstawie roszczeń wywodzonych z umowy zawartej z konsumentem miał taką wyraźną powinność. SO nie dokonał analizy postanowień umownych z perspektywy treści art. 3851 k.c.

Zgodnie z § 1 przedmiotowego przepisu, postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Stwierdzić należy więc, że brak przeprowadzenia badania treści umowy świadczy o niespełnieniu wymagań płynących z konstytucyjnej zasady ochrony konsumentów przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi - ochrony takiej konsumentowi w tym przypadku nie zapewniono. (…)

W badanej sprawie należy uznać, że doszło do działania zagrażającego bezpieczeństwu konsumenta, które to bezpieczeństwo expressis verbis podlega ochronie władz publicznych na podstawie art. 76 ustawy zasadniczej. Bezpieczeństwo, o którym w art. 76 Konstytucji RP, należy ujmować szeroko. W szczególności, jak wynika z orzecznictwa Sądu Najwyższego, obejmuje ono także bezpieczeństwo prawne.

W wyroku Sądu Najwyższego z 8 maja 2019 r. (I NSNc 2/19) wyjaśniono obszernie, że: jedną z zasad wywodzonych z zasady demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji) jest zasada zaufania obywatela do państwa. Zasada ta wiąże się z bezpieczeństwem prawnym jednostki. Wyraża się ona m.in. w takim stosowaniu prawa by nie stawało się ono swoistą pułapką dla obywatela i aby mógł on układać swoje sprawy w zaufaniu, iż nie naraża się na prawne skutki, których nie mógł przewidzieć w momencie podejmowania decyzji i działań oraz w przekonaniu, iż jego działania podejmowane zgodnie z obowiązującym prawem będą także w przyszłości uznawane przez porządek prawny (wyrok TK z 7 lutego 2001 r., K 27/00). Bezpieczeństwo prawne jednostki związane z pewnością prawa umożliwia przewidywalność działań  organów państwa oraz prognozowanie działań własnych (wyrok TK z 14 czerwca 2000 r., P 3/00).

Zatem jedną ze składowych zasady demokratycznego państwa prawnego jest zasada zaufania obywatela do państwa, wyrażająca się również w możności oczekiwania przez obywatela, aby organy państwa prawidłowo stosowały obowiązujące przepisy prawa, skoro zgodnie z art. 7 Konstytucji RP organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa (w tym duchu, wiążąc kwestię bezpieczeństwa prawnego z potencjalnym naruszeniem art. 76 i art. 2 Konstytucji RP Sąd Najwyższy wypowiedział się już wiele razy, zob. np. wyroki Sądu Najwyższego z 17 czerwca 2020 r., I NSNc 47/19; z 11 maja 2022 r., I NSNc 408/21). Wyprowadzono stąd wniosek, że wydanie nakazu zapłaty z naruszeniem przepisów prawa może zostać uznane za godzące w zasadę zaufania obywateli do państwa i prowadzić do zasadności skargi nadzwyczajnej.

Przechodząc dalej, należy wyraźnie podkreślić, że ocena abuzywności konkretnych postanowień kontraktowych zawsze należy do zakresu kognicji sądu meriti, z uwzględnieniem konkretnej umowy zawartej przez strony oraz całokształtu okoliczności danej sprawy. Zdaniem Sądu Najwyższego w składzie orzekającym, sąd, także w postępowaniu nakazowym, winien badać umowę stanowiącą podstawę dochodzonego roszczenia pod kątem jej ważności i wiążącego skutku jej postanowień dla jej stron.

Przemawiają za tym następujące argumenty.

Po pierwsze, w doktrynie nie budzi wątpliwości powinność uwzględniania przez sąd zawsze bezwzględnej nieważności czynności prawnych. Oczywiście może być ona realizowana tylko na podstawie materiałów, jakimi sąd orzekając dysponuje. Identyczne stanowisko prezentowane jest w judykaturze. W uchwale Sądu Najwyższego z 17 czerwca 2005 r., III CZP 26/05, OSNC 2006, nr 4, poz. 63, wyraźnie wskazano, że sąd ma obowiązek wziąć pod uwagę w każdym stanie sprawy nieważność czynności prawnej (art. 58 § 1 k.c.), jednak tylko na podstawie zgromadzonego materiału. Z kolei w wyroku z 12 grudnia 2008 r., II CNP 82/08, Sąd Najwyższy zajął jednoznaczne stanowisko, w świetle którego sąd bierze pod uwagę z urzędu w każdym stadium postępowania nieistnienie czynności prawnej na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Ograniczenie możliwości uwzględniania z urzędu nieważności i nieistnienia czynności prawnej prowadzi do tego, że badanie ważności postanowień konkretnej umowy może być niepełne, tym niemniej, znając jej treść, takie badanie powinno zostać przeprowadzone. Podkreślić bowiem trzeba, że sankcja nieważności bezwzględnej prowadzi do tego, że dana czynność prawna nie wywiera żadnych skutków prawnych. Oznacza to zatem, że dochodzone na podstawie bezwzględnie nieważnej umowy roszczenie nie istnieje. Przeprowadzenie przez sąd w tym zakresie badania umowy ma charakter fundamentalny dla orzekania.

Po drugie, choć postępowanie nakazowe ma szczególny charakter, jest typem postępowania ex parte, gdzie realizacja prawa do wysłuchania drugiej strony została przesunięta do dalszej fazy postępowania (realizuje się w postaci złożenia zarzutów do nakazu zapłaty), to jednak stanowi przejaw działalności orzeczniczej sądu. Specyfika tego postępowania przejawia się zatem w ograniczeniu dowodów, jakie są sądowi dostarczone. Jednak specyfika ta nie zwalnia sądu z badania tychże dowodów. Jednym z nich, którym sąd dysponuje, jest treść umowy zawartej przez strony, a więc wymaga oceny ważność i istnienie efektu związania przez jej postanowienia dla sądu. Bez tej oceny działalność sądu nie miałaby de facto waloru orzeczniczego, lecz rejestracyjny - wydawanie rozstrzygnięcia na podstawie w najmniejszym stopniu niezweryfikowanych twierdzeń powoda. Groziłoby to daleko idącymi nadużyciami. Przesunięcie do dalszej fazy takiego postępowania realizacji zasady wysłuchania drugiej strony nie wpływa na ograniczenie kontroli, jaką sąd powinien dokonywać z urzędu. Prowadzi jedynie do tego, że w toku dalszego rozpatrywania sprawy druga strona może przedstawić dowody, które jeszcze pełniej mogą pozwolić na ocenę całej sprawy.

Zaprezentowane stanowisko można uznać za przyjęte w orzecznictwie. W wyroku z 9 września 2021 r., I NSNc 43/20, Sąd Najwyższy wyraźnie stwierdził, że jeśli są wątpliwości co do ważności umowy stanowiącej podstawę dochodzonego roszczenia, a w konsekwencji co do zasadności tego roszczenia, ze względu na to, że podstawa umowna żądania pozwu jest częściowo sprzeczna z prawem, sąd nie ma możliwości wydania nakazu zapłaty, lecz powinien skierować sprawę na rozprawę (konsekwentnie w orzecznictwie na tle zastrzegania w umowach odsetek lichwiarskich Sąd Najwyższy przyjmuje, że nie było dopuszczalne wydanie nakazu zapłaty, zob. np. wyroki Sądu Najwyższego z: 14 kwietnia 2021 r„ I NSNc 35/20; 17 czerwca 2020 r„ I NSNc 47/19).

Po trzecie, wypada zwrócić uwagę na wymaganie zgodności prawa krajowego z prawem europejskim. W postanowieniu TSUE z 28 listopada 2018 r. (C-632/17, PKO BP S.A. przeciwko J. M.) przyjęto, że art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, iż sprzeciwia się on przepisom proceduralnym pozwalającym na wydanie nakazu zapłaty, w sytuacji gdy sąd rozpoznający pozew o wydanie tego nakazu nie jest uprawniony do zbadania potencjalnie nieuczciwego charakteru warunków danej umowy. Oznacza to, że z prawa europejskiego płynie wyraźna powinność przeprowadzania kontroli treści umów zawieranych z konsumentami bez względu na tryb procedowania. Zgodne z tym wymaganiem jest przyjęcie, że sąd z urzędu dokonuje takiej kontroli także w postępowaniu nakazowym. Stanowisko to zostało zastosowane w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który wyraźnie przyjął, że, nawet w toku rozpoznawania sprawy w postępowaniu nakazowym, sąd winien z urzędu zbadać to, czy postanowienia uzgodnione między stronami nie mają nieuczciwego charakteru, co rodzi obowiązek skierowania sprawy do postępowania zwykłego (wyroki Sądu Najwyższego z 12 maja 2021 r., I NSNc 53/21; z 11 maja 2022 r., I NSNc 408/21).

Konsekwencją przyjęcia, że - także w postępowaniu nakazowym - sąd ma obowiązek badania ważności i skutku wiążącego umowy łączącej strony, musi być stwierdzenie, że zaniechanie dokonania tego stanowi rażące naruszenie prawa i prowadzi do uwzględnienia skargi nadzwyczajnej.

Wszystkie podniesione racje prowadzą do konkluzji, że w tej sprawie wydanie nakazu zapłaty bez dokonania oceny potencjalnej abuzywności postanowień umownych na gruncie art. 3851 § 1 k.c. stanowiło naruszenie prawa. Niezbędne było skierowanie sprawy na drogę zwykłego postępowania, gdzie konsument - kredytobiorca mógłby przedstawić dodatkowe argumenty i dowody istotne dla oceny abuzywnego charakteru postanowień zawartej z Bankiem umowy oraz w razie dostrzeżenia ich niedozwolonego charakteru miałby możliwość zajęcia stanowiska co do ważności umowy.

Uwzględnienie skargi nadzwyczajnej z powyższych powodów czyni bezzasadnym odnoszenie się do pozostałych zawartych w niej zarzutów. (…)

Ponownie rozpoznając sprawę, SO dokona analizy treści spornej umowy kredytu, oceniając legalność i skuteczność jej poszczególnych postanowień. Konieczność zapewnienia skutecznej ochrony konsumentom oznacza bowiem, że w przypadku zainicjowania przed sądem postępowania nakazowego, sąd z urzędu zobowiązany jest każdorazowo zweryfikować postanowienia umowy kredytu pod kątem ich abuzywnego charakteru, zwłaszcza w sytuacji, gdy umowa ta została załączona do pozwu.  

V.511.591.2019

Autor informacji: Agnieszka Jędrzejczyk
Data publikacji:
Osoba udostępniająca: Łukasz Starzewski
Data:
Opis: Dochodzi orzeczenie SN
Operator: Łukasz Starzewski
Data:
Operator: Łukasz Starzewski